Lexus HS 250h – lifting po wycofaniu ze sprzedaży w USA

Lexus HS 250h – lifting po wycofaniu ze sprzedaży w USA

Lexus HS 250h – lifting po wycofaniu ze sprzedaży w USA
Wojciech Kaczałek
06.12.2012 21:00, aktualizacja: 07.10.2022 21:03

Lexus w maju tego roku wycofał z amerykańskiej oferty hybrydę HS 250h. Klienci woleli kupować nowsze, a przede wszystkim lepiej wyglądające modele firmy. Być może producent pospieszył się z decyzją, ponieważ wersja po liftingu przeznaczona dla Japonii mogłaby przyciągnąć więcej nabywców.

Lexus w maju tego roku wycofał z amerykańskiej oferty hybrydę HS 250h. Klienci woleli kupować nowsze, a przede wszystkim lepiej wyglądające modele firmy. Być może producent pospieszył się z decyzją, ponieważ wersja po liftingu przeznaczona dla Japonii mogłaby przyciągnąć więcej nabywców.

Lexus HS 250h został wprowadzony na rynki USA i Japonii w 2009 r. Auto przygotowano z myślą o Amerykanach. Z badań wynikało, że będą oni chcieli kupować hybrydy segmentu C lub D, jeśli będą one miały znaczek marki luksusowej. Innymi słowy, HS 250h miał się stać alternatywą dla Toyoty Prius.

Pojazd o długości 4690 mm był napędzany przez układ hybrydowy o łącznej mocy ok. 190 KM. Napęd był przenoszony na koła przednie za pomocą bezstopniowej skrzyni CVT. W pierwszym roku sprzedaż w Stanach wyniosła 6669 egzemplarzy. W 2010 r. wzrosła do 10 663 sztuk. W roku ubiegłym nastąpiło załamanie. Z salonów wyjechało tylko 2864 nowych Lexusów HS 250h.

Samochód został wycofany ze sprzedaży, a klientom zainteresowanym hybrydami pozostało kupno mniejszego CT 200h lub większego ES300h. W Japonii HS wciąż jest dostępny. W dodatku Lexus przygotował dla wersji JDM lifting, dzięki któremu auto upodabnia się do innych nowych modeli marki.

Najbardziej rzuca się w oczy bardzo duży grill z poprzeczką pośrodku, niczym w ES, GS i LS. Z tyłu zmieniono lampy.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/3]

Źródło: Inside LineAutoblog

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)