Poradniki i mechanikaJazda youngtimerem - cz. 10: prace przy silniku i demontaż LPG w mercedesie 190E W201

Jazda youngtimerem - cz. 10: prace przy silniku i demontaż LPG w mercedesie 190E W201

Mercedes 190E W201
Mercedes 190E W201
Źródło zdjęć: © fot. Kamil Kobeszko
Kamil Kobeszko
10.04.2013 14:00, aktualizacja: 30.03.2023 12:06

Przedwiośnie to czas, kiedy wielu użytkowników przygotowuje swoje samochody do sezonu letniego. Szczególnie właściciele aut zabytkowych i youngtimerów. Wiele z nich eksploatowanych jest głównie przy ładnej pogodzie, stąd marzec i początek kwietnia to okres intensywnych przygotowań. Nie inaczej jest z opisywanym mercedesem 190E W201.

W ostatniej części pisałem o naprawach mechanicznych w komorze silnika. Auto na jakiś czas zostało unieruchomione, bo trudno jeździć ze zdjętą pokrywą zaworów. Została ona oddana do piaskowania, a następnie polakierowana proszkowo. Cena takiej operacji to 100 zł, ale zdecydowanie warto było tyle wydać.

Widok po zdjęciu pokrywy zaworów
Widok po zdjęciu pokrywy zaworów© fot. Kamil Kobeszko

Po odbiorze polakierowanej pokrywy zaworów byłem bardzo zadowolony z efektu. Co prawda stop, z którego wykonany był jej odlew, miał drobne wżery i niedoskonałości, których nie dało się wypiaskować, ale i tak robiła świetne wrażenie. Zwłaszcza w porównaniu z tym, co było. Lakier na pokrywie zaworów łuszczy się praktycznie we wszystkich starych Mercedesach 190 – taki już jego urok.

Silnik przed lakierowaniem pokrywy zaworów
Silnik przed lakierowaniem pokrywy zaworów© fot. Kamil Kobeszko

Pokrywa została zamontowana na nową uszczelkę oraz wysokiej jakości silikon. Chwilę wcześniej sprawdzony został luz zaworowy, który - jak ustaliliśmy w komentarzach pod poprzednim wpisem - powinien wynosić zero. W tym silniku jest hydrauliczna jego kompensacja.

Ponieważ zbliża się termin przeglądu, chcę, żeby auto zostało już bez instalacji LPG i jako takie było sprawdzane. Przy okazji zmieni się zapis w dowodzie rejestracyjnym, ponieważ instalacja również jest w nim wpisana.

Silnik po lakierowaniu pokrywy zaworów
Silnik po lakierowaniu pokrywy zaworów© fot. Kamil Kobeszko

Wymiana części w układzie chłodzenia, którą opisywałem poprzednio, była świetnym pretekstem, aby zająć się także tym tematem. Reduktor, zwany także parownikiem, jest wpięty w oryginalny układ chłodzenia. To on zapewnia optymalną temperaturę jego pracy. Przy okazji wymontowania instalacji należało zdobyć oryginalne przewody.

Niestety, nie jest to takie łatwe, ponieważ niektóre różnią się nawet w zależności od odmian mocowych tego samego silnika. Nie można ich zamówić w znanych mi sklepach z częściami, więc zostało albo ASO Mercedesa, albo części używane. Z wielu powodów, które opiszę w dalszej części artykułu, wybrałem te używane.

Znalazłem egzemplarz do rozbiórki, z którego wymontowano dwa oryginalne przewody w idealnym stanie. Koszt to 20 zł za obydwa. Przy okazji skompletowałem także oba światła podświetlenia tylnej rejestracji, po których w moim aucie zostały jedynie przewody z kostkami. Kosztowały 30 zł. Teraz wystarczy już jedynie dokupić żarówki.

Mercedes 190E W201
Mercedes 190E W201© fot. Kamil Kobeszko

Gumowy wąż od nagrzewnicy do pompy wody pasował idealnie. Gorzej było z tym od bloku silnika do nagrzewnicy. Egzemplarz na części miał silnik 2,0 118 KM, a mój 2,0 122 KM. Nie byliśmy pewni, czy ten, który udało się zdobyć, jest odpowiednio wyprofilowany. Po przyłożeniu wydawało się, że nie pasuje.

Dlatego w miejscu, gdzie wcześniej był trójnik doprowadzający płyn chłodniczy do reduktora, zastosowaliśmy łączówkę skręcaną dwoma cybantami. Dzięki temu udało się uniknąć skomplikowanego rozbierania całego podszybia, a być może też elementów we wnętrzu.

Przy okazji wizyty w sklepie i kupowania łączówek nabyłem wszelkie możliwe cybanty. Większość zastosowanych w silniku była jeszcze oryginalna ze znaczkami MB. Po wielu latach łatwo je poukręcać, więc warto zamontować nowe – również ze względu na brak rdzy, a co za tym idzie - ich ładniejszy wygląd. Koszt cybantów razem z łączówką to 20 zł.

Dzięki przywróceniu stanu oryginalnego można było pozbyć się reduktora, który przymocowany był do komory silnika poprzez wspornik. Patrząc na reduktor, aż trudno było uwierzyć, że wciąż działał. Warto zaznaczyć, że podczas demontażu instalacji gazowej należy zakręcić zawór w butli. Co prawda elektrozawory zamykają się, gdy nie jest włączony zapłon, ale jest to podwójne zabezpieczenie.

Zdemontowany parownik
Zdemontowany parownik© fot. Kamil Kobeszko

Parownik warto demontować w rękawiczkach. Może znajdować się w nim pewna ilość gazu, który przy gwałtownym rozprężeniu uzyskuje niską temperaturę. Łatwo nabawić się nieprzyjemnych i bolesnych odmrożeń.

Ze względu na pilniejsze prace na razie zostały przewody elektroniczne instalacji, przewód doprowadzający gaz z butli, butla oraz przełącznik we wnętrzu. Wszystko zostanie wymontowane, ale przy następnej okazji. Bez problemu całą instalację można zdemontować we własnym zakresie. Wystarczy przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa.

Przy okazji demontażu instalacji warto napisać o najważniejszym elemencie. Chodzi oczywiście o mikser gazu, który był zamontowany na fabrycznym rozdzielaczu układu wtrysku mechanicznego KE-Jetronic. Podczas ostatnich miesięcy eksploatacji i jeździe na benzynie cały czas miałem wrażenie, że coś jest nie w porządku.

Przy wciskaniu pedału przyspieszenia auto reagowało poprawnie, ale wykazywało się niestabilnością na wolnych obrotach, zwłaszcza przy zimnym silniku – widać za mało było zasysanego powietrza. Modyfikacja umożliwiająca założenie instalacji gazowej jest tak duża, że już na pierwszy rzut oka widać, że nie może to działać poprawnie.

Po demontażu miksera silnik "oddycha", odchylając całą powierzchnię klapki, a tak tylko przez wąskie gardło miksera, które potęguje zmieniony dolot powietrza do filtra. Jest to konieczne w jeździe na LPG, bo inaczej silnik ma za dużo powietrza, ale bardzo przeszkadza w eksploatacji na benzynie.

Wnętrze obudowy filtra powietrza
Wnętrze obudowy filtra powietrza© fot. Kamil Kobeszko

Chwila odpalenia prawie już złożonego silnika bez elementów instalacji LPG wywołała nie tylko uśmiech, ale wręcz łzy szczęścia. Nie ma nic piękniejszego po tylu godzinach pracy, niż usłyszeć tak równo pracujący silnik. Jego praca na wolnych obrotach zmieniła się nie do poznania.

Kiedyś ktoś opowiadał mi o wysokiej kulturze pracy tych silników, ale dotychczas tego nie doświadczyłem. Jeśli ktoś mi powie, że stary Mercedes świetnie jeździ na LPG, to chciałbym, aby posłuchał, jak silnik pracuje w oryginalnym stanie – z pewnością zmieni zdanie.

Jednym z wymienianych elementów jest także przewód odmy łączący pokrywę zaworów i obudowę filtra powietrza. Niełatwo zdobyć ten element, bo występował w wielu różnych wariantach. Używane są dość drogie, bo kosztują około 70 zł, a mój przewód był już mocno zmęczony i uszkodził się przy demontażu.

Postanowiłem dobrać odmę w ASO Mercedesa. Niestety, trudno było znaleźć wspólny język z doradcami serwisowymi, którzy nie odróżniają pokrywy zaworów od pokrywy filtra powietrza.

Stara część była tak ubrudzona olejem, że nie dało się odczytać z niej numeru. Po numerze nadwozia pasował inny typ odmy – zdecydowanie błąd w systemie komputerowym, bo taka była w silnikach 2,0 bez literki E (odma od dołu filtra powietrza, a nie z boku), co wykluczało już kilka pierwszych cyfr numeru VIN.

Długo tłumaczyłem, że taka nie pasuje…W końcu z magazynu sprowadzono 3 wersje do odbioru dnia następnego. Niestety żadna nie pasowała. Na szczęście nowa odma pojawiła się na jednej z aukcji internetowych – koszt to 27 zł plus przesyłka.

Stary i nowy przewód odmy
Stary i nowy przewód odmy© fot. Kamil Kobeszko

Ponownie, za grosze, zamówiłem ułamaną poprzednio pokrywę obudowy termostatu, która została złożona na silikon z resztą. Do kompletu brakowało obudowy filtra powietrza oraz napinacza paska wraz z nowym paskiem.

Jednak auto było na tyle jezdne, aby przejechać samodzielnie te kilkanaście metrów na myjnię. Trochę trudno manewrować z odłączonym wspomaganiem, ale to świetny moment, aby dokładnie wymyć silnik. Po założeniu obudowy filtra dostęp do wielu elementów byłby już utrudniony.

Przy myciu silnika ważne jest, aby osłonić przed działaniem wody układ dolotu powietrza. Tutaj był zamontowany jedynie rozdzielacz, więc zasłoniłem go zwykłą torbą foliową. Całą komorę silnika razem z maską spryskałem sprayem do mycia silnika. W takim stanie samochód odczekał 15 minut, aby płyn czyszczący zaczął działać. Odkręcony został także ujemny biegun akumulatora.

Po chwili całość została potraktowana myjką ciśnieniową. Następnie zabieg powtórzyłem w miejscach, gdzie został jeszcze brud. Po myciu cała komora silnika została osuszona kompresorem, a auto zostawione do wyschnięcia. Po 30 minutach bez problemów odpaliło. Duża w tym zasługa tego, że nie został zamoczony filtr powietrza, bo nie był zamontowany.

Elementy pompy ABS i zbiornika wyrównawczego
Elementy pompy ABS i zbiornika wyrównawczego© fot. Kamil Kobeszko

Widok umytego silnika był naprawdę bezcenny. Przy okazji znacząco poprawiło się działanie pedałów. Wcześniej ich działanie było dość skokowe, przez co naprawdę trudno było łagodnie ruszyć z miejsca. Linki sterujące były widocznie na tyle brudne, że to utrudniały. Teraz działają bez zarzutu.

W przerwach między pracami zakupiłem nową obudowę filtra powietrza. Było to konieczne, bo w starej wywiercono dziury pod LPG, w dodatku była cała skorodowana. Udało mi się dostać egzemplarz używany, ale po renowacji. Koszt razem z przesyłką to 135 zł. Z pewnością warto, bo ten w porównaniu ze starym wygląda obłędnie. Zwłaszcza po zamontowaniu na samochód. Usunąłem także rurkę gumową zmieniającą kąt zasysanego powietrza.

Silnik mercedesa 190E W201
Silnik mercedesa 190E W201© fot. Kamil Kobeszko

Do szczęścia brakowało nieszczęsnego napinacza. Wycieczka do pobliskiego serwisu specjalizującego się w naprawach aut z gwiazdą na masce sprawiła, że zakupiłem nowy i oryginalny napinacz Mercedesa w atrakcyjnej cenie 290 zł. Zawsze to lepiej niż 500…

Po założeniu napinacza, nowego paska wielorowkowego (koszt 30 zł) i zalaniu całości płynem chłodniczym całość działa bez zarzutu. Auto odzyskało układ chłodzenia i wspomagania. W wolnej chwili zostanie przeprowadzony finalny demontaż instalacji i mechanicznie samochód będzie praktycznie gotowy.

Silnik mercedesa 190E W201
Silnik mercedesa 190E W201© fot. Kamil Kobeszko

A to oznacza, że czas popracować nad wyglądem nadwozia i przeprowadzić poprawki we wnętrzu. Zdecydowałem, że samochód zostanie w całości polakierowany. Zdecydowanie mu się to należy. Jak wszystko będzie gotowe, na pewno opiszę to ze szczegółami. Teraz muszę zgromadzić potrzebne części. Mam już drzwi kierowcy, błotnik został wysłany pocztą, a nowego zderzaka jeszcze szukam.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)