Od ponad stu lat ludzie ścigają się samochodami, także tymi z napędem elektrycznym. Moda na gniazdkowozy jest coraz większa, a pomagają w tym zaostrzające się normy emisji spalin i mądrości ekologów. Nic więc dziwnego, że Venturi chce ustanowić nowy rekord prędkości aut o napędzie elektrycznym.
Od ponad stu lat ludzie ścigają się samochodami, także tymi z napędem elektrycznym. Moda na gniazdkowozy jest coraz większa, a pomagają w tym zaostrzające się normy emisji spalin i mądrości ekologów. Nic więc dziwnego, że Venturi chce ustanowić nowy rekord prędkości aut o napędzie elektrycznym.
Venturi we współpracy z Uniwersytetem Stanowym w Ohio, pracuje nad stworzeniem pojazdu o nazwie VBB-3, którego wizualizacje zaprezentowane zostały na zdjęciach. Jedynym celem tego auta ma być ustanowienie nowego rekordu prędkości.
Jego oficjalny debiut ma się odbyć podczas Tygodnia Prędkości na wyschniętych jeziorach w Bonneville, prawdziwej mekce dla wszystkich maniaków prędkości. Patrząc na samą konstrukcję pojazdu, całość wydaje się banalnie prosta.
Cztery koła, solidna rama, w którą upakowane zostały baterie litowo-jonowe oraz silnik elektryczny generujący moc rzędu 3000 KM. Więcej szczegółów niestety nie znamy, wiadomo tylko, że za jego kierownicą usiądzie Roger Schroer, którego zadaniem będzie pobicie poprzedniego rekordu wynoszącego 495 km/h, który w 2010 roku ustanowiło Venturi VBB-2.5.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem auto powinno rozpędzić się do 600 km/h. Jasne jest jednak, że później Venturi zabierze się za kolejne modyfikacje modelu i po zwiększeniu mocy silnika prawdopodobnie osiągnie on 700 km/h.
Źródło: WCF