Pseudoterenowe SUV-y to segment rynku, który w ostatnich latach przynosi producentom największe zyski. Zgodnie z niepisaną regułą mówiącą, że wszystko, co jeździ, można zbudować na wyższym podwoziu, kolejni producenci rozpoczynają prace nad największymi i najbardziej luksusowymi crossoverami.
Pseudoterenowe SUV-y to segment rynku, który w ostatnich latach przynosi producentom największe zyski. Zgodnie z niepisaną regułą mówiącą, że wszystko, co jeździ, można zbudować na wyższym podwoziu, kolejni producenci rozpoczynają prace nad największymi i najbardziej luksusowymi crossoverami.
Kiedy Mercedes prezentował model GL, niewiele osób liczyło na to, że samochód osiągnie jakikolwiek sukces poza Stanami Zjednoczonymi. Na auto o długości ponad 5 metrów i masie 2,5 tony znaleźli się jednak chętni również w Europie, gdzie doceniono je jako rodzinnego długodystansowca. Jak się okazuje, nie jest to ostatnie słowo producenta; co więcej, inne auta z tego segmentu będą nadal rosnąć.
Jeżeli wierzyć plotkom, pierwszym super-SUV-em, który wyjedzie na ulice, będzie Audi Q8. Zadebiutuje ono w 2015 roku. Jak nietrudno się domyślić, pod względem technicznym będzie to wóz podobny do Bentleya Falcona, może z nim dzielić również paletę silnikową.
Rok po premierze Audi Mercedes będzie chciał zaprezentować model GLC. Będzie to odmiana coupé GL-a. Poza mocnymi jednostkami benzynowymi producent zaproponuje do niego najprawdopodobniej nowy silnik Diesla, który osiągnie nawet 400 KM.
Najmniej wiadomo o planach BMW na walkę w nowym segmencie. Prace nad autem najprawdopodobniej jeszcze się nie rozpoczęły, dlatego premiera przewidywana jest nie wcześniej niż na 2018 rok. Trudno też powiedzieć cokolwiek o silnikach, jakie trafią pod maskę. Ja widziałbym w ofercie V-ósemkę z modelu M5 oraz diesle z X5 50d podkręcone do ok. 400 KM.