Wygląda na to, że ten rok na rynku motoryzacyjnym po raz kolejny będzie należał do Toyoty. Japoński koncern nie tylko jest największym producentem aut na świecie, ale też rewelacyjnie radzi sobie w kwestiach finansowych.
Wygląda na to, że ten rok na rynku motoryzacyjnym po raz kolejny będzie należał do Toyoty. Japoński koncern nie tylko jest największym producentem aut na świecie, ale też rewelacyjnie radzi sobie w kwestiach finansowych.
Ostatnie lata były bardzo kiepskie dla Toyoty. Problemy z zacinającymi się pedałami gazu, gigantyczne akcje serwisowe czy wreszcie tsunami i trzęsienie ziemi, które unieruchomiło fabryki w Japonii i na jakiś czas rozregulowało produkcję samochodów.
W tym roku Toyota radzi sobie jednak o wiele lepiej. Doskonale widać to po zysku (nie przychodzie) koncernu w drugim kwartale 2013 roku, a więc w okresie od kwietnia do końca czerwca. Japończycy zarobili w tym czasie 5,5 miliarda dolarów, a tylko w samych Stanach Zjednoczonych zwiększyli zysk aż o 94% w stosunku do tego samego okresu w roku ubiegłym.
W praktyce oznacza to, że Toyota zarobiła więcej niż Ford i General Motors razem wzięte. Oczywiście Toyota nie zamierza zwalniać w kolejnych kwartałach. Największy koncern motoryzacyjny na świecie zwiększył swoje tegoroczne plany z 9,94 mln sprzedanych aut aż do 10,12 mln.
Najciekawsze jest jednak to, że Toyota na poszczególnych rynkach zanotowała spadki sprzedaży - w Japonii do tej pory sprzedano 525 777 aut, czyli o 51 000 mniej niż w roku ubiegłym. To nie zmienia faktu, że zysk z tych operacji wzrósł z 3,5 do 4,6 miliardów dolarów. Astronomiczne kwoty.
Źródło: Autoblog
