Poradniki i mechanikaZimowa podróż autem z dzieckiem - poradnik

Zimowa podróż autem z dzieckiem - poradnik

Jadąc z dzieckiem warto pamiętać o kilku zasadach
Jadąc z dzieckiem warto pamiętać o kilku zasadach
Źródło zdjęć: © fot. Paweł Kaczor
Kamil Kobeszko
08.12.2013 10:36, aktualizacja: 30.03.2023 12:01

Zima jest najtrudniejszą porą roku. Równie trudne jest codzienne poruszanie się samochodem w zimowych warunkach. Jeśli zazwyczaj jeździmy po mieście, to prawdziwym wyzwaniem będzie dłuższa zimowa podróż, taka jak wyjazd na narty. Jak przygotować się do takiej wyprawy, aby było bezpiecznie, komfortowo i aby nie spotkały nas żadne niespodzianki?

Przygotowania

Po pierwsze należy starannie sprawdzić samochód, który podczas długiej zimowej podróży powinien być w dobrym stanie technicznym. Należy pamiętać, że każda awaria może oznaczać kilka godzin w zimnie – w oczekiwaniu na pomoc fachowca.

To szczególnie ważne gdy podróżujemy z dziećmi, które mogą łatwo zmarznąć i się przeziębić, a już na pewno znudzić się oczekiwaniem na naprawę. Często warto wcześniej skorzystać z akcji sprawdzania aut przed zimą w popularnych sieciach warsztatów – diagnostyka jest często darmowa.

W śnieżnych i trudnych warunkach powinniśmy zwrócić uwagę na stan opon zimowych oraz sprawność akumulatora. Jeżeli mówimy o oponach, to absolutną koniecznością jest założenie opon zimowych. Inne będą zagrożeniem dla wszystkich pasażerów, także tych najmłodszych. Oponę zimową poznamy po oznaczeniu M+S na jej boku oraz po charakterystycznej rzeźbie bieżnika z wieloma wypustkami – tzw. lamelkami.

Obraz
© fot. Kamil Kobeszko

Ważne są także drobiazgi, takie jak sprawne wycieraczki czy niezamarzający płyn do spryskiwacza. Trudno pokonać wiele kilometrów z brudną przednią szybą, a zimą jest ona szczególnie podatna na zabrudzenia. Dlatego należy zerknąć na stan piór wycieraczek, czyli części, która bezpośrednio dotyka szyby. Jeśli widzimy ślady zużycia – wymieńmy je. Podobnie wtedy, gdy słychać je wyraźnie podczas wycierania szyby.

Wycieraczki można kupić w sklepach motoryzacyjnych, w marketach czy przez Internet. Koszt to od 8 do 70 złotych za sztukę. Przy kupnie warto zmierzyć wycieraczkę, którą mamy i kupić o odpowiedniej długości. Ważne jest także mocowanie.

To, czy będzie pasować jest zazwyczaj wyszczególnione w instrukcji na spodniej stronie opakowania. Wymianę można przeprowadzić samemu – jest prosta. Instrukcja jest zazwyczaj dołączana wraz z wycieraczkami, jeśli nie można zerknąć do instrukcji obsługi samochodu.

Wyposażenie dodatkowe samochodu

Podczas takich podróży warto mieć niewielką łopatę, która pozwoli się uwolnić ze śnieżnej zaspy. Dobrze jest mieć coś do podłożenia pod koła, gdyby były problemy z ruszeniem – świetne są na przykład dywaniki z podłogi. Jeśli nie to, warto mieć niewielki worek piasku, który wysypany przed koła osi napędzanej pomoże nam wyjechać w razie problemów z ruszeniem.

Dobrze wiedzieć, która oś w naszym samochodzie jest osią napędzaną. Zazwyczaj jest to oś przednia, za wyjątkiem niektórych aut sportowych, terenowych oraz np. wszystkich aut marki BMW i większości Mercedesów.

W wielu miejscach za granicą konieczne jest używanie łańcuchów na koła. Łańcuchy zakładamy zawsze na oś napędzaną. Jeśli mamy auto z napędem na cztery koła, to najlepiej zaopatrzyć się w komplet łańcuchów. Warto też wcześniej upewnić się, że są we właściwym rozmiarze, a także poćwiczyć ich zakładanie.

Podstawowe modele kosztują od około 50 złotych za parę, ale warto wydać nieco więcej. Jeśli potrzebujemy profesjonalnych rozwiązań to produkty wysokiej klasy kosztują nawet 300-400 złotych. Jeśli boimy się zakładania, to można zaopatrzyć się w specjalne rzepy na koła, proste w założeniu i skuteczniejsze od łańcuchów. Ich wadą jest niestety wysoki koszt zakupu.

Należy zadbać o przedmioty, które pozwolą przetrwać kilka godzin w aucie, gdy natrafimy np. na śnieżycę lub zablokowaną drogę i podróż trzeba będzie przerwać. Jeśli tylko możemy, warto wziąć termos, jedzenie i koc. Jeśli jedziemy z dziećmi, to także podstawowe rzeczy im potrzebne. W trudnych zimowych warunkach dobrze jest tankować do pełna i dbać o wysoki stan paliwa. Może być ono na wagę złota.

Rozmieszczenie bagaży

Wyjazd oznacza mnóstwo bagaży. Dlatego trzeba wiedzieć, jak je dobrze zapakować do samochodu, aby po pierwsze się zmieściły, a po drugie nie stanowiły niebezpieczeństwa dla pasażerów.

Po pierwsze, jeśli to tylko możliwe, wszystkie bagaże należy spróbować zmieścić w bagażniku. Przewożenie przedmiotów we wnętrzu może łatwo doprowadzić do tragedii nie tylko podczas wypadku, ale także gwałtownego hamowania. Niezabezpieczone rzeczy ważą wtedy nawet kilkadziesiąt razy tyle co zwykle i mogą łatwo kogoś zranić, a nawet zabić.

Obraz
© fot. Rafał Warecki

Najcięższe rzeczy powinniśmy umieszczać w bagażniku jak najbliższej wnętrza i jak najniżej. Dobrze rozmieszczone bagaże pomogą utrzymać stateczność pojazdu podczas nagłych manewrów. Jeśli mamy trudności ze zmieszczeniem się, to w miejsca między walizkami i torbami warto upchnąć drobne przedmioty niestanowiące zagrożenia, takie jak poduszeczki, maskotki itp. Zaoszczędzi nam to wiele miejsca.

Nie wolno pakować przedmiotów powyżej tylnej półki, bo mogą one zadziałać jak gilotyna. Wyjątkiem są auta z siatką do mocowania bagażu. Przy pakowaniu bagaży warto na sam wierzch włożyć rzeczy, które mogą być nam potrzebne w podróży np. rzeczy dla dziecka. W ten sposób unikniemy kłopotliwego ponownego rozpakowywania i załadunku w poszukiwaniu potrzebnych artykułów.

Jeśli już musimy coś przewieźć we wnętrzu, to najlepiej na podłodze za przednimi fotelami, przy odpowiednim mocowaniu wszystkiego.

Gdy przewozimy zwierzęta, to powinny być one w klatkach lub w szelkach mocowanych do pasów bezpieczeństwa. Klatki dla zwierząt nie są drogie – jest to wydatek kilkudziesięciu złotych, zależnie od wielkości. O ile klatki będą świetnym transporterem dla gryzoni czy kotów, to dla psa sprawdzą się właśnie pasy. Kosztują niewiele, bo od 20 do 30 złotych.

Sprzęt narciarski nie powinien być przewożony we wnętrzu. Najlepszy do transportu nart czy snowboardu jest box dachowy. Jeśli mamy auto z relingami na dachu, to można kupić uniwersalne mocowania. To dość niedrogie i dobre rozwiązanie. Gorzej, jeśli tych relingów nie ma i trzeba kupić poprzeczki dopasowane do modelu naszego samochodu.

To wydatek około 300-400 zł, a dochodzi do tego jeszcze koszt boxu. Zamiast boxu możemy wymiennie użyć mocowań do nart. W przypadku pierwszego z rozwiązań do wyboru mamy różne wielkości, pojemności i kształty. Duży box to spokojnie 400 i więcej litrów pojemności, a więc odpowiednik wielkości bagażnika całkiem sporego samochodu.

Jeśli zdecydujemy się na box dachowy, to portfel uszczupli się o kwotę od 400 do nawet 4000 złotych , zależnie od klasy, firmy produkującej i wielkości. Mocowania do nart to wydatek od 100 do 300 złotych. Tutaj warto zwrócić uwagę na liczbę możliwych do przewiezienia nart i desek snowboardowych.

Wszystkie mocowania przedmiotów na dachu trzeba sprawdzić kilkukrotnie i ponowić to podczas postoju na trasie. Nie należy również rozwijać zbyt wielkich prędkości. W dokumentacji bagażnika dachowego lub boxu zazwyczaj są informacje o ograniczeniach. Pamiętać trzeba o maksymalnej wadze bagażu na dachu - jej wartość znajdziemy w instrukcji pojazdu.

Obraz
© fot. Paweł Kaczor

Drobnostki powodują różnicę

Gdy wiemy, że podróż będzie długa, warto zdjąć zimową odzież (kurtki, zimowe buty zastąpić lżejszymi). Przy długich trasach trzeba zadbać, by temperatura we wnętrzu wynosiła około 20 stopni – wtedy nie grozi nam senność i mamy lepszą koncentrację.

Zimą słońce potrafi być bardzo nisko, więc dobrze mieć okulary przeciwsłoneczne.Szczególnie przydatne będą te z filtrami polaryzacyjnymi. Pozwolą uniknąć nam refleksów tworzących się na szybach czy karoseriach. Dzięki temu zobaczymy więcej, a nasz wzrok mniej się zmęczy.

Koszt dobrych okularów polaryzacyjnych w sklepach optycznych lub turystycznych to wydatek od 100 złotych w górę. Warto jednak mieć takie okulary zawsze w samochodzie – przydadzą się nie tylko podczas zimowego wyjazdu.

Przed wyruszeniem warto dokładnie sprawdzić trasę i zabrać mapy – również te papierowe, odporne na brak energii w bateriach. Trasę należy monitorować pod kątem robót drogowych, korków i przejezdności. Pomogą w tym stacje radiowe oraz nawigacje GPS. Możliwym rozwiązaniem jest sprawdzenie wcześniejsze trasy pod kątem średnich prędkości na podstawie danych uzyskanych np. z ostatniego tygodnia.

Są portale, na których możemy znaleźć takie informacje, a dzięki temu można uniknąć tych odcinków, na których widzimy niską prędkość średnią – zazwyczaj są tam utrudnienia w postaci korków. Przed wyjazdem warto także sprawdzić prognozę pogody, co pozwoli rozsądnie zaplanować podróż.

Obraz
© fot. Rafał Warecki

Stosując się do rad wcześniejszego sprawdzania trasy, minie nam ona szybciej i unikniemy dodatkowego stresu. Krótszy czas podróży z pewnością pozytywnie wpłynie na nasze dzieci, dla których często długotrwała podróż jest męcząca.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)