WEC 2014: Toyota wygrywa pod wulkanem

WEC 2014: Toyota wygrywa pod wulkanem

WEC 2014: Toyota wygrywa pod wulkanem
Olgierd Lachowski
12.10.2014 14:48, aktualizacja: 18.04.2023 11:06

Piąta eliminacja Długodystansowych Mistrzostw Świata zakończyła się podwójnym zwycięstwem zespołu Toyoty, który odzyskał prowadzenie w obu klasyfikacjach. Problemy Lotusa były jednym urozmaiceniem wyścigu, który początkowo zapowiadał się naprawdę interesująco.

Treningi przed 6 Hours of Fuji pokazywały, że w dobrej formie jest zespół Audi, który miał nieznaczną, ale zauważalną przewagę nad Toyotą i Porsche. W samych kwalifikacjach okazało się jednak, że od ekipy z Ingolstadt mocniejsza jest nie tylko firma z Japonii, ale i Porsche. Te właśnie te dwa zespoły rozdzieliły między sobą cztery pierwsze pozycje startowe. Z pierwszego pola ruszali Anthony Davidson i Sébastien Buemi w Toyocie.

Obraz

W czasie treningów nieźle spisywał się także Lotus, który był niewiele gorszy o Rebellionów, ale w trakcie sesji kwalifikacyjnej wyniki osiągnął średnie i do wyścigu ruszał z połowy stawki LMP2. Za to w LMP2 eliminacje zdominował Ligier drużyny G-Drive, który nie pozostawiał złudzeń co do tego, kto jest faworytem. W GTE najlepiej prezentowały się Astony Martiny, które wyprzedziły jedno fabryczne Porsche i dwa Ferrari 458.

Obraz

Jak się potem okazało – z punktu widzenia kibica – kwalifikacje były ciekawsze niż sam wyścig. Tuż po starcie na czoło wyszły dwie Toyoty, które powoli, ale skutecznie powiększały przewagę nad oboma Porsche. Zaskoczeniem na plus była forma zawodników Porsche 919 z numerem 20, którzy wreszcie potrafili jechać szybciej od swoich kolegów z drugiego wozu.

Obraz

Z kolei Audi próbowały przez jakiś czas nawiązać walkę z ekipą z Zuffenhausen, ale ostatecznie pozostały z tyłu. Wśród maszyn z Ingolstadt lepszą była ta z numerem 1, za której sterami zasiadali Lucas di Grassi, Loïc Duval i Tom Kristensen, ale i tak do Toyoty na mecie straciła 2 okrążenia.

Swoje kłopoty miał Rebellion Toyota #12, ale ponieważ ten samochód jest już mistrzem wśród prywaciarzy, to Nicolas Prost, Nick Heidfeld, Mathias Beche na pewno nie bardzo przejęli się tym, że do mety dowlekli się dopiero na 24. miejscu. Swoje pierwsze punkty za to zdobyli dopiero teraz Dominik Kraihaimer, Andrea Belicchi, Fabio Leimer (to kierowcy drugiego Rebelliona).

Obraz

Zero natomiast zaliczyli kierowcy Lotusa (tak całkiem oficjalnie to CLM P1/01 AER). Choć bolid jechał w miarę dobrze, do mety nie dotarł z powodu pożaru. Na niespełna godzinę przed metą Christophe Bouchut zatrzymał swoją maszynę w boksach, bo poczuł swąd spalenizny. Za chwilę wóz stanął w płomieniach i było po wyścigu.

Obraz

W LMP2 wreszcie Ligier JS P2 pokazał swoje możliwości. Wyposażony w silnik Nissana francuski pojazd niemal cały wyścig był na prowadzeniu w klasie wolniejszych prototypów i, co ważne, dojechał do mety. Wcześniej to właśnie z niezawodnością samochodu był największy problem. Wygrana tercetu Roman Rusinov, Olivier Pla, Julien Canal umocniła ich na drugim miejscu w klasyfikacji kierowców. Zespół G-Drive zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji LMP2 za SMP Racing.

Obraz

W klasie GTE Pro triumfowali Gianmaria Bruni i Toni Vilander w Ferrari drużyny AF Corse (prowadzą z wyraźną przewagą w klasyfikacji kierowców). Za nimi na mecie zameldowali się Davide Rigon i James Calado również w Ferrari AF Corse. Zaskakująco słabo za to prezentują się w tym roku dwa fabryczne Porsche 911 RSR. To nie pierwszy wyścig, w którym pokazali się z nienajlepszej strony.

W teoretycznie najwolniejszej klasie GTE Am Kristian Poulsen, David Heinemeier-Hansson, Nicki Thiim w Astonie Martinie V8 nie dali nikomu szans w walce na torze. To właśnie oni są liderami w podkategorii amatorskiej. Ich wóz wyprzedza też innego fabrycznego Astona w klasyfikacji zespołów w GTE Am.

Obraz

Następny wyścig odbędzie się w Szanghaju 2 listopada o 4.00 naszego czasu. Pozostaje pytanie czy przed dwadzieścia dni, które pozostały do szóstej eliminacji WEC Lotus będzie w stanie odbudować swoje auto?

WEC 2014: 6 Hours of Fuji - wyniki wyścigu

PozycjaKierowcyZespół
1.Anthony DAVIDSON, Sébastien BUEMIToyota #8 (LMP1-H)
2.Alexander WURZ, Stéphane SARRAZIN, Kazuki NAKAJIMA Toyota #7 (LMP1-H)
3.Timo BERNHARD, Mark WEBBER, Brendon HARTLEY Porsche #20 (LMP1-H)
4.Romain DUMAS, Neel JANI, Marc LIEB Porsche #14 (LMP1-H)
5.Lucas DI GRASSI, Loïc DUVAL, Tom KRISTENSEN Audi #1 (LMP1-H)
6.Marcel FÄSSLER, André LOTTERER, Benoit TRÉLUYER Audi #2 (LMP1-H)
7.Roman RUSINOV, Olivier PLA, Julien CANAL Ligier #26 (LMP2)
8. Matthew HOWSON, Richard BRADLEY, Alexandre IMPERATORI Oreca #47 (LMP2)
9.Keiko IHARA, Gustavo YACAMAN, Alex BRUNDLE Morgan #35 (LMP2)
10.Sergey ZLOBIN, Nicolas MINASSIAN, Maurizio MEDIANI Oreca #27 (LMP2)
11.Dominik KRAIHAMER, Andrea BELICCHI, Fabio LEIMER Rebellion #13 (LMP1-L)
12.Kirill LADYGIN, Viktor SHAITAR, Anton LADYGIN Oreca #37 (LMP2)
13.Gianmaria BRUNI, Toni VILANDERFerrari #51 (GTE Pro)
14.Davide RIGON, James CALADOFerrari #71 (GTE Pro)
15.Alex MACDOWALL, Darryl O'YOUNG, Fernando REES Aston Martin #99 (GTE Pro)
16.Jörg BERGMEISTER, Richard LIETZPorsche #91 (GTE Pro)
17.Kristian POULSEN, David HEINEMEIER-HANSSON, Nicki THIIM Aston Martin #95 (GTE Am)
18.Paul DALLA LANA, Pedro LAMY, Christoffer NYGAARD Aston Martin #98 (GTE Am)
19.François PERRODO, Emmanuel COLLARD, Matthieu VAXIVIÈRE Porsche #75 (GTE Am)
20.Christian RIED, Klaus BACHLER, Khaled AL QUBAISI Porsche #88 (GTE Am)
21.Darren TURNER, Stefan MÜCKEAston Martin #97 (GTE Pro)
22. Bret CURTIS, Jeroen BLEEKEMOLEN, Michael SKEEN Ferrari #61 (GTE Am)
23. Frédéric MAKOWIECKI, Patrick PILETPorsche #92 (GTE Pro)
24. Nicolas PROST, Nick HEIDFELD, Mathias BECHE Rebellion #13 (LMP1-L)
25. Christophe BOUCHUT, James ROSSITER, Pierre KAFFER CLM #9 (LMP1-L)
26. Stephen WYATT, Michele RUGOLO, Andrea BERTOLINIFerrari #81 (GTE Am)
27. Gianluca RODA, Paolo RUBERTI, Jeffrey SEGAL Ferrari #90 (GTE Am)
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)