W miniony weekend oficjalnie zaprezentowano Mitsubishi klasy R5 bazujące na modelu Mirage, znanym u nas pod nazwą Space Star.
Mimo, że budowa samochodu jest prywatnym przedsięwzięciem, to już ruszył proces homologacyjny dla rajdówki ze stajni Tomasa Wenga. Samochód spełnia wszystkie wymogi klasy R5, jednostka napędowa bazuje na motorze 1,6 Lancera, a napęd na cztery koła przekazuje 5-biegowa skrzynia Sadev. W październiku rozpoczną się intensywne testy, a samochód pojawi się w prawdziwych rajdach na początku przyszłego roku. Samochód zamówiło już kilkunastu klientów.
Projekt i rozwój tego auta były bardzo dokładnie przemyślane. Wszystko jest tak proste i wydajne jak to tylko możliwe, a my staraliśmy się wykorzystać jak najwięcej części Mitsubishi. Jesteśmy przekonani, że auto będzie tanie w utrzymaniu, a jego cena konkurencyjna. Póki co zainteresowanie potencjalnych klientów przerosło nasze oczekiwania, a liczba sprzedanych samochodów przekroczyła kilkanaście. – powiedział Tomas Weng.
Jeśli samochód odniesie sukces w tej rozwojowej klasie można się spodziewać cichego powrotu Mitsubishi do światowych rajdów. Firma chce być postrzegana jako ekologiczna, a wciąż pod znakiem zapytania stoją przyszłe rajdówki mistrzostw świata. Jeśli przejdzie projekt wydajnych samochodów i liberalnych przepisów, gdzie jedynym ograniczeniem miałby być przepływ paliwa, japońskie marki mogą nagle pojawić się w mistrzostwach jak w latach 90., w czasach grupy A.
