Ocena zespołów i kierowców WRC 2013

Ocena zespołów i kierowców WRC 2013

Ocena zespołów i kierowców WRC 2013
Źródło zdjęć: © fot. Volkswagen
Marcin Łobodziński
30.11.2013 22:16, aktualizacja: 08.10.2022 09:56

Krótka ocena zespołów i kierowców w sezonie WRC 2013

Volkswagen Motorsport

Obraz
© fot. Volkswagen

Zespół prowadzony przez Josta Capito nie mógł nie wygrać wszystkiego pod nieobecność Sébastiena Loeba w Citroënie. 10 zwycięstw w klasyfikacji generalnej na 13 rajdów nie pozostawia wątpliwości co do tego, kto będzie faworytem na przyszły rok. Gdyby nie Loeb zwycięstw tych mogło być jeszcze więcej, a przecież on jechał w Citroënie tylko gościnnie.

Sébastien Ogier

Obraz
© fot. Volkswagen

Fenomenalny. Może zaczynać drogę w stronę bicia rekordów Sébastiena Loeba. Nie mówcie na wyrost, że to niemożliwe bo to samo mówiło się o rekordach Michaela Schumachera, a przecież Sebastian Vettel jest na dokładnie tej samej drodze. Ciekawa zbieżność imion prawda?

Sébastien Ogier jest bardzo podobny do Loeba. Rzadko popełnia błędy, wspaniale kontroluje sytuację gdy jest na prowadzeniu i potrafi przycisnąć w odpowiednim momencie bardziej niż ktokolwiek inny. Na chwilę obcną jest najlepszym kierowcą rajdowym na rok 2014.

Jari-Matti Latvala

Obraz
© fot. Volkswagen

Może trochę zawiódł i być może nie tylko swoich fanów. Sam nie był zadowolony ze swoich wyników co okazał wszystkim w Wielkiej Brytanii. Miał też pecha, od którego nie potrafi się opędzić. Były sytuacje, gdzie nie popełnił błędu, a błąd znalazł Latvalę. Jedno zwycięstwo to za mało na tak doświadczonego kierowcę, ale akurat dla kierowcy numer 2. A do tej roli Latvala już przywykł w zespole Forda.

Andreas Mikkelsen

Obraz
© fot. Volkswagen

O Norwegu nie pisałem zbyt dużo bo i nie da się dużo o nim napisać. Startował co prawda w zespole o nazwie Volkswagen Motorsport 2, ale nie ma sensu rozmieniać tego na drobne. Andreas zaliczył debiutancki sezon w fabrycznym samochodzie WRC i nie można powiedzieć aby nauka poszła w las. Z rajdu na rajd jechał coraz bardziej dojrzale i kto wie czy w przyszłym roku nie będzie regularnie dobijał do podium. Jest w komfortowej sytuacji bo w zespole czuje się bezpiecznie.

Citroën Total Abu Dhabi World Rally Team

Obraz
© fot. Citroen

To nie ten sam Citroën co przed rokiem. Bez Loeba nie tylko brakowało szybkości, ale także niezawodności. DS3 WRC to nie jest samochód, którym nie można wygrać rajdu bo wtedy czym byłyby wspaniałe występy Loeba? Jednak ciekawe jest to, że od dawna francuskie rajdówki były bardzo niezawodne, ale w tym roku, zwłaszcza w rajdach, w których nie było Loeba dochodziło do dość częstych awarii. Nie można jednak tylko obwiniać samochodu. Kierowcy niestety jeździli w tym roku zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Mikko Hirvonen

Obraz
© fot. Citroen

Zaliczył chyba najgorszy sezon w swojej karierze. Nie wygrał żadnego rajdu, nawet nie był blisko. Ledwie utrzymał 4. pozycję w klasyfikacji generalnej. Gdyby Dani Sordo ukończył Hiszpanię czy w ogóle wystartował w Australii, nie byłoby już tak dobrze. Mikko przeżywa wyraźny kryzys i nie potrafił się odnaleźć w rolu lidera zespołu, o czym zresztą wcześniej wspominał już Latvala, który wspierał go w zespole Forda i był od niego wyraźnie szybszy. Być może nie jest to rola dla Mikko, a być może miejsce. Nic dziwnego, że coraz częściej mówi się o jego powrocie do M-Sportu.

Dani Sordo

Obraz
© fot. Citroen

Hiszpan zapowiadał, że jeśli się nie sprawdzi w zespole fabrycznym to zakończy rajdową karierę. Dlaczego więc tego nie robi? Przecież zwycięstwo w Niemczech nie było do końca dziełem samego Daniego, ale przede wszystkim błędu Ogiera. Prawdą jest, że Dani mocno poprawił się w drugiej połowie sezonu. Był mocny we Francji, ale czy tego oczekiwał Yves Matton zatrudniając jednego z najbardziej doświadczonych kierowców w stawce?

Sébastien Loeb

Obraz
© fot. Citroen

Suma summarum Sébastien Loeb zaliczył tylko 3 wyniki w 4 rajdach, a w 2 zwyciężył i został sklasyfikowany na 8. miejscu w generalce i bardzo przyczynił się do podniesienia ilości zwycięstw zespołu Citroëna w tym roku. Wygrał więcej rajdów niż Dani i Mikko razem. Wygrał z Ogierem w dwóch rajdach, a w dwóch przegrał. Walczył do końca jak mistrz i wielkim mistrzem pozostanie jeszcze przez wiele lat.

Kris Meeke

Obraz
© fot. Citroen

Brytyjczyk jest znakomitym kierowcą i na pewno zasługuje na fotel w zespole fabrycznym. Yves Matton dał mu dwie szanse i w obu rajdach (Finlandia i Australia) jechał dobrym tempem, na poziomie co najmniej Hirvonena. Niestety obu rajdów nie ukończył bo zaliczył kraksę. Czy to przekreśla jego szanse na stały powrót do WRC? Teoretycznie nie, bo każdemu zdarza się wylecieć z drogi, ale Matton wymaga bezwzględnego posłuszeństwa, a rozkaz w Australii był jasny: Masz ukończyć rajd! Tymczasem Meeka poniosła ambicja i nie wykonał zadania. Głupi błąd, który może przekreślić jego karierę.

Qatar M-Sport World Rally Team

Obraz
© fot. MSport

Aż ciśnie się na usta: trzeba umieć dobierać sobie ludzi. Malcolm Wilson zwykle nie popełnia błędów w ocenie kierowców, wszak wypromował wiele rajdowych talentów. Niestety od dwóch lat wychodzi mu to coraz gorzej. Zeszłoroczny dream team (Latvala i Solberg) nie sprostał zadaniu, a tegoroczny był jeszcze gorszy. Co prawda wybór Østberga nikogo nie dziwił, ale Novikov powinien odejść już wpołowie sezonu. Jego miejsce powinien zająć Thierry Neuville i być może M-Sport walczyłby z Citroënem, a nie ze swoim drugim zespołem.

Mads Østberg

Obraz
© fot. MSport

Nie potrafił się odnaleźć w roli kierowcy fabrycznego i podobnie jak Mikko Hirvonen w roli lidera zespołu. Nie tylko popełniał błedy, ale też miał problem z ustawieniami i odnalezieniem swojego tempa. Wielokrotnie przyznawał, że nie jedzie tempem, z którego mógłby być zadowolony. Nie wiemy czy to wynik presji czy po prostu spadek formy, ale Mads nie był sobą. W poprzednim roku ukończył sezon na 4. miejscu między Latvalą i Solbergiem, a w tym został pokonany przez Neuville’a, który przecież nie miał obycia z Fiestą WRC. Mads startował w tym samochodzie regularnie od 2011 roku.

Niestety trudno ocenić sezon Østebrga jako dobry. W generalce na 6. miejscu za Danim Sordo. Znacznie lepszy od Novikova, ale to akrat marne pocieszenie. Być może w parze z Hirvonenem mógłby wycisnąć z Fiesty wszystko co się da. Tymczasem wielkim minus dla Norwega.

Evgeny Novikov

Obraz
© fot. Qatar MSport World Rally Team

Rosjanin miał być wielkim talentem, a okazał się wielkim niewypałem. Nigdy nie było wiadomo czy w ogóle ukończy rajd. Liczne błędy i kraksy powodowały, że trudno było przewidzieć jaki wynik osiągnie Novikov. Pokazał się z dobrej strony w Monte Carlo, którego jednak nie ukończył. 4. miejsca w Portugalii i Argentynie oraz 5. w Niemczech i Francji to nie to, czego oczekiwał Malcolm Wilson od Rosjanina.

Evgeny nie ma czego szukać w WRC jeśli będzie nadal tak jeździł, ale prawdopodobnie rosyjskie pieniądze jeszcze wystarczą na kilka lat kariery. Inna sprawa, że już niejeden kierowca WRC był przekreślany akurat w momencie gdy miał duży spadek formy. Zobaczymy go jeszcze z pewnością i zobaczymy czy aby powrót do zespołu prywatnego nie zrobi mu lepiej.

Qatar World Rally Team

To właściwie taki sam zespół jak M-Sport, tylko bez M-Sport w nazwie. Zasilany katarskimi pieniędzmi i zarządzany przez Nassera Al-Attiyaha miał w składzie chyba największą po Ogierze gwiazdę tego sezonu – Thierryego Neuville’a. Niewiele brakowało, a pobiłby fabryczny M-Sport w klasyfikacji generalnej co byłoby fenomenem. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku wyłoni nowy, rajdowy talent.

Thierry Neuville

Obraz
© fot. MSport

Młody Belg świeżo po opuszczeniu juniorskiego teamu Citroëna szybko odnalazł się w pancernej Fiście RS WRC. Już Szwecję ukończył na 5. miejscu by za chwilę w Meksyku stanąć na podium. Później regularnie dobijał się do czołówki by od Rajdu Włoch przez 4 kolejne rundy WRC dojeżdżać na 2. miejscu. Pozostał w tej formie do końca i stał się najważniejszym kierowcą na rynku transferowym. Wicemistrz świata dostał propozycje od wszystkich zespołów poza Volkswagenem, ale obrażony Yves Matton szybko wycofał ofertę. Malcolm Wilson tylko marzył o kontrakcie jaki zaoferował Neuville’owi Hyundai. Ciekawe czy w koreańskim zespole Neuville rozwianie skrzydła i wygra pierwszy rajd, czy raczej zostaną mu podcięte na kilka następnych sezonów.

Nasser Al-Attiyah

Obraz
© fot. Qatar MSport World Rally Team

Jego starty w WRC należy traktować nieco z przymrużeniem oka. Wielokrotny mistrz rajdowych mistrzostw Bliskiego Wschodu czasami potrafi pojechać naprawdę dobrym tempem, ale jego wyniki na koniec rajdu nigdy nie powalają na kolana. W tym roku zajmował tylko 5. miejsca i to 3-krotnie. Ogólnie wystartował w 5 rajdach.

Juho Hänninen

Obraz
© fot. bestofrallylive.com

Dostał propozycję od M-Sportu na Monte Carlo i Szwecję. W Monte radził sobie całkiem nieźle, wygrał nawet jeden odcinek, ale wykluczyła go awaria. W Szwecji pojechał ostrożnie i tym samym już wypadł lepiej na tle Krisa Meeke. Zajął 6. miejsce ale zaraz po tym dostał pracę od Hyundaia. Jako kierowca testowy spędził niemal cały sezon przygotowując i20 WRC do debiutu w roku 2014 i w nagrodę otrzyma fotel na wybrane rundy WRC rozpoczynając od Szwecji. To wielka szansa dla tego utytułowanego przecież Fina.

[h4]Jipocar Czech National Team i Martin Prokop[/h4]

Obraz
© fot. martinprokop.com

Trzeba przyznać, że choć Martin Prokop już raczej szybszy nigdy nie będzie i nie dostanie nigdy propozycji od zespołu fabrycznego, za to nic nie traci na formie. Regularnie korzysta z pecha rywali i znajduje się ze swoją Fiestą WRC w odpowiednim miejscu i we właściwym czasie zgarniając nierzadko dobre punkty. Samotnie pokonał zespół Abu Dhabi Citroën Total World Rally Team, w którym przecież starotwał 4-krotnie Dani Sordo. Skończył sezon na 9. miejscu w generalce przed Andreasem Mikkelsenem. Najlepsze wyniki to 4. miejsce w Niemczech i 5. we Włoszech.

Abu Dhabi Citroën Total World Rally Team i Khalid Al-Qassimi

Obraz
© fot. Citroen

W tym zespole powinien za karę jeździć Mikko Hirvonen. Tak na dobrą sprawę zespół Al-Qassimiego to tylko promocja i nic więcej. Gdyby nie Dani Sordo i Chris Atkinson w Mesyku prawdopodobnie skończył by na samym końcu. Niektórzy twierdzą, że Al-Qassimi dobrze wymiata na Bliskim Wschodzie, ale umówmy się, że tam mistrzem jest Nasser Al-Attiyah, więc rozmawiamy o zupełnie innym poziomie umiejętności. Jedyna dobrza rzecz jaką Khalid robi to oddawanie swojego samochodu takim kierowcom jak wspomniany Chris Atkinson czy w Wielkiej Brytanii Robert Kubica. Khalid Al-Qassimi zakończył sezon z dorobkiem 5 punktów

Lotos WRC Team i Michał Kościuszko

Obraz
© fot. Red Bull

Sezon 2013 miał być przełomowym w karierze najbardziej doświadczonego polskiego kierowcy WRC. LOTOS zagwarantował pełny sezon startów za kierownicą MINI JCW WRC. Powstał nawet zespół mający zdobywać punkty w pucharze dla drużyn niefabrycznych o nazwie Lotos WRC Team. Nawet były duże szanse na pokonanie starego rywala Martina Prokopa. Niestety zaczęło się fatalnie, a skończyło jeszcze gorzej.

Sezon rozpoczęły niekończące się awarie silnika MINI, a gdy przyszedł czas na szutrowe rundy okazało się, że opony DMACK nie radzą sobie w kwestii wytrzymałości. Przydarzały się sytuacje gdy po kilku kilometrach bieżnika już nie było, a do końca rajdu po prostu brakowało opon (Portugalia). W maju zapadła decyzja o zmianie samochodu i dostawcy opon. Ford Fiesta RS WRC obsługiwana przez M-Sport i opony Michelin miały odwrócić sytuację.

Obraz
© fot. Red Bull

Zaczęło się nieźle bo już w pierwszym starcie we Włoszech Michał zdobył 6 punktów za 7. miejsce. Do Finlandii nie pojechał, ale miał walczyć w dobrze znanym sobie Rajdzie Niemiec. Niestety na jednym z dobić zawieszenia do asfaltu przy dużej szybkości Michał uszkodził sobie kręgosłup co wyeliminowało go z rywalizacji do końca sezonu.

Cóż, plany ambitne i gdyby nie MINI być może byłoby tych punktów więcej, bo Michał radził sobie nieźle. Niestety uraz kręgosłupa wymagał poważniejszych zabiegów i Polak nie chciał ryzykować większej kontuzji, choć i tak pojawił się w Rajdzie Polski. Niestety Lotos WRC Team został sklasyfikowany na ostatnim miejscu w mistrzostwach świata, a Michał na 19. z 7 punktami. Najlepszą polską załogą w WRC pozostał Robert Kubica i Maciej Baran.

Robert Kubica

Obraz
© fot. Citroen

Myślę, że kto jak kto, ale Robert Kubica i Maciej Baran zasługują na kilka zdań o nich. W swoim debiutanckim sezonie WRC Robert pokazał niesamowity talent i umiejętność dostosowania się do sytuacji. Specjalnie przygotowanym samochodem mógł zmieniać biegi niesprawną ręką, ale kręcenie kierownicą w szutrowych rajdach wymagało mimo wszystko wielkiego wysiłku.

Z Maćkiem Baranem, jednym z najbardziej doświadczonych pilotów w Polsce dogadał się bardzo szybko. Załoga stworzyła wyśmienity team, a Robert zmusił Maćka do wielkiego wysiłku, który został nagrodzony mistrzowskim tytułem. Pamiętajmy, że to pierwszy polski kierowca i pilot, którzy zdobyli mistrzowską koronę w World Rally Championship.

Obraz
© fot. Citroen

Kariera Roberta Kubicy ruszyła z kopyta i nabrała takiego tempa, że Maciek nie był w stanie dalej współpracować. Debiut Roberta w samochodzie WRC w Wielkiej Brytanii nie był zbyt udany, choć jego tempo i tak wyglądało nieźle. Widocznie nie lubi błota (Rajd Azorów i Polski przyp.)

Niektórzy potrafią jeszcze wieszać psy na Robercie, a inni przesadzają w drugą stronę, ale faktem jest, że ilość jego wypadków do wygranych odcinków specjalnych jest na poziomie kierowcy z wieloletnim doświadczeniem. Właściwie nie miał konkurencji w WRC-2, choć trzeba też przyznać, że konkurencja nie była pierwszych lotów. Jedynym poważnym przeciwnikiem mógł być co najwyżej Elfyn Evans, a w ogóle w klasie 2 Jari Ketomaa, z którym przegrał Rajd Finlandii.

Zapraszam również na podsumowanie sezonu WRC 2013

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)