Tesla Model S© fot. mat. prasowe

Tesla Model S po 400 000 km jako taksówka. Naprawa droga, ale tylko jedna!

Marcin Łobodziński
29 sierpnia 2017

Coraz częściej zastanawiamy się nad samochodami z napędem hybrydowym lub elektrycznym, ale gdzieś z tyłu głowy siedzą myśli o trwałości i potencjalnie wysokich kosztach utrzymania. Pewien taksówkarz przekonał się, że pojazdy zasilane prądem są nadzwyczaj niezawodne, bo po przejechaniu 400 000 km w swojej Tesli Model S wymienił tylko jedną część.

Poza regularnym serwisem samochodu Ari Nyyssösestä wymienił we własnym zakresie tylko akumulator, który zwyczajnie się zużył. Natomiast w ramach 8-letniej gwarancji wymieniony został także silnik. Przypominam, że gwarancja nie jest ograniczona limitem przebiegu, co było jednym z argumentów przemawiających za zakupem tego auta. Przydała się, ponieważ były drobne problemy z akumulatorem, ale go naprawiono.

Od nowości przejechał Teslą S ponad 400 000 km, a wymieniony silnik elektryczny nie wykazuje oznak zużycia. Jak twierdzi sam Elon Musk, jeden z ojców najsłynniejszej firmy produkującej samochody elektryczne, jednostki tego typu powinny bez trudu przejechać milion mil. Teoretycznie ich trwałość jest obliczona na 100 000 godzin pracy. Jeżeli zaś przyjmiemy, że średnia prędkość to tylko 30 km/h, to daje nam 3 000 000 km przebiegu.

Na razie taksówkarz z Finlandii nie jest jeszcze nawet na półmetku, ale jeżeli nie sprzeda swojego samochodu, najpewniej usłyszymy o nim jeszcze nie raz. Zauważa jednak pewien problem. Tesli wciąż przybywa w jego kraju, a punktów ładowania brakuje już teraz.

Tesla Model S
Tesla Model S© fot. mat. prasowe

Pozostaje pytanie: jak droga była wspomniana wymiana akumulatorów? Nie mógł być to wydatek kilku tysięcy złotych. Tak na dobrą sprawę, koszt wymiany baterii w Tesli jest lekko owiany tajemnicą, a w Polsce nie ma importera czy serwisu, który by się tym zajmował by móc się tego dowiedzieć. Jedyna oficjalna cena jaką się podaje to 190 dolarów amerykańskich za 1 kW. Jeżeli zalożymy, że Tesla Model S ma baterię 75 kW, to łącznie wychodzi 14 250 dolarów i zgadza się to z tym, co piszą na forach amerykańscy użytkownicy (podają ceny 12 000 – 14 000 dolarów). W przeliczeniu na złotówki to około 50 000 zł.

Czy to wysoka cena posiadania Tesli? Jeżeli przyjmiemy kwotę 50 000 zł, to nawet uwzględniając fakt, że poruszamy się drogim w naprawach dieslem, trudno sobie wyobrazić, by po takim przebiegu wydać tyle pieniędzy na naprawy. Jest to jednak całkiem realne, ale rozciągnięte w czasie. Dobre diesle przejeżdżają 400 000 km bez większych ingerencji ze strony mechanika, a potem nierzadko trzeba wymieniać kolejne części. W przypadku Tesli jest to ogromny, ale jednorazowy wydatek co 400 000 km. Potem możemy jeździć dalej, a diesle będą wymagały kolejnych inwestycji.

Nieco inaczej niż w autach elektrycznych wygląda sprawa żywotności i wymiany baterii samochodów hybrydowych. Są one mniejsze i tym samym tańsze. Wymiana akumulatora dla popularnego modelu hybrydowego to koszt rzędu 8000-10 000 zł. Ich żywotność na razie jest bliżej nieokreślona, ale wiemy, że wiele Toyot Prius przejechało bez problemu 250 000 km. Jeżeli porównamy to z potencjalnymi kosztami napraw diesla, to rzeczywiście może się opłacać.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (76)