Auto Nostalgia i Warsaw Old Timer Show - czy jest miejsce dla dwóch takich imprez?

Auto Nostalgia i Warsaw Old Timer Show - czy jest miejsce dla dwóch takich imprez?

Auto Nostalgia i Warsaw Old Timer Show - czy jest miejsce dla dwóch takich imprez?
Źródło zdjęć: © fot. Adam Polak
Adam Polak
16.05.2017 07:24, aktualizacja: 30.03.2023 13:11

W miniony weekend odbyły się dwie imprezy poświęcone youngtimerom i zabytkowym pojazdom. W halach targowych przy ulicy Marsa w Warszawie oraz w oddalonym od stolicy o 30 km Nadarzynie o przyciągnięcie fanów motoryzacji (i skłonienie ich do sięgnięcia do portfela, rzecz jasna) walczyły, odpowiednio - Auto Nostalgia i Warsaw Old Timer Show.

Dywagacje, podczas której imprezy motoryzacyjnej zaprezentowano lepsze i fajniejsze samochody, nie mają sensu. Trudno również porównywać wielkość ekspozycji, bo centrum targowe położone w pobliżu Trasy Siekierkowskiej, jest po prostu kilkukrotnie mniejsze od potężnego konkurenta w podwarszawskiej miejscowości.

Na imprezy spojrzałem trochę inaczej. Z jednej strony, jako reporter, który pojechał przeprowadzić transmisję na żywo. Z drugiej – chciałem połączyć przyjemne z pożytecznym i zabrałem rodzinę. Kryterium? Banalne. Wszyscy mieliśmy być zadowoleni, co biorąc pod uwagę piękną pogodę i setki cudownych aut, wydawało się misją do zrealizowania.

Nie jest tajemnicą, że organizatorzy obu imprez ze sobą konkurują. W takiej sytuacji jedni i drudzy powinni zrobić wszystko, żebym za rok wybrał właśnie ich imprezę – przynajmniej jako klient, bo jak wiadomo – dziennikarz musi być wszędzie.

Na pierwszy ogień poszedł Nadarzyn i druga edycja Warsaw Old Timer Show. O godzinie 10 potężny parking był jeszcze pusty, ale przy kasach pojawiały się pierwsze kolejki. Bez problemu dowiedziałem się, w którym miejscu mogę odebrać akredytację, a miła pani 3 razy przeprosiła, że w tej hali niestety nie ma WiFi, ale w tej obok już tak i w razie potrzeby – służy hasłem. Internet okazał się niepotrzebny, a cała, kilkudziesięciominutowa transmisja, "poszła” z telefonu.

Po pracy czas dla rodziny, więc wyszliśmy przed hale. Na młodego czekały trampoliny, stare samochody, do których można było wejść i zrobić sobie zdjęcie i oczywiście – różnego rodzaju atrakcje w postaci budek z lodami, frytkami i kiełbasami z grilla. Strefa rodzinna przygotowana była wzorowo. Świetna lokalizacja (pomiędzy halami, w których odbywały się targi), spory wybór potraw (fast food, ale jednak) i przede wszystkim – cały czas coś się działo. Podsumowując – było fajnie.

Na Auto Nostalgię dotarłem już sam i jak się okazało… bardzo dobrze, bo poza stoiskiem/sklepem z samochodzikami, trudno mi było wypatrzeć atrakcje dla dzieci. W najlepsze trwało za to "polowanie" na najmłodszych przez pana reprezentującego jeden z banków. Przedstawiciel handlowy podsuwał wchodzącym samochodzik z napisem "odbierz model za darmo” (czy jakoś tak). Oczywiście żeby zabawka stała się naszą własnością trzeba było założyć konto, zostawić swoje dane – nie wiem dokładnie, bo czym prędzej z tego miejsca uciekłem.

Transmisja przebiegła bez problemów, a internet w telefonie po raz kolejny tego dnia wzorowo spełnił swoje zadanie. Piszę o tym nie bez powodu, ponieważ przy odbiorze akredytacji, miła pani poinformowała mnie, że "Internet jest, ale można go było sobie wykupić jako wystawca(!) przed imprezą, a dostęp dla prasy nie jest przewidziany(!)."

Samochody i motocykle, które zapełniły halę były piękne. Prawdopodobnie cudowne były również wewnątrz, ale – w przeciwieństwie do konkurencyjnej imprezy – do wielu z nich (na szczęście nie do wszystkich) dostępu broniły stylowe, biało-czerwone taśmy. Momentami można było odnieść wrażenie, że jesteśmy w muzeum.

Frekwencja? Trudno rzetelnie ocenić. Wyjeżdżając około godziny 12 z Nadarzyna, stałem w korku, a do kasy była kolejka. 45 minut później wybierałem sobie jedno z setek wolnych miejsc na parkingu przy ulicy Marsa. Może po prostu trafiłem na zły moment? Nie wiem.

Wiem natomiast, że w Warszawie nie ma miejsca na dwie, identyczne tematycznie, imprezy tego samego dnia. W końcu ktoś będzie musiał odpuścić i biorąc pod uwagę niedzielne doświadczenia, nie miałbym problemu ze wskazaniem przegranego.

Warsaw Old Timer Show zapewniło mi i mojej rodzinie rozrywkę na kilka godzin. Po wyjściu z Auto Nostalgii czułem się, jakbym wychodził z… muzeum.

Zapraszamy do obszernych relacji wideo. Tu imprezy i samochody ocenicie sami!

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)