Poradniki i mechanikaZagraniczne przepisy, które mogą zaskoczyć Polaków. Za używanie "klimy"nawet 435 euro

Zagraniczne przepisy, które mogą zaskoczyć Polaków. Za używanie "klimy"nawet 435 euro

Policja we Włoszech wystawia mandaty nawet za prowadzenie auta z "zimnym łokciem"
Policja we Włoszech wystawia mandaty nawet za prowadzenie auta z "zimnym łokciem"
Źródło zdjęć: © fot. Fotolia/Kadmy
Tomasz Budzik
11.06.2019 14:16, aktualizacja: 28.03.2023 10:44

Choć stan prawny w państwach należących do Unii Europejskiej jest w najbardziej podstawowych sprawach zbliżony, okazuje się, że pod względem przepisów drogowych rozbieżności mogą być spore. Niewiedza w tym względzie może nas słono kosztować.

Włochy – kara za klimatyzację

Wydawałoby się, że używanie klimatyzacji w krajach o cieplejszym klimacie nie jest niczym nadzwyczajnym. Tymczasem mandat w wysokości od 218 do 435 euro grozi we Włoszech kierowcom za pozostawienie pracującego silnika podczas postoju samochodu po to, by działała w nim klimatyzacja.

W 2007 r. do włoskiego kodeksu drogowego wprowadzono przepis, który ma na celu ograniczenie emisji spalin z samochodów. Na jego mocy kierowcy są surowo karani za włączanie silnika stojącego samochodu latem po to, by się ochłodzić i zimą, by się ogrzać. Zakaz ten nie dotyczy wyłącznie bardzo krótkiego, koniecznego postoju, by ktoś mógł wysiąść z auta lub do niego wsiąść.

Również w Polsce można otrzymać mandat za włączony silnik, lecz nie jest on tak dotkliwy dla kieszeni jak we Włoszech
Również w Polsce można otrzymać mandat za włączony silnik, lecz nie jest on tak dotkliwy dla kieszeni jak we Włoszech© fot. Mateusz Lubczański

Jako ostrzeżenie eksperci podali przy okazji przykład młodego kierowcy z Como na północy kraju, ukaranego mandatem w wysokości 218 euro za to, że stał na poboczu z włączonym silnikiem oraz klimatyzacją i rozmawiał przez telefon. Straż miejska, która wymierzyła karę, nie uznała tego za bardzo krótki postój.

Zimny łokieć i klapki

Włosi równie restrykcyjnie podchodzą do tzw. zimnego łokcia, czyli wystawiania go za szybę pojazdu. Według tamtejszego taryfikatora kara wynosi od 40 do 168 euro. Przepisy stwierdzają, że kierowca musi być w stanie wykonać wszystkie manewry konieczne do zachowania bezpieczeństwa.

Podobnie jest w Hiszpanii, gdzie operujący samochodem ma zachowywać odpowiednią postawę. W tym kraju, za tzw. "zimny łokieć" trzeba liczyć się z mandatem w wysokości 80 euro.

Pod ten hiszpański przepis podpada również prowadzenie w klapkach, dlatego też wysokość kary jest identyczna. Najwyraźniej prowadzenie w przewiewnym obuwiu jest na Zachodzie piętnowane, bowiem również we Francji trzeba liczyć się z karą za kierowanie w klapkach. W tym wypadku mówimy o obowiązku zapłacenia 90 euro.

Piesi i alkohol

Pod tym względem różnice widać już w bardzo podstawowych kwestiach. Wielu kierowców uważa, że przepisy dopuszczające zawartość 0,2 prom. alkoholu we krwi osoby prowadzącej samochód, są najbardziej drakońskie. Nic podobnego. W Czechach, Bułgarii, Rumunii, na Węgrzech oraz na Słowacji limit wynosi 0,0 prom.

Najwyższy limit obowiązuje w Wielkiej Brytanii, Liechtensteinie i na Malcie - 0,8 prom. W pozostałych krajach jest to 0,5 prom. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w niektórych państwach istnieją obostrzenia dotyczące początkujących – najczęściej mających krótsze niż dwuletnie doświadczenie – kierowców.

Jest tak w Szwajcarii (0,1 prom.), Portugalii (0,2 prom.), Niemczech (0,0 prom.), Luksemburgu (0,2 prom.), na Łotwie (0,2 prom.), na Litwie (0,0 prom.), w Irlandii (0,2 prom.), Holandii (0,2 prom.), Hiszpanii (0,3 prom.), Grecji (0,2 prom.), Francji (0,2 prom.), na Cyprze (0,2 prom.), a także w Austrii (0,1 prom.).

Jak drogo może kosztować nas błąd? Jak się okazuje, można stracić naprawdę sporo. Dla przykładu w Irlandii najwyższa kara za przekroczenie limitu alkoholu we krwi u kierowcy wynosi 5 tys. euro. Można też trafić na pół roku do więzienia.

Podczas zagranicznego wyjazdu w konflikt z prawem można wejść również w okolicy przejścia dla pieszych. W Polsce pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem, gdy już znajduje się na pasach. W skali Europy jest to jednak rozwiązanie rzadkie.

Pieszemu, który znajduje się w okolicy przejścia dla pieszych lub sygnalizuje chęć przejścia przez jezdnię, pierwszeństwa należy ustąpić w Austrii, Belgii, Bułgarii, Czechach, Danii, Francji, Holandii, Niemczech, Norwegii oraz Szwajcarii.

Francja - nalepki ekologiczne Crit'Air

Od 1 kwietnia 2017 roku w Paryżu, Lyonie, Lille i Grenoble wymagane są nalepki ekologiczne. Dotyczy to wszystkich aut – także tych zarejestrowanych poza Francją. To system podobny do tego, który funkcjonuje w Niemczech, ale we Francji nie honoruje się nalepek od naszych zachodnich sąsiadów.

W tych miastach samochody bez plakietek nie mogą wjechać do oznaczonych stref ekologicznych od poniedziałku do piątku pomiędzy 8 rano a 20.

Występuje sześć kategorii nalepek, a zakwalifikowanie do odpowiedniej grupy samochodu zależy od ilości wydzielanych spalin. Co ważne, samochody spełniające normę Euro 1 nie otrzymają nalepki Crit'Ari. Oznacza to, że nie można nimi wjeżdżać do wydzielonych w tych czterech miastach stref. Pozostałe samochody, niezależnie od kategorii nalepki, mogą się w nich poruszać.

W przypadku samochodów z silnikiem Diesla można otrzymać nalepkę z numerami od 2 do 5. Auta benzynowe mogą otrzymać nalepki z numerami od 1 do 3. Im mniejsza jest emisja, tym niższy numer.

Kara za brak winiety ekologicznej waha się od 68 do 135 euro. Nalepki można uzyskać już przed wyjazdem do Francji za pośrednictwem PZM Travel. Czas oczekiwania wynosi jednak około 20 dni.

Radio CB

Turyści, którzy jadą za granicę grupą, kilkoma samochodami, często chcą porozumiewać się podczas jazdy za pomocą radia CB. Niestety w niektórych krajach może za to grozić mandat. Korzystanie z radia CB jest nielegalne w Austrii, Irlandii Północnej i Rumunii. Z kolei w Bułgarii, Chorwacji, Hiszpanii, Macedonii, Serbii, Słowenii, Szwajcarii, Szwecji i Turcji wymagane jest specjalne zezwolenie.

Jeszcze ostrzejsze przepisy dotyczą antyradarów. W Austrii, Belgii, Francji, Luksemburgu, Szwajcarii i Szwecji nie wolno nawet przewozić takich urządzeń. Kary za złamanie tego przepisu są bardzo wysokie, a w wyjątkowych sytuacjach grozi za to więzienie.

Podwójnie w bezpieczeństwo

W Hiszpanii i Andorze kierowcy, którzy w prawie jazdy mają zaznaczony wymóg prowadzenia w okularach, muszą mieć ze sobą ich zapasową parę. Oczywiście poza tymi, których aktualnie się używa. W Andorze przeciwwagą dla tego nadmiaru ostrożności jest brak nakazu jazdy w zapiętych pasach bezpieczeństwa dla pasażerów kanapy.

W Hiszpanii i Andorze obowiązkowym wyposażeniem samochodu są dwa trójkąty ostrzegawcze. Co prawda na podstawie Konwencji wiedeńskiej za granicą wystarcza to wyposażenie, które jest obowiązkowe w kraju rejestracji auta, ale w razie wypadku lub awarii przepisy Andory nakazują, by oznaczyć trójkątem samochód z przodu i z tyłu.

W takim wypadku tłumaczenie się brakiem jednego trójkąta ostrzegawczego na nic się nie zda.

Dzieci

Podróżowanie z dziećmi to wyzwanie. Jeszcze trudniej jest, gdy dodatkowo przeszkadzają nam przepisy. W Hiszpanii w kabinie pasażerskiej podczas jazdy nie wolno korzystać z odtwarzaczy multimedialnych czy telewizorów. W Macedonii i Rumunii dzieci nie mogą podróżować na przednim fotelu nawet w foteliku.

Nie przestawiaj samochodu

Na Łotwie w razie stłuczki lub wypadku nie przestawiamy uszkodzonych samochodów aż do przyjazdu policji. Nawet jeśli oznacza to sparaliżowanie ruchu.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (51)