Poradniki i mechanikaDezynfekcja klimatyzacji - już najwyższy czas

Dezynfekcja klimatyzacji - już najwyższy czas

Wielu kierowców traktuje klimatyzację po macoszemu
Wielu kierowców traktuje klimatyzację po macoszemu
Źródło zdjęć: © fot. Filip Buliński
Tomasz Budzik
03.04.2017 12:11, aktualizacja: 30.03.2023 11:25

Wielu kierowców po raz pierwszy od jesieni uruchamia klimatyzację dopiero na wiosnę. Jeśli towarzyszyło temu uwolnienie się brzydkiego zapachu, to ewidentnie już czas na szybkie odwiedziny w zakładzie zajmującym się dezynfekcją klimatyzacji.

Specjaliści zalecają, by przynajmniej raz w roku dokonać przeglądu klimatyzacji i jej dezynfekcji. W przypadku nowszych samochodów ryzyko nieszczelności instalacji jest stosunkowo niewielkie, więc część zmotoryzowanych odwiedza warsztat rzadziej – na przykład raz na dwa lata – i pomiędzy tymi wizytami nie interesuje się układem. To błąd, który może mieć poważne konsekwencje.

Nawet jeśli ubytek czynnika chłodzącego nie zmusza nas do skontaktowania się z mechanikiem, klimatyzacją trzeba się zainteresować przynajmniej raz w roku. Na parowniku, który znajduje się tuż przed wentylatorem pobierającym powietrze do wnętrza, podczas pracy klimatyzacji skrapla się wilgoć.

Nie wszystkie samochody wyposażone są w parowniki z powłoką antybakteryjną i odwadniającą i zwykłe używanie klimatyzacji może prowadzić do powstawania nieprzyjemnego zapachu. Dodatkowo w układzie wentylacyjnym z łatwością zadomawiają się bakterie i grzyby. Wdychanie powietrza z tak zanieczyszczonych nawiewów może mieć fatalne następstwa.

Jaką metodę radzenia sobie z problemem wybrać? Najtaniej przeprowadzić dezynfekcję samodzielnie. Środek służący do przeprowadzenia takiej operacji kupimy za 20-50 zł – w zależności od jego marki i składu. Postępować należy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Najczęściej ogranicza się to do wyjęcia filtra kabinowego, zamknięcia obiegu wentylacji, włączenia wentylacji na najwyższy bieg i uruchomienia klimatyzacji na minimalną temperaturę.

W zależności od rodzaju opakowania wciskamy przycisk stopniowo uwalniający środek i opuszczamy wnętrze lub za pomocą rurki podajemy go do kanału, za pomocą którego z wnętrza układ wentylacji pobiera powietrze. Usługę chemicznej dezynfekcji możemy też zlecić mechanikowi - zapłacimy wówczas około 60 złotych.

Ostatnio znacznie na popularności zyskują jednak dwie nowsze metody dezynfekcji klimatyzacji – ozonowanie i użycie ultradźwięków. Mają one tę zaletę, że działanie środka dezynfekującego nie ogranicza się tylko do systemu wentylacji i klimatyzacji, ale wpływa na całe wnętrze.

W przypadku ozonowania na wnętrze samochodu działa - jak sama nazwa wskazuje - ozon (O3) powstający za sprawą specjalnego generatora. Ozon ma silne właściwości antybakteryjne i antygrzybiczne, a także skutecznie niweluje nieprzyjemne zapachy. Pewnym problemem jest to, że cząsteczki ozonu w ciągu kilkunastu sekund rozpadają się, tworząc tlen.

Reakcja ta przebiega jeszcze szybciej w temperaturze wyższej niż 25 stopni Celsjusza. Dlatego jeśli decydujemy się na ozonowanie klimatyzacji, najlepiej umówić się na usługę w chłodniejszy dzień albo z samego rana, gdy kabina samochodu nie jest nagrzana. Usługa nie powinna być wykonywana w pełnym słońcu. Cena to 30-50 zł.

Czyszczenie ultradźwiękowe polega na umieszczeniu we wnętrzu samochodu generatora dźwięków o częstotliwości około 1,7 MHz oraz płynu dezynfekującego. Ultradźwięki zmieniają płyn w mikroskopijne cząsteczki, a rozpylony w ten sposób środek robi resztę. Efekty działania ultradźwiękowej dezynfekcji klimatyzacji utrzymują się nieco dłużej niż w przypadku ozonowania, ponieważ chemiczny środek użyty podczas tego procesu osiada na parowniku i jest zdecydowanie bardziej trwały niż ozon. Wyższa jest jednak również cena takiej usługi i wynosi ona 60-90 zł.

Nie można zapomnieć również o wymianie filtra kabinowego. Zwykle robi się to co 20 tys. km, ale nie rzadziej niż raz w roku. Mieszkańcy zanieczyszczonych terenów powinni jednak wykonywać tę operację częściej. Cena tego elementu może być różna w zależności od producenta, rodzaju i modelu samochodu.

Za najtańsze zapłacimy 20-30 zł, najdroższe, z aktywnym węglem, mogą kosztować nawet ponad 100 zł. Wymiana zlecona mechanikowi pochłonie kolejne 20-30 zł. W wielu samochodach czynność ta jest jednak bardzo prosta, a często nie wymaga nawet użycia żadnych narzędzi.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)