Nowa Toyota Yaris (2017) – premiera

Toyota wreszcie zaprezentowała Yarisa po faceliftingu, bez sportowego pakietu. Trzecia generacja tego modelu została już gruntownie odświeżona po raz trzeci, co sugeruje, że jest to model, w którym niczego poważnego nie trzeba poprawiać. A co zmieniono tym razem?

Nowa Toyota Yaris (2017) – premiera
Marcin Łobodziński

Toyota skupiła się na podkreśleniu dynamicznego wyglądu auta, co wiązało się z modyfikacją przedniego pasa. Ja osobiście widzę w nim pewne akcenty typowe dla samochodów marki Lexus, z mocno zaznaczonym grillem, który wydaje się być większy niż powinien. To samo można powiedzieć o światłach, które zdominowały tylny pas.

Paletę kolorów nadwozia odświeżonego Yarisa uzupełniono o dwa nowe – Nebula Blue i Tokyo Red. Tym samym klient ma do wyboru dziesięć barw oraz trzy nowe wzory obręczy kół o średnicy 15 i 16 cali. Są także dodatkowe wersje wyposażenia: Selection i Dynamic.

Obraz

W kabinie stworzono nowy układ na tablicy wskaźników z dwoma analogowymi zegarami i 4,2-calowym ekranem TFT komputera pokładowego pośrodku. Zmieniono kształt kierownicy, na której pojawiły się wstawki z tworzyw sztucznych w kolorze fortepianowej czerni. Przeprojektowano nawiewy, zmieniono podświetlenia i sterowanie niektórymi funkcjami z poziomu ekranu multimedialnego. Inne są także tapicerki.

Pakiet systemów bezpieczeństwa czynnego Toyota Safety Sense jest dostępny we wszystkich wersjach Yarisa, nawet w podstawowej. Obejmuje on system ochrony przedzderzeniowej PCS z funkcją automatycznego hamowania awaryjnego (AEB), automatyczne światła drogowe (AHB) i system ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu (LDA). W średnich i wyższych wersjach wyposażenia jest także funkcja rozpoznawania znaków drogowych.

Obraz

Bodaj największą nowością nowego Yarisa jest powrót do większych silników. Motor 1,33 l został zastąpiony przez nowego benzyniaka o pojemności 1,5 l, spełniającego rygorystyczną normę Euro 6c, zgodnie z nowym standardem badania zużycia paliwa i emisji spalin w rzeczywistych warunkach. W porównaniu do poprzednika jednostka ta ma o 10 proc. więcej mocy i momentu obrotowego, a jednocześnie jest o 12 proc. oszczędniejsza i ma najniższą w tej klasie emisję CO2 (75 g/km).

Mowa o jednostce produkowanej w polskich zakładach Toyota Motor Industries Poland w Jelczu-Laskowicach. Motor ma pojemność 1496 cm3 i generuje moc 111 KM oraz moment obrotowy 136 Nm przy 4400 obr./min. Yaris z tym silnikiem rozpędza się do 100 km/h w 11 s. Przy wyprzedzaniu na piątym biegu, od prędkości 80 do 120 km/h silnik urywa ponad jedną sekundę z osiągów poprzednika o pojemności 1,33 l (17,6 s zamiast 18,8 s).

Inżynierom Toyoty udało się osiągnąć sprawność na poziomie aż 38,5 proc. Wynik ten uzyskano, stosując wysoki stopień sprężania 13,5, chłodzony cieczą układ recyrkulacji spalin oraz rozszerzony system zmiennych faz rozrządu, umożliwiający przechodzenie z cyklu Otto do cyklu Atkinsona.

Obraz

Do tej jednostki klient będzie mógł zamówić automatyczną skrzynię biegów CVT, która wydłuży czas rozpędzania do 100 km/h o 0,2 s, ale nie ma wpływu na prędkość maksymalną, która wynosi 175 km/h. Ma natomiast na zużycie paliwa. W mieście Yaris z CVT ma spalać z systemem start/stop tylko 5,0 l/100 km, podczas gdy wersja z manualem 5,7 l/100 km. W cyklu mieszanym wystarczy tylko 4,2 l/100 km, o 0,4 l mniej niż manual.

Przy okazji liftingu poprawiono komfort pracy układu hybrydowego. Teraz ma być lepiej wyciszony, co osiągnięto dzięki nowym mocowaniom silnika, ogranicznikom, półosiom napędowym, zmodyfikowanej ramie pomocniczej oraz nowemu układowi dolotowemu. Ponadto w układzie wydechowym zastosowano nowy tłumik pośredni. Przeprojektowane mocowania silnika, amortyzatory zawieszenia i elektrycznie wspomagany układ kierowniczy mają poprawić komfort jazdy i precyzję. Uzyskano też szybszą reakcję pojazdu na polecenia kierowcy podczas pokonywania zakrętów.

Poza wersją hybrydową oraz wspomnianą 1.5, Toyota Yaris będzie także dostępna jako bazowa wersja 1.0 VVTi z trzycylindrowym silnikiem o mocy 69 KM, chętnie wybieranym do flot. Moim zdaniem dużym zainteresowaniem może się cieszyć nowa jednostka 1.5 wśród klientów indywidualnych, którzy już mają dosyć małych, trzycylindrowych, pyrkających motorów, które nie zapewniają odpowiedniej dynamiki. Zwłaszcza w Polsce, gdzie wciąż mamy bardzo konserwatywne podejście do tego tematu.

Źródło artykułu:WP Autokult
ToyotaToyota Yarissegment b
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)