Lynk & Co 01 – chiński SUV, który podbije Europę?
Chińska marka Lynk & Co utworzona przez koncern Geely właśnie zaprezentowała swój pierwszy model skonstruowany w Szwecji oparty na nowoczesnych rozwiązaniach technicznych. Jeżeli macie wątpliwości co do tego ostatniego, to dodam, że jest to samochód, który dzieli technikę z przyszłym Volvo XC40.
Czy takiego chińczyka byście kupili? Nie? To teraz informacja dla tych co nie wiedzą – to siostrzana marka z Volvo, ponieważ Geely jest właścicielem obu. Nie ma tu niczego z tzw. chińszczyzny poza właścicielem. Auto moim zdaniem wygląda bardzo dobrze, choć widzę w nim mieszankę stylistyki Kii, Citroëna i Volvo.
Przedni pas nawiązuje oczywiście do Kii Sportage, wszak mamy do czynienia z SUV-em. Tył trochę przypomina Citroëna C4 Cactus. Widzę to patrząc na zdjęcie otwierające ten artykuł. Ponadto, odważnie narysowane detale i muskularna sylwetka także kojarzą mi się z tą marką. Co widzę z Volvo? Przede wszystkim elegancję stylistyczną, jeżeli mogę użyć tego terminu. Nie będąc po szkole plastycznej pewnie trudniej to opisać, ale takie fragmenty jak tylny pas, drzwi, deska rozdzielcza – nie zdziwiłbym się, gdyby XC40 miało prawie identyczne.
Lynk & Co 01 ma być najlepiej skomunikowanym samochodem świata, stale podłączonym do internetu, by producent mógł stale aktualizować systemy elektroniczne. Właściciele aut będą mogli monitorować je za pomocą smartfona i komunikować się z innymi posiadaczami Lynk & Co. Wszystkie dane będą prawdopodobnie przechowywane w tzw. chmurze.
Nowoczesne wnętrze nijak ma się do tego, co kojarzy się nam z chińskimi samochodami. Zdaje się, że fotele opracowano wspólnie z Volvo lub wykonało je Volvo. Z pewnością wspólnym elementem obu marek jest płyta podłogowa, w której nie brakuje m. in. wielowahaczowego zawieszenia. Auto mierzy 4530 mm długości, 1855 mm szerokości i 1654 mm wysokości, a rozstaw osi to 2730 mm. Jest to więc w pełni kompaktowy SUV.
Nie wiemy jakie silniki trafią pod maskę modelu 01, ale prawdopodobnie 2-litrowe, pochodzące z Volvo lub zaprojektowane wspólnie. Oczekuje się także wersji hybrydowej plug-in. Więcej szczegółów poznamy bliżej rynkowej premiery, która ma mieć miejsce w 2018 roku.
Moim zdaniem, tym produktem chińska firma otwiera sobie drogę do klientów w Europie oraz Stanach Zjednoczonych. Już gołym okiem widać, że jest to samochód zaawansowany technicznie i przede wszystkim nie stanowi żadnej podróbki. Ruch Geely był doskonały. Tak jak konkurenci z ich rodzimego rynku nie mieli siły przebicia, tak Geely wykupiło Volvo by w ten sposób otworzyć sobie drzwi do Europy.
Pozostaje kwestia pochodzenia, bo Europejczycy z pewnością będą podchodzić do marki Lynk & Co dość sceptycznie. Trzeba będzie ich w jakiś sposób przekonać, a obawiam się, że niska cena nie tylko nie wystarczy, ale raczej nie będzie jednym z argumentów.