Firma Mercedes-Benz oficjalnie poinformowała o wejściu zespołu fabrycznego do Formuły E w piątym sezonie rozgrywek. Natychmiast pojawiły się plotki o ich przyszłym kierowcy fabrycznym - Felipe Massie.
Mercedes-Benz GP Ltd. i Formula E Operations Ltd. podpisały umowę, na mocy której jedno z dwunastu miejsc w sezonie 2018/2019 będzie przysługiwało niemieckiej firmie. Jedną z ostatnich stajni fabrycznych, jaka pojawiła się w tej kategorii motorsportu jest Jaguar, natomiast firma Audi na chwilę obecną gra rolę partnera technologicznego. W Formule E są już tacy producenci jak DS, Mahindra i od samego początku Renault.
Dla Mercedesa jest to o tyle korzystne, że niemiecka marka ma długoterminową strategię rozwoju i popularyzacji samochodów elektrycznych, czego wyrazem jest chociażby zaprezentowany w Paryżu koncepcyjny Generation EQ. Kto wie, czy stajnia nie będzie nosiła nazwy nowej marki, którą jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, Mercedes ma zamiar założyć właśnie dla aut elektrycznych.
W związku z takim ogłoszeniem planów pojawiły się spekulacje na temat Felipe Massy. Brazylijczyk ogłosił w tym roku zakończenie kariery w Formule 1 i tym samym jest już wolnym strzelcem. Jego dobre relacje z Mercedesem podsycają apetyt kibiców. Czy Felipe pojawi się w roli kierowcy fabrycznego Mercedesa w Formule E?
Tego nie wiadomo. Obecny kierowca Williamsa jeszcze nie ma żadnego kontraktu i na chwilę obecną nie potrafi odpowiedzieć co będzie robił w przyszłości. Wolny będzie także Brytyjczyk Jenson Button, przynajmniej teoretycznie, bo w 2017 roku nadal jest związany kontraktem z McLarenem. Jak wiadomo jednak, kontrakty niewiele znaczą w świecie motorsportu. A ten świat coraz częściej kręci się wokół Formuły E.
