Moja mała kolekcja samochodów

Moja mała kolekcja samochodów

Moja mała kolekcja samochodów
Bartosz Adamiak
21.07.2014 12:12, aktualizacja: 21.07.2014 17:11

Błysk lakieru i świetne wnętrze.

Codziennie do nich przychodzę, patrze czy stoją tak jak je zostawiłem, czy nie są pokryte kurzem i czy świecą się tak, jak powinny. Dbam o to aby w zimę stały w cieple i od czasu do czasu je rozruszam. Kupowałem je stopniowo, nie mogłem kupić wszystkich naraz ponieważ bym się nie wypłacił, lecz teraz kiedy patrzę na nie, nie szkoda mi ani złotówki, bo wiem że to moja kolekcja marzeń, która ciągle się powiększa.

Zdjęcia nie oddają piękna wygiętej blachy, koloru czy idealnie zachowanego wnętrza. Dla mnie oprócz samego wyglądu samochodu, ważne aby był on unikatowy i abym był dzięki niemu szczęśliwy. Stojąc przy nich i widząc to, jak świetnie wyglądają i nie mogę oprzeć się aby nie pokazać ich komuś jeszcze, ponieważ mam nadzieję że ucieszy go ich widok tak jak mnie.

1.Volkswagen Karmann Ghia Coupe - zakupiony na jednym z samochodowych stoisk w galerii w Bydgoszczy. Niestety kiedy byłem tam miesiąc temu stoiska już nie było.

Obraz

2. Fiat Nuova 500 - kupiony na tym samym stoisku co Karmann jednak widać tutaj większą dbałość o detale i wspaniały kolor który według mnie jest genialny.

Obraz

3. Fiat 125P - kupiony w hipermarkecie, gdzie stał razem z innymi modelami w kartonowym opakowaniu. Nie spodziewałem się zaczynając kolekcjonować samochody, że dostanę w markecie takie cudo.

Obraz

4. Porsche 356 B Coupe. Moja perełka, kupiona w sklepie z zabawkami (dzięki Bogu, mając 21 lat nie wyrosłem z takich sklepów i tam zajrzałem). Od razu mój wzrok przyciągnęło właśnie to czerwone Porsche firmy Burago. Model jest bardzo duży i z całą pewnością będzie on niedługo okazem kolekcjonerskim - jeśli oczywiście Burago przestanie je produkować. Świetna dbałość o szczegóły i możliwość otwarcia nawet pokrywy silnika, sprawia że kiedy trzymam go w rękach i zaglądam do wnętrza, cieszę się jak małe dziecko w sklepie z zabawkami.

Obraz

5.Nawet jeśli nie ma znaczka to jest to VW Samba. Ręcznie wykonany, został kupiony w jednym ze sklepów w moim mieście. Świetnie prezentuje się na szafce w przedpokoju jako dodatek do wystroju. Zrobiony z gołej blachy imponuje mi do dzisiaj. Nie mam pojęcia kto go robił, ale musiał mieć na prawdę wielki talent aby te wszystkie ozdoby wyglądały tak zjawiskowo, a przede wszystkim wielki szacunek za świetnie odwzorowane kształty nadwozia.

Obraz
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)