Na co zwrócić uwagę kupując SUV-a?

Na co zwrócić uwagę kupując SUV‑a?

Na co zwrócić uwagę kupując SUV-a?
Marcin Łobodziński
16.08.2016 08:54, aktualizacja: 03.10.2022 17:33

Samochody uterenowione typu SUV czy crossover zyskały na popularności i stanowią mocny segment niezależny od innych. Są samochodami po części specyficznymi, po części osobowymi, ale po części terenowymi więc warto wiedzieć co nieco na ich temat zanim zdecydujecie się na zakup.

Zadanie ma znaczenie

O ile zakup samochodu typu SUV/crossover nie musi być sam w sobie podparty jakimikolwiek pragmatycznymi argumentami, to warto się dobrze rozeznać, aby nie sparzyć się w codziennej eksploatacji. Zacznijmy od tego, że większość takich samochodów ma mniej praktyczne wnętrze niż ich „płaskie” odpowiedniki. Jeżeli porównamy kompaktowego crossovera z typowym kompaktem, może się okazać, że ten pierwszy jest większy tylko z zewnątrz. Również bagażnik niekoniecznie musi być pojemniejszy - kompaktowe kombi ma zwykle dużo więcej przestrzeni na pakunki.

Toyota RAV-4 drugiej generacji to bardzo ciekawe auto. Ma stały napęd 4x4 i bardzo pojemny bagażnik, ale nie liczcie na dużą przestrzeń w kabinie, szczególnie z tyłu.
Toyota RAV-4 drugiej generacji to bardzo ciekawe auto. Ma stały napęd 4x4 i bardzo pojemny bagażnik, ale nie liczcie na dużą przestrzeń w kabinie, szczególnie z tyłu.

Dla osób lubiących styl cross, ale nie chcących rezygnować z walorów użytkowych wnętrza kompaktu czy samochodu klasy średniej, producenci przygotowali stosunkowo drogie jeszcze uterenowione kombi, które można umownie nazwać cross kombi. Zwykle auto wygląda dobrze, ma nieznacznie podniesione zawieszenie i często również napęd na cztery koła. Nie brakuje dodatkowych osłon podwozia. Cechą szczególną jest miękka praca układu jezdnego, więc jeździ się nimi jak crossoverami, tylko brakuje wysokiej pozycji za kierownicą. Wbrew pozorom, często określane mianem „bezsensownych”, mają więcej sensu niż większość crossoverów.

Czasami lepiej od crossoverów sprawdzają się uterenowione kombi. Pamiętajcie jednak, że ich napędy służą głównie do poprawy właściwości jezdnych niż terenowych.
Czasami lepiej od crossoverów sprawdzają się uterenowione kombi. Pamiętajcie jednak, że ich napędy służą głównie do poprawy właściwości jezdnych niż terenowych.

Jeżeli wystarczy wam bagażnik o pojemności 400-500 litrów to bez trudu znajdziecie na rynku crossovera dla siebie. Osoby kupujące takie auta chcą je wykorzystywać do okazyjnych wypadów w lekki teren, a konkretnie jeździć nimi polnymi i leśnymi drogami na ryby lub grzyby. Wybór takiego auta jest bardzo dobrym posunięciem.

Samochody SUV/crossover są zazwyczaj wyżej zawieszone i w jakiś sposób mają chronioną dolną krawędź zderzaka przed zarysowaniem. Tutaj uwaga na samochody uterenowione z pakietami sportowymi (segment premium), które mogą być tego pozbawione. Jednak ważniejszą rzeczą są ich duże koła i większy skok zawieszenia. O ile tą samą drogą z powodzeniem przejedzie również zwykły samochód osobowy, to jeżeli pojawi się w niej głęboka dziura, mniejsze prawdopodobieństwo urwania zderzaka czy zahaczenia podłogą jest w samochodzie uterenowionym.

Dobry crossover poradzi sobie nawet w pozornie trudnym terenie, ale pod warunkiem, że ma sprawny napęd 4x4 i porządne opony. Niestety takie warunki odbijają się na kondycji samochodu.
Dobry crossover poradzi sobie nawet w pozornie trudnym terenie, ale pod warunkiem, że ma sprawny napęd 4x4 i porządne opony. Niestety takie warunki odbijają się na kondycji samochodu.

Jaki teren jest odpowiedni dla crossovera? Przede wszystkim taki, w którym nie trzeba używać reduktora, czyli nie ma dużych obciążeń na układzie napędowym (kopny, głęboki piasek i bardzo strome podjazdy). W aucie bez reduktora łatwo przypalić sprzęgło w takich sytuacjach. Po drugie, lepiej unikać dróg i bezdroży, na których leżą duże kamienie czy wystają korzenie. Można szybko urwać coś pod autem czy skrzywić element zawieszenia.

Do trudniejszych jazd terenowych można polecić wyłącznie nieliczne SUV-y z reduktorem, zwłaszcza o mniejszych rozmiarach. Dobrym wyborem może być Suzuki Grand Vitara czy Fiat Panda 4x4/Cross, a ze starszych aut, na przykład mało popularne Mitsubishi Pajero Pinin. Fiat Panda jest tu wymieniony nieprzypadkowo, ponieważ ma bardzo krótki pierwszy bieg i wbrew pozorom jest bardzo dzielną „terenówką”. Warto tylko uwzględnić jego niewielkie koła, które w niektórych sytuacjach są bezradne.

7-osobowy SUV

SUV zamiast minivana? Niezłe rozwiązanie, ale jeżeli szukacie pełnowartościowego samochodu z siedmioma miejscami, to lepszym wyborem będzie duży van lub auto bazujące na dostawczym. Żaden SUV-klasy średniej oferowany na rynku europejskim nie pozwoli przewieźć wygodnie dorosłej osoby w trzecim rzędzie. W wielu ledwie mieszczą się dzieci lub foteliki. Te miejsca należy traktować wyłącznie awaryjnie, ale nie jako do stałego wykorzystania.

Siedmioosobowy SUV tak, ale tylko w teorii
Siedmioosobowy SUV tak, ale tylko w teorii

Mając już trójkę dzieci, lepszy od większości crossoverów może okazać się minivan, kombivan, a nawet pick-up, który ma zwykle szeroką kabinę podwójną. Gdy dojdzie kolejna pociecha, SUV staje się mało praktyczny. Nawet ulokowanie jednej z nich w bagażniku oznacza znaczną utratę przestrzeni na bagaże, a także duże ryzyko poważnych obrażeń spowodowanych właśnie przewożonymi przedmiotami podczas wypadku. Dlatego też naszym zdaniem nie ma czegoś takiego jak siedmioosobowy SUV (z wyjątkiem amerykańskich full size), a są jedynie samochody 5+2.

Czy napęd ma znaczenie?

Wbrew pozorom nie aż tak duże jak cała otoczka wokół niego. Łatwo zrozumieć, że samochód wyglądający jak terenowy, a pozbawiony napędu na cztery koła jest mało atrakcyjny. Ale w praktyce 4x4 przydaje się rzadko. Jeżeli nie jest to zasypana śniegiem droga lecz teren, najlepiej przyjąć taką zasadę: jeżeli do pracy często włącza się napęd na cztery koła, to zabrnąłeś swoim crossoverem za daleko.

Jeżeli potrzebujecie auta do jazdy terenowej kupicie samochód terenowy. Kompromisem może być SUV z reduktorem, jak Suzuki Grand Vitara
Jeżeli potrzebujecie auta do jazdy terenowej kupicie samochód terenowy. Kompromisem może być SUV z reduktorem, jak Suzuki Grand Vitara

Doskonałym przykładem dobrze zaprojektowanego SUV-a klasy średniej bez napędu 4x4 jest współczesny Nissan X-Trail, którego przedstawimy Wam w teście w tym tygodniu. Wystarczy odpowiednio skalibrowany system kontroli trakcji i duże koła, by samochód radził sobie z większością terenowych zadań, kierowanych do tej grupy aut.

Świetnym uterenowionym kombi jest Volvo XC70. Testowaliśmy wersję przednionapędową, którą z powodzeniem wjeżdżaliśmy w miejsca, w których ze względu na mniejszy prześwit nie poradziłaby sobie większość crossoverów, nawet wyposażonych w najlepszy napęd na cztery koła. Jednocześnie system 4x4 w Oplu Insigni Country Tourer przydaje się chyba wyłącznie na szutrze, bo o jeździe choćby w lekkim terenie tym samochodzie nie ma mowy. Można więc ten temat zobrazować następująco: napęd na cztery koła to wartość dodana i przydatne rozwiązanie, ale nie konieczność.

Volvo XC70 - wysoki prześwit i miękkie zawieszenie wystarczą do pokonania większości przeszkód terenowych bez napędu 4x4
Volvo XC70 - wysoki prześwit i miękkie zawieszenie wystarczą do pokonania większości przeszkód terenowych bez napędu 4x4

Praktycznie wcale system 4x4 nie przydaje się w codziennym użytkowaniu. Znaczna większość SUV-ów i crossoverów ma dziś napęd dołączany automatycznie, skalibrowany na nieco większe opóźnienie niż podobne systemy w samochodach sportowych. Oznacza to w praktyce, że napęd 4x4 nie poprawia właściwości jezdnych nawet na mokrej drodze. Jedyna różnica jest taka, że prawie zawsze ruszycie bez buksowania przednimi kołami. Jednak po wejściu w zakręt zbyt szybko i tak czeka was podsterowność, a działanie systemu ESP będzie przydatniejsze niż dołączająca się automatycznie tylna oś.

Warto tu wspomnieć o dwóch typach napędu 4x4: stałym i dołączanym automatycznie. Ten pierwszy występuje coraz rzadziej, ale nie dajcie się zwieść że w terenie to lepsza konstrukcja. Nie jest to prawda jeżeli stały napęd na cztery koła nie jest wyposażony w blokadę.

Konstrukcja z dobrze zaprojektowanym sprzęgłem wielopłytkowym i poprawnie skalibrowana kontrolą trakcji jest najlepszym rozwiązaniem na bezdrożach. Polecamy systemy oparte o sprzęgło haldex, a także całkiem sprawne napędy samochodów Mitsubishi i Nissan. System Hondy CR-V nie nadaje się do jazdy terenowej tak jak większość napędów Subaru.

Kia Sportage ma duże walory praktyczne, ale do jazdy terenowej niespecjalnie się nadaje
Kia Sportage ma duże walory praktyczne, ale do jazdy terenowej niespecjalnie się nadaje

Podsumowując, lepsze od napędu na cztery koła jest dobrze ukształtowane nadwozie w dolnej części – krawędzie zderzaków, progi, kąty natarcia, zejścia i rampowy (rozstaw osi) – a także podwozie, czyli układ wydechowy, wahacze, osłony. Duże koła i miękkie zawieszenie o dużym skoku może zapewnić wam lepszą trakcję niż napęd 4x4 w zbyt sztywnym samochodzie z zawieszeniem o małym skoku. Nie mniej jednak, taki napęd jest zaletą samochodu w trudnych sytuacjach, które można nazwać podbramkowymi, a także… przy odsprzedaży.

Na co zwracać uwagę kupując używanego SUV-a, crossovera lub cross kombi?

Pomijając typowe obszary, które zawsze należy zbadać przy zakupie samochodu używanego, warto skupić się na podwoziu. Zawieszenie wcale nie jest wytrzymalsze od tego, które znajdziecie w typowym samochodzie osobowym. Dopiero układy jezdne samochodów SUV z reduktorem, czyli właściwie aut terenowych, są nieco mocniejsze. Jednak w zwykłym crossoverze nie ma żadnych zmian mających na celu poprawienie odporności na uszkodzenia, poza uwzględnieniem zwykle większej masy pojazdu. Dlatego crossovery szybko zużywają się w jeździe terenowej.

Nissan X-Trail
Nissan X-Trail

O tym, czy samochód był eksploatowany na bezdrożach mogą świadczyć drobne ślady. Są to m. in. liczne, ale niekoniecznie głębokie otarcia na osłonach, wahaczach, podłodze, progach, zbiorniku paliwa czy nawet misce olejowej. Wygięty tłumik wydechu to kolejny ślad. Głębokie przetarcie równie łatwo zrobić na krawężniku w mieście, ale setki drobnych świadczą o pokonywaniu przeszkód terenowych. Również trawa czy piach, które utkwiły gdzieś w zakamarkach, mogą na to wskazywać.

Stosunkowo drogie w serwisowaniu zawieszenie koniecznie należy obejrzeć pod kątem geometrii. Pokrzywione elementy układu jezdnego będą generowały duże odchylenia od wartości prawidłowych. Regulacja może nie przynieść skutku. W jeździe terenowej lepiej sprawdzi się prosta konstrukcja tylnej osi z grubymi wahaczami niż filigranowy wielowahacz. Lepsza będzie kolumna MacPhersona z przodu niż zawieszenie z podwójnymi wahaczami (górny i dolny).

Volkswagen Tiguan to w zasadzie Golf, ale droższy w zakupie i utrzymaniu
Volkswagen Tiguan to w zasadzie Golf, ale droższy w zakupie i utrzymaniu

Auta wyposażone w napęd na cztery koła mają dwa wrażliwe obszary i są nimi sprzęgła. Pierwsze, tradycyjne, które dostaje w kość jeżeli ktoś używa SUV-a do holowania przyczep lub jeździ nim w terenie. Drugie, dołączające napęd, które może się w terenie nawet przegrzać. Jedynie sprzęgła elektromagnetyczne i nieliczne sterowane elektronicznie nie potrzebują oleju. Te, które są wypełnione jakimkolwiek płynem, potrzebują jego regularnych wymian. Warto się tym zainteresować. Wyłącznie zamknięte sprzęgła wiskotyczne nie wymagają absolutnie żadnej obsługi, ale one rzadko sprawiają problemy i są nienaprawialne.

Powyższe uwagi dotyczą również samochodów ze stałym napędem 4x4. Mechanizm różnicowy także potrzebuje od czasu do czasy wymiany oleju na świeży. Natomiast niezależnie od konstrukcji układu napędowego, warto sprawdzić czy w tylnym moście nie ma wycieków oleju. Jeżeli auto ma kilkanaście lat i jest u jednego właściciela długo, to dowiedzcie się czy w ogóle zmieniał te płyny.

Jak sprawdzić czy napęd na cztery koła działa? Jest na to bardzo prosta metoda. Wystarczy ustawić auto na nawierzchni o niskiej przyczepności (piach, luźny szuter, trawa) i dynamicznie ruszyć z miejsca, próbując zerwać przyczepność oraz wkręcić silnik na wysokie obroty. Każde auto przednionapędowe przez dłuższą chwilę będzie stało w miejscu lub ruszy bardzo leniwie. Ze sprawnym napędem 4x4 ruszy stosunkowo szybko i bez problemu.

Jeżeli nie jesteście pewni, możecie stanąć na zewnątrz i poprosić o to właściciela pojazdu. Obserwujcie koła dołączanej osi, czy uczestniczą w przekazywaniu napędu. Pamiętajcie, że nie zawsze to tylna, lecz czasami przednia oś się dołącza. Inną metodą jest podniesienie samochodu na podnośniku i włączenie biegu. Powinny się obracać wszystkie cztery koła. Nie jest to jednak tak dobra metoda jak ta pierwsza.

Pamiętajcie, że pod każdym z tych plastików może czaić się korozja. W Hyundaiu Tucsonie po liftingu wymieniono wał napędowy na jednoczęściowy, który jest bardzo drogi w wymianie. Zawieszenie wielowahaczowe tylnej osi jest zbyt delikatne do jazdy w terenie.
Pamiętajcie, że pod każdym z tych plastików może czaić się korozja. W Hyundaiu Tucsonie po liftingu wymieniono wał napędowy na jednoczęściowy, który jest bardzo drogi w wymianie. Zawieszenie wielowahaczowe tylnej osi jest zbyt delikatne do jazdy w terenie.

Warto zrobić jeszcze jeden test. Na niedużym nawet placu o dobrej przyczepności skręćcie maksymalnie koła i powoli ruszcie. Poruszajcie się tak z wyłączonymi wszystkimi urządzeniami, które emitują dźwięk i wsłuchujcie się w odgłosy pracy napędu. Jeżeli słychać stukanie lub rzężenie, to powinno was zaniepokoić. Może to być awaria sprzęgła dołączającego oś.

Koniecznie należy sprawdzić wał napędowy i potencjalne luzy. Wie o tym każdy offroadowiec, ale oni są w lepszej sytuacji. Elementy wałów napędowych samochodów terenowych są częściami eksploatacyjnymi. Producenci doskonale zdają sobie sprawę z tego, że auta mogą pracować ciężko i takie rzeczy będą się zużywać. Niestety dla crossoverów nie przewiduje się zużycia wału, a nawet jego podpory. Rzeczywiście, auto eksploatowane na szosie nie powinno generować takich problemów. Niestety są to elementy bardzo drogie. Niekiedy wał trzeba wymienić w całości, jako jeden element za kilka tysięcy złotych. To samo niestety dotyczy tylnego mostu.

Półosie i przeguby tych osi zużywają się bardzo rzadko, ale też zakup części w postaci zamiennika zwykle jest niemożliwy. Również przednie przeguby mogą być drogie w wymianie, dlatego dokładnie trzeba sprawdzić ich osłony.

Bardzo złą praktyką jest montowanie różnych opon na osiach w samochodzie z napędem na cztery koła. Nawet jeżeli nie powoduje to dużych naprężeń, to świadczy o niechlujstwie lub kompletnej niewiedzy użytkownika. Warto spojrzeć na to również w ten sposób – jeżeli nie stać go na ogumienie, to czy stać go na porządny serwis? W samochodach z napędem na cztery koła zawsze powinno się montować cztery identyczne opony i regularnie je przekładać.

Uwaga na korozję

Jakoś już tak jest, że większość samochodów uterenowionych to auta z Azji, a te niestety często mają tendencję do rdzewienia. Jednak pomijając pochodzenie, w starszych samochodach warto bliżej przyjrzeć się ozdobnikom. Dodatkowe nadkola, progi, osłony – to wszystko może ukrywać korozję w miejscach montażu do nadwozia. Otarcia podłogi także. Jeżeli zamierzacie korzystać z SUV-a w terenie, częściej będzie miał kontakt z wodą i błotem. Dobrze takie auto dodatkowo zabezpieczyć przed korozją.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)