TestyToyotaToyota RAV4 Hybrid 4x4 (2016) - test, spalanie, cena, dane techniczne

Toyota RAV4 Hybrid 4x4 (2016) - test, spalanie, cena, dane techniczne

Toyota RAV4 Hybrid 4x4 (2016) - test, spalanie, cena, dane techniczne
Mariusz Zmysłowski
01.06.2016 19:25, aktualizacja: 28.03.2023 16:07

Toyota RAV4 jest modelem, który najbardziej skorzystał na niedawnym wprowadzeniu odświeżonego języka stylistycznego przez japońskiego producenta. Wraz z poprawą wyglądu do gry wszedł napęd hybrydowy. Czy połączenie tego coraz bardziej popularnego rozwiązania z nadwoziem typu SUV, to gwarancja stworzenia idealnego samochodu dla współczesnego odbiorcy?

Świeży wygląd

Toyota wraz z niedawnym liftingiem uczyniła RAV4 bardzo dojrzałym wozem. Japoński SUV wygląda nowocześnie, ale nie karykaturalnie. Wysoko poprowadzona linia okien, niewiele niżej osadzone przednie światła i długie krawędzie pionowe z przodu sprawiają, że chociaż rozmiarami tej maszynie daleko do Land Cruisera, to wygląda monumentalnie i elegancko. Zespół stylistów Toyoty zrobił kawał świetnej roboty.

Toyota RAV4 Hybrid (2016)
Toyota RAV4 Hybrid (2016)© fot. Mariusz Zmysłowski

Oczywiście nie obeszło się bez wizualnych trików. Nadkola nie są wcale tak wielkie, na jakie wyglądają, a prześwit wcale nie jest tak obfity i terenowy, jak mogłoby się zdawać. Toyota trochę pomogła sobie czarnymi tworzywami sztucznymi, które odcinają metalową część karoserii wizualnie na wyższym poziomie. To jednak nic nowego – robią to też konkurenci. Gdyby nie to, nawet na dosyć pokaźnych 18-calowych felgach RAV4 nie wyglądałyby tak potężnie.

Wnętrze krok za nadwoziem

Wielka szkoda, że w parze ze świetną karoserią nie poszło równie dobre wnętrze. Bardzo ładnie zaprojektowana karoseria i zgrabnie osadzone dodatki sprawiają, że nastawiamy się na coś nieco lepszego, niż to, co zastajemy wewnątrz.

Grube listwy, niezbyt zgrabnie zabudowane zegary, masywnie wyglądające boczki z niezgrabnymi uchwytami i do tego mnóstwo plastiku – to wszystko wygląda przeciętnie. Nie pasuje do udanego nadwozia.

Wnętrze Toyoty RAV4 ma jednak i mocne strony. Wszystkie instrumenty i przyciski są tu tak czytelne i dobrze rozmieszczone, że z obsługą tego samochodu poradziłby sobie średnio rozgarnięty pies. Może i niektóre przełączniki wyglądają archaicznie, ale z drugiej strony to właśnie tego zaczyna mi brakować w nowoczesnych samochodach. Wszystko jest teraz takie ładne, takie dotykowe, takie niby luksusowe za sprawą wszędobylskiego piano black. Tymczasem ja chętnie zamieniłbym te macane ekrany, w które przenosi się już właściwie wszystko, na wielkie przełączniki z samochodów z poprzedniej epoki.

Toyota poszła właśnie w tę nowoczesną stronę np. w Aurisie, którego test niedawno mogliście u nas przeczytać oraz w Priusie, który wrócił do parku prasowego dzisiaj. Całe szczęście RAV4 Hybrid, które mieliśmy w rękach, mimo liftingu dostępne jest wciąż z panelem, który wokół ekranu dotykowego ma normalne przyciski.

W sumie mało zgrabny kształt deski rozdzielczej i toporne boczki można RAV4 darować nie tylko ze względu na dobrą ergonomię, ale także za sprawą dużej przestrzeni, którą dostajemy do dyspozycji na pokładzie. Z przodu w większości nowoczesnych aut jest wygodnie i przestronnie, tu niespodzianki nie ma. Często jednak pod znakiem zapytania stoi komfort na tylnej kanapie.

Toyota RAV4 Hybrid (2016) - tylna kanapa
Toyota RAV4 Hybrid (2016) - tylna kanapa© fot. Mariusz Zmysłowski

W tej kategorii rozczarowaniem jest np. Audi A6, które chociaż jest dużym wozem, właściwie jest samochodem najwyżej 4-osobowym i to pod warunkiem, że z tyłu nie posadzimy kogoś szczególnie wysokiego. Wprost przeciwnie jest w RAV4. Tutaj nie dość, że miejsca na nogi jest sporo, o przestrzeni nad głowami nie wspominając, to jeszcze kanapa ma regulowane oparcia. Dzięki temu, o ile nie zapomnimy o zostawieniu miejsca za plecami podczas pakowania bagażnika, w długiej trasie pasażerowie będą mogli delikatnie się położyć. Za to RAV4 dostaje u nas piątkę w kategorii komfort.

Trochę zabawek

Toyota wyposażyła RAV4 w szereg gadżetów, z których znaczna część jest przydatna. Nie wiem jedynie po co komu trójwymiarowy widok na samochód z lotu ptaka. Podczas manewrowania przydaje się oczywiście obraz z otoczenia samochodu, w zakresie 360 stopni – co do tego nie ma wątpliwości. Z tym zestawem kamer, w oknach można powiesić zasłony, a i tak bez problemu zaparkujemy nawet w ciasnych miejscach. Jednak oglądanie auta w 3D, które dostępne jest wyłącznie w trybie P? Jeśli chcecie zaszpanować przed znajomymi, a zegarek, na który wydaliście więcej niż na tę Toyotę, zostawiliście akurat w domu – ten widok to rozwiązanie idealne dla Was.

Poza tym dodatkiem Toyota oddała nam do dyspozycji między innymi aktywny tempomat i asystenta utrzymywania pasa ruchu, które w sumie sprawiają, że RAV4 prowadzi się w trasie niemal sama. Wygodniccy, którzy często do samochodu podchodzą z zestawem zakupów i nie chcą obijać nimi zderzaka, żeby otworzyć bagażnik, będą z pewnością zadowoleni także z systemu elektrycznego otwierania kufra. Sam za tym nie przepadam, bo zawsze czuję się trochę dziwnie, kiedy stoję jak kołek i czekam aż bagażnik, do którego włożyłem torebkę z kajzerkami wreszcie się zamknie, ale rozumiem, że w niektórych sytuacjach to może być przydatne.

Toyota RAV4 Hybrid (2016) - bagażnik - obszerny, chociaż przez akumulatory nie ma płaskiej podłogi po rozłożeniu oparć.
Toyota RAV4 Hybrid (2016) - bagażnik - obszerny, chociaż przez akumulatory nie ma płaskiej podłogi po rozłożeniu oparć.© fot. Mariusz Zmysłowski

Tyle tu gadżetów, kolorowe ekrany, widok 3D, asystenci, którzy w kolejnej generacji jeszcze prawdopodobnie umyją kierowcy zęby w drodze do pracy, a zabrakło czegoś bardzo prostego. W bagażniku nie doszukałem się dźwigni zwalniających oparcia tylnej kanapy, które pozwoliłyby opuścić ją bez konieczności przechodzenia do drzwi. Jest to prawdopodobnie efekt tego, że z boku siedzisk Toyota umieściła rączki do regulacji kąta ich pochylenia i tylko tam, na dole można cokolwiek regulować.

Hej, to hybryda!

No właśnie – opowiadam o rzeczach, w większości, prostych i przyziemnych, a tymczasem główna atrakcja jest zupełnie inna. Pod nadwoziem tej RAV4 pracuje napęd hybrydowy, który sprawi, że Twoje sumienie będzie czyste. Chociaż kupiłeś samochód wielkości słonia, nie zatrujesz środowiska. SUV z ekologicznym napędem hybrydowym – czy może być lepiej? Jest większy od Passata Twojego sąsiada, ale emisję CO2 na kilometr ma na poziomie niewiele większym niż on i cała jego rodzina biegnąca na najwyższych obrotach na promocję na gumowe kapcie do lokalnego dyskontu. Masz więc wielkiego SUV-a, ale jednocześnie ratujesz planetę – sumienie czyste, ego podbudowane. Idealnie.

Skoro już wyjaśniliśmy sobie, że każdy potrzebuje Toyoty RAV4 Hybrid, trzeba jeszcze przekonać swoją stronę pragmatyczną, która wewnętrznie poklepie nas po plecach i utwierdzi w przekonaniu, że to najlepszy, możliwy wybór.

Będzie to łatwe, ponieważ…

RAV4 Hybrid to naprawdę wydajna hybryda. Ma blisko 200 koni mechanicznych (dokładnie 197) i silnik, który wcale nie jest typowym dla trendu downsizingowego maleństwem, tylko 2,5-litrowym, benzynowym, wolnossącym motorem. Mimo to, w mieście bez trudu można osiągnąć spalanie na poziomie 5,8 l/100 km i to jeżdżąc w korkach i nerwowej atmosferze warszawskich godzin szczytu. W trasie zużycie spada do katalogowego pułapu 5,1 l/100 km.

Toyota RAV4 Hybrid (2016)
Toyota RAV4 Hybrid (2016)© fot. Mariusz Zmysłowski

Drugi wynik nie jest znacznie niższy niż ten, który da się uzyskać w mieście, ponieważ hybrydy właśnie przy niskich prędkościach są najbardziej wydajne. Autostrady i szybkie drogi krajowe to nie miejsce dla silników elektrycznych. Dlatego hybryda ma sens w SUV-ie. W mieście, gdzie tego typu auta zazwyczaj są dosyć zachłanne na paliwo, pozwala jeździć oszczędnie, a w trasie delikatnie pomaga dodatkowym momentem obrotowym, zostawiając jednak większość roboty sporemu motorowi benzynowemu.

Dodatkowa zaleta hybrydy to cicha praca. Jednostka elektryczna działa niemal bezdźwięcznie. Na dodatek nawet, jeśli włączy się motor spalinowy, wewnątrz i tak jest zaskakująco cicho. Kolejny punkt za komfort dla RAV4 Hybrid.

Jednak może nie być tak łatwo, gdyż…

W Polsce hybrydy wciąż nie są tanie i właściwie się nie opłacają. Nie będę tu teraz robić wyliczenia, za ile lat i tysięcy kilometrów RAV4 Hybrid zwróci się nam, licząc tylko złotówki za zaoszczędzone paliwo, bo i tak powtórzy się scenariusz, który doskonale znamy z testów innych hybryd i aut elektrycznych. Na koniec pojawia się jakaś chora liczba, która nie przekona nikogo, kto podchodzi do wyboru silnika czysto pragmatycznie i wniosek jest prosty – nie opłaca się, więc nie kupuj. A tak w ogóle, to 1.9 TDI szwagra po czipie pali mu mniej niż ta hybryda, więc w ogóle nie ma o czym dyskutować.

Pozostaje więc kwestia przekonania, że naprawdę chcemy hybrydy. W Toyocie dostajemy coś ekstra, bo żadna inna wersja napędowa nie oferuje w RAV4 tak dużej mocy, jak odmiana z silnikami elektrycznymi. Na dodatek jeżdżąc hybrydą w rzeczywisty sposób ograniczamy hałas na ulicy, co doceni każdy, kto mieszka w mieście.

Zostają jeszcze względy ekologiczne. Lexus już teraz zamiast diesli oferuje hybrydy, a Mercedes zapowiedział, że planuje w dalszej perspektywie wycofać się z motorów wysokoprężnych właśnie na rzecz tego typu, oszczędnych napędów. Coś musi być więc na rzeczy – to nie tylko cyferki w katalogach, przy wynikach zużycia paliwa i emisji CO2.

Toyota RAV4 Hybrid (2016)
Toyota RAV4 Hybrid (2016)© fot. Mariusz Zmysłowski

Czy to wystarczy, by przekonać tę naszą wewnętrzną, pragmatyczną część, że warto wydać na hybrydę więcej, niż na konwencjonalną odmianę ze znacznie lepszym wyposażeniem, która na dłuższą metę, dzięki poprawie komfortu, będzie nas cieszyć bardziej niż dodatkowe akumulatory i silniki elektryczne? To pokażą wyniki sprzedaży na koniec roku. Toyota planuje bowiem, że aż 70 procent całej sprzedaży RAV4 w Polsce będzie stanowić właśnie odmiana hybrydowa. Mając na uwadze, że wersja Hybrid jest oferowana jako wyraźnie najmocniejsza, a nie jako równie mocna co inna, konwencjonalna i tańsza, może to być wykonalne.

Nasza ocena Citroën C-Elysée 1,6 VTi More Life:
7/ 10
Plusy
  • Rewelacyjna cena
  • Całkiem niezła dynamika
  • Wyciszenie wnętrza
  • Przestronność kabiny
  • Spory bagażnik
  • Stosunkowo wysoki komfort jazdy
Minusy
  • Nieprecyzyjna skrzynia biegów
  • Wpadki ergonomiczne i wykończeniowe wnętrza
  • Dyskusyjna estetyka nadwozia
  • Przeciętne hamulce
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/17]

Toyota RAV4 Hybrid 4x4 (2016) - spalanie, cena, dane techniczne

Toyota RAV4 Hybrid 4x4 (2016)

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R4 wolnossący, silniki elektryczne z przodu i z tyłu 
Rodzaj paliwa:Benzyna i prąd 
Ustawienie:Poprzecznie 
Rozrząd:DOHC 16V 
Objętość skokowa:2494 cm3 
Moc maksymalna:Spalinowy 155 KM + elektryczny przedni 143 KM + elektryczny tylny 68 KM = moc maksymalna systemu 197 KM 
Moment maksymalny:Spalinowy 206 Nm + elektryczny 270 Nm 
Skrzynia biegów:Bezstopniowa e-CVT 
Typ napędu:Na wszystkie koła AWD e-Four 
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane 
Hamulce tylne:Tarczowe 
Zawieszenie przednie:Kolumna typu MacPhersona 
Zawieszenie tylne:Podwójny wahacz 
Średnica zawracania:11,2 m 
Koła, ogumienie przednie:235/55 R18 
Koła, ogumienie tylne:235/55 R18 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:SUV 
Liczba drzwi:5 
Masa własna:1735 kg 
Ładowność:535 kg 
Długość:4605 mm 
Szerokość:1845 mm bez lusterek 
Wysokość:1675 mm 
Rozstaw osi:2660 mm 
Rozstaw kół przód/tył:b.d. 
Kąt natarcia:19 stopni 
Kąt zejścia:20 stopni 
Pojemność zbiornika paliwa:47 l 
Pojemność bagażnika:501 / 1633 l 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:8,3 s 
Prędkość maksymalna:180 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):5,4 l/100 km5,8 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):5,1 l/100 km5,1 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):5,2 l/100 kml 
Emisja CO2:122 g/km 
Test zderzeniowy Euro NCAP:5 gwiazdek (2013) 
Cena:
Cena testowego egzemplarza:ok. 155 tys. zł 
Wersja silnikowa od:134 900 zł 
Model od:108 900 zł 
Wybrane wyposażenie standardowe:
Elementy nadwozia:Chromowana listwa okienna, przyciemniane tylne szyby
Elementy wnętrza:System oświetlenia wnętrza, podłokietnik pokryty skórą ekologiczną, skórzane siedzenia z elementami skóry naturalnej i syntetycznej Club, skórzana kierownica obszyta skórą Nappa i skórzana gałka zmiany biegów, boczne panele i deska rozdzielcza pokryte materiałem SoftVelvet, czarna podsufitka
Koła i opony:Felgi 18-calowe, koło dojazdowe
Komfort:Elektrycznie regulowane, składane i podgrzewane lusterka zewnętrzne, szyby przednie i tylne regulowane elektrycznie, kierownica wielofunkcyjna, komputer pokładowy, centralny zamek, gniazdo 12V w drugim rzędzie siedzeń, kolorowy wyświetlacz 4,2-calowy między zegarami, klimatyzacja automatyczna dwustrefowa, inteligentny kluczyk, elektryczne unoszenie drzwi bagażnika, podgrzewanie przednich foteli, fotel kierowcy elektrycznie regulowany, w tym również na odcinku lędźwiowym
Bezpieczeństwo:ABS, EBD, BA, system stabilizacji toru jazdy i kontroli trakcji (TRC), system stabilizacji toru jazdy przyczepy (TSC), system wspomagający pokonywanie podjazdu (HAC), 7 poduszek powietrznych, ISOFIX na tylnych siedzeniach, światła do jazdy dziennej LED, lampy przednie Bi-LED, automatyczna regulacja świateł głównych, lampy przeciwmgielne, elektrochromatyczne lusterko wewnętrzne, czujnik deszczu i zmierzchu
Multimedia:Złącze AUX-In, USB, Bluetooth, system multimedialny Toyota Touch 2, dotykowy ekran 7-calowy, 6 głośników
Mechanika:-
Wybrane wyposażenie opcjonalne auta testowego:
Elementy nadwozia:

Lakier Passion Red (2900 zł)

Elementy wnętrza:-
Koła i opony:-
Komfort:Monitor panoramiczny 360 stopni - według katalogu niedostępny w wersji Style, teoretycznie oferowany wyłącznie jako standard w wersji Premium - cena nieznana
Bezpieczeństwo:Pakiet Safety: układ wczesnego reagowania w razie ryzyka uderzenia (PCS) z systemem wykrywania pieszych, układ ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu z funkcją powrotu na zadany tor jazdy (LDA + SC), układ rozpoznawania znaków drogowych (RSA), automatyczne światła drogowe (AHB), system wykrywania zmęczenia kierowcy (SWS), aktywny tempomat (ACC), przednie i tylne czujniki parkowania (5900 zł)
Multimedia:-
Mechanika:-
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)