Samochody używaneAudiStare, ale wciąż warte uwagi - modele samochodów, które jeszcze warto kupić

Stare, ale wciąż warte uwagi - modele samochodów, które jeszcze warto kupić

Stare, ale wciąż warte uwagi - modele samochodów, które jeszcze warto kupić
Marcin Łobodziński
20.05.2016 11:50, aktualizacja: 30.03.2023 09:42

Artykuł o samochodach używanych, których nie warto kupować, wywołał duże emocje. Niektórzy sugerowali, że łatwiej byłoby po prostu napisać "nie warto kupować starych samochodów". To nieprawda, ponieważ powstało wiele modeli, które warto kupić pomimo dość zaawansowanego wieku. Lista jest tak długa, że powstaną dwie części tego artykułu.

Stare, używane samochody wciąż warte uwagi

Nie każdego stać na auto za 20 tys. zł, a jest też wiele osób, które chcą wydać połowę tej kwoty i mieć całkiem przyjemny pojazd. Mogą kupić coś małego i w miarę nowoczesnego, ale na rynku jest sporo aut większych, które są nadal warte uwagi. Zrobiłem przegląd wszystkich klas samochodów z pominięciem specyficznych aut sportowych i terenowych.

Przygotowałem zestawienie modeli, którymi warto się zainteresować pomimo zaawansowanego wieku. Stare graty – powiedzą niektórzy. Jednak ich właściciele cenią sobie przede wszystkim solidną konstrukcję i niezawodność, a nierzadko również niskie koszty użytkowania. Tradycyjnie problemem takich samochodów jest korozja, więc trzeba było przymknąć oko na tę przypadłość. Dużo zależy od konkretnego egzemplarza i jego historii - to coś, czego w wielu przypadkach po prostu nie da się uniknąć.

Obraz

Selekcja była trudna. Oto założenia jakie miał spełniać samochód, by pojawić się w tym zestawieniu:

  • Wiek minimum 15 lat, czyli najmłodsze roczniki to 2001
  • Spory wybór używanych egzemplarzy na rynku wtórnym
  • Solidna konstrukcja i niskie koszty eksploatacji
  • Możliwość kupienia egzemplarza w dobrym stanie technicznym
  • Ewentualnie potencjał na youngtimera

Co do wieku, przyjąłem taki, by rzeczywiście była mowa o starych samochodach. Zrobiłem tylko jeden wyjątek polegający na zakończeniu produkcji w 2002 roku, ale akurat dotyczy to modelu, którego po prostu nie mogłoby zabraknąć w tym zestawieniu. Wybierałem modele samochodów, które mogę polecić każdemu z czystym sumieniem. Jeżeli jakaś specyficzna wersja nie spełnia warunków, to jest to zaznaczone. Wybrałem tylko takie auta, które nadal można kupić w dobrym stanie, choć nie zawsze jest to łatwe. To dlatego w zestawieniu na pewno nie znajdziecie na przykład Renault 21. Zapraszam do przeglądu.

Audi 80 B3 i B4

Produkowane w latach: 1986-1991 (B3) oraz 1991-1996 (B4)

Ceny: 1 500 – 15 000 zł (nie dot. cabrio i coupé)

Cena za ładny egzemplarz: od 7 000 zł

Potencjał na youngtimera: zdecydowanie tak, ale raczej B3

Audi 80 B4 Avant
Audi 80 B4 Avant

Kultowe auto przełomu lat 80. i 90., które Polacy chyba najlepiej poznali w serialu „Czterdziestolatek”. Prawie nówki przyjeżdżały z zachodu w różnym stanie, głównie po kolizji, a gdy mechanicy nauczyli się spawać jedno auto z kilku, to również po poważnych wypadkach. Choć jego produkcję zakończono w 1996 roku, to modele B3 i B4 wciąż zasługują na uwagę.

Pomijam tu wersje cabrio i coupé, które można traktować zupełnie oddzielnie, ale sedany i kombi to nadal wartościowe, choć mocno przestarzałe pojazdy. Przede wszystkim są pancerne. Co jak co, ale żadne Audi A4 będące następcą modelu serii 80 nie dorasta mu do pięt pod względem wytrzymałości. Żadnej udziwnionej techniki, wielowahaczy i nadmiaru elektroniki. Choć na naszym rynku królowały ubogie wersje z zegarkiem zamiast obrotomierza, to można znaleźć egzemplarz z klimatyzacją i elektryką. Silniki benzynowe B3 miały zasilanie gaźnikiem lub wtryskiem (mechanicznym i elektronicznym). Nowszym B4 pozostawiono już tylko wtrysk (jednopunktowy lub wielopunktowy). B3 ma proste, niewysilone diesle o mocy do 80 KM, natomiast w B4 zadebiutowała kultowa jednostka TDI z wtryskiem bezpośrednim i mocą 90 KM.

Audi 80 B3
Audi 80 B3

Jeżeli audi 80, szczególnie wersja B4 zardzewiała, to tylko dlatego, że była naprawiana blacharsko, ponieważ ocynkowane nadwozie w praktyce jest niezniszczalne. Tak jak cały samochód, który oferuje dobre warunki podróżowania dla 4 pasażerów oraz 430-450 litrów bagażu (B4-B3). W ostatniej generacji osiemdziesiątki zadebiutowało nadwozie kombi z niewielkim bagażnikiem o pojemności 370 litrów. Mniejsze bagażniki mają odmiany quattro.

Dlaczego warto kupić Audi 80?

Ponieważ ze wszystkich samochodów z tego okresu ten rdzewieje najmniej, a pomimo sporego wieku (najmłodsze mają 20 lat) jest konstrukcją dość bezpieczną i praktyczną na co dzień. Przebieg nie ma już większego znaczenia, zresztą nigdy nie miał. Warto zwrócić uwagę na ceny, które są relatywnie wysokie. To również świadczy o tym, jak cenionym modelem jest osiemdziesiątka. Osoby szukające takich aut mogą liczyć na całkiem sporą ofertę z rynku wtórnego.

Polecam

Jako samochód do codziennej jazdy polecam ekonomiczne wersje benzynowe 1.6 oraz diesle, szczególnie TDI w B4. Warte uwagi są ciekawe odmiany quattro ze stałym napędem na cztery koła. Jako youngtimery najlepiej sprawdzą się audi 80 B3 (dowolna odmiana) lub B4 w mocniejszych wersjach benzynowych od 2 litrów w górę.

Audi 100 i A6 C4

Produkowane w latach: 1990-1994 (100) oraz 1994-1997 (A6)

Ceny: 2 000 – 15 000 zł

Cena za ładny egzemplarz: od 8 000 zł

Potencjał na youngtimera: raczej tak, ale Audi 100

Audi 100
Audi 100

Kolejne Audi? Tak jest, bo musimy mieć reprezentanta klasy średniej wyższej, choć zdradzę, że model 100/A6 nie będzie jedynym. Samochód został zbudowany według starych zasad, których dziś już nikt nie przestrzega – ma być wygodnie i solidnie. Auto ma niezwykłą wytrzymałość, silniki są praktycznie niezniszczalne, a nawet elementy eksploatacyjne zużywają się powoli. Ocynkowane nadwozie nie zardzewieje, jeżeli nie było naprawiane. Od 1994 roku auto zyskało oznaczenie A6, którego używa się do tej pory, ale dla C4 nie oznaczało to żadnych ważniejszych zmian.

Dziś samochód może być zarówno youngtimerem (lepiej, żeby było to Audi 100) jak i przestronnym samochodem rodzinnym albo komfortową, elegancką, choć skromną limuzyną. Przestrzeni w kabinie nie brakuje, a wyposażenie może być imponujące, choć wiele zależy od egzemplarza. Na uwagę zasługują wygodne siedzenia oraz duży bagażnik, choć dotyczy to tylko sedana, który oferuje pojemność 510 litrów. Niestety tego samego nie da się powiedzieć o odmianie Avant, która oferuje tylko 390 litrów, ale mierzonych do linii okien. Niskie bagażniki kombi to był w tamtych czasach niemal standard. Wystarczy popatrzeć na duże kombi Volvo.

Audi A6 Avant
Audi A6 Avant

Audi 100 i A6 nie zaskakują jakąś supernowoczesną techniką. W tylnym zawieszeniu stosowano niezwykle prostą oś sztywną. Silniki są duże i bardzo żywotne, pod warunkiem, że ktoś nie zakłada na siłę instalacji gazowej do silników benzynowych. Te mają pojemność minimum 2 litry (wyjątek 1.8 w A6), a nierzadko po pięć i sześć cylindrów. Moc jest w większości przypadków wystarczająca, ekonomika… taka sobie. Jeżeli ktoś szuka oszczędności może wybrać kuloodpornego diesla 2.5 TDI. Nie, to nie ten złom, który pojawił się później w A4, ale niewysilona pięciocylindrówka, która wytrzymuje bez problemu ponad pół miliona kilometrów. Jeżeli samochód ma napęd quattro, to od razu jest warty zdecydowanie więcej.

Dlaczego warto kupić Audi 100 i A6?

Ponieważ to duży, komfortowy samochód, który można nabyć w dobrym stanie technicznym i utrzymać za niewielkie pieniądze. Można też liczyć na bardzo bogate wyposażenie. Nie brakuje części ani mechaników, którzy się nim zajmą. Mercedesy też są bardzo trwałe i można je tanio utrzymać, ale 90 proc. aut na rynku wtórnym to jeżdżące wraki, których korozja nawet jeżeli jest niewidoczna, to już poczyniła spustoszenie. To nie wina producenta, a właścicieli.

Audi 100 i A6 nie były traktowane jako pojazd dostawczy, zwłaszcza wersje sedan. Na rynku jest sporo zadbanych egzemplarzy lub przynajmniej dobrze wyglądających. Samochód w dobrej kondycji technicznej zapewnia jeszcze dobry poziom bezpieczeństwa, a w towarzystwie odrestaurowanych za grube pieniądze Mercedesów, może być na zlotach przyjemnym dla oka rodzynkiem.

Polecam

Do normalnej eksploatacji każdą wersję nadwoziową i silnikową, do pracy raczej diesla 2.5 TDI lub w modelu A6 1.9 TDI. Jako youngtimer najlepiej wersje benzynowe R5 i V6, jeszcze lepiej z napędem quattro i nadwoziem sedan.

BMW serii 3 E36

Produkowane w latach: 1990-1998

Ceny: 1 500 – 25 000 zł

Cena za ładny egzemplarz: od 10 000 zł

Potencjał na youngtimera: duży

BMW serii 3 E36
BMW serii 3 E36

Bodaj najbrzydsze BMW serii 3 w historii, ale to tylko moje zdanie. Jednocześnie bodaj ostatnie, które było pozbawione istotnych wad, które mają wpływ na koszty eksploatacji. Nie jest idealne, wiele egzemplarzy jest zaniedbanych, ale można znaleźć coś interesującego. Nie jest szczególnie przestronne, zwłaszcza z tyłu, a bagażnik ma przeciętną pojemność 435 litrów (sedan) lub 370 litrów (kombi). Nieco innym autem jest wersja Compact, ale ten opis jej nie dotyczy. Poczciwe BMW serii 3 chwali się przede wszystkim za właściwości jezdne i wcale nie chodzi tylko o jakość prowadzenia, ale również komfort resorowania. Niestety nie jest ono zbyt trwałe.

Tego samego nie można powiedzieć o silnikach, które już w latach 90. można było uznać za dość nowoczesne. Może nie diesle, ale benzyniaki są super. Mocne i bardzo trwałe, choć czasami sprawiają drobne problemy i można je przegrzać. Jednak przegrzać, to w przypadku BMW wcale nie oznacza wykończyć. Mnogość silników i ich wersji pozwala na znalezienie czegoś odpowiedniego, a najlepsze jest to, że za słabe mogą być tylko odmiany 316i oraz 318i. Oczywiście dotyczy to również diesla 318tds. Większy 325tds nie jest warty uwagi.

BMW serii 3 Touring
BMW serii 3 Touring

Problemem starszych samochodów BMW jest fakt używania ich przez młodych, ambitnych „tunerów” i „drifterów”, dlatego większość egzemplarzy jest po mniejszych i większych wypadkach albo wygląda tragicznie. Na szczęście rynek obecnie poważnie oddziela samochody zadbane od jeżdżących szrotów. Tych samochodów jest jeszcze na tyle dużo, że można znaleźć coś ładnego, szczególnie gdy auto ma pod maską słaby silnik. Z drugiej strony wypicowane przez miłośnika marki bmw E36 może być w lepszej kondycji technicznej niż niejedno E90. Za naprawdę ładne auta z nadwoziem coupé czy cabrio można zapłacić nawet 30 tys. zł. I warto! Eleganckie sedany i kombi osiągają ceny 15-20 tys. zł jeżeli rzeczywiście są w bardzo dobrym stanie.

Dlaczego warto kupić BMW serii 3 E36?

Ponieważ to jedno z ostatnich prawdziwych BMW – tradycyjnych technicznie i stylistycznie, a do tego bardzo mechaniczne. Seria E46 jest bardzo podobna i posiada wszystkie najlepsze cechy, ale nie stanie się youngtimerem, a E36 już się nim staje. Do codziennego użytku to samochód wygodny i elegancki, ale tylko pod warunkiem, że jest czysty, ładny, zadbany i nie nadmiernie stuningowany. Na rynku jest jeszcze bardzo dużo aut, więc jest w czym wybierać.

Polecam

Każde zadbane bmw E36 z silnikiem benzynowym. W cabrio i coupé im mocniejszy silnik tym lepiej, zadbany sedan czy kombi mogą być nawet z jednostką 1.6. Im lepszy stan techniczny i wizualny, tym model ten bardziej zrywa ze stereotypem samochodu dla "dresa". Nawet jeżeli kupisz przeciętny egzemplarz za 6000-8000 zł, który niczym nie będzie imponował, to i tak będziesz z niego zadowolony, choć wielu niezorientowanych w temacie znajomych być może będzie się z ciebie śmiało.

Honda Accord V

Produkowana w latach: 1993-1998

Ceny: 1 500 – 6 000 zł

Cena za ładny egzemplarz: od 5 000 zł

Potencjał na youngtimera: praktycznie żaden

Honda Accord V
Honda Accord V

Pierwsza Honda Accord produkowana w Wielkiej Brytanii. Jakościowo bardzo dobry model, ponieważ technicznie opierał się jeszcze na czwartej generacji produkowanej w Japonii. Niestety wadą tego samochodu jest korozja, która czyni spustoszenie na większości elementów, choć jeszcze nie jest tak źle. To auto komfortowe z wybitnie bezpiecznym układem jezdnym i trwałymi, niewysilonymi silnikami. Dynamiczna sylwetka długiego nadwozia nawet dziś może się podobać, a wersja kombi po delikatnym obniżeniu zawieszenia prezentuje się wspaniale jak za pieniądze, które trzeba na nie przeznaczyć.

Przejdźmy jednak do faktów. Honda Accord V to samochód, który może służyć jako pojazd rodzinny oraz jako tania surówka do zabawy w tuning. Silniki benzynowe może nie imponują osiągami, ale wersja 2.2 VTEC osiąga solidne 150 KM i już nieźle jedzie. O dieslach najlepiej zapomnieć. Zdania na temat jednostki Rovera są podzielone, ale jak chcecie kupić hondę z dieslem, to odkładajcie na accorda VII. Silnik można też wymienić - pod maskę jak nóż w masło wchodzi kultowy silnik H22A, który potrafi wystrzelić dość lekkiego accorda w kosmos. Niestety siniki te nie są już tak bezobsługowe jak standardowe jednostki.

Honda Accord V Aerodeck
Honda Accord V Aerodeck

Kabina mieści cztery dorosłe osoby, które pojadą w bardzo dobrych warunkach, a bagażnik o pojemności 430 l tylko z pozoru jest mały. Nie brakuje wyposażenia, a jakość wykonania jest na najwyższym poziomie.

Cechą szczególną tego samochodu jest jego trwałość. Można powiedzieć, że w accordzie nic się nie zepsuje, ale to nieprawda. Nic się nie zepsuje przez pierwszych 15 lat eksploatacji – to jest fakt. Natomiast teraz trzeba już zrobić to i owo. O jakości tego samochodu świadczy raczej fakt, że użytkownicy przez wiele lat nie robią niczego i to dalej jeździ. Popsuta honda accord na poboczu? Wyjątkowo oryginalny widok. Nawet jeżeli silnik pracuje bez oleju i płynu chłodzącego, to i tak dowiezie was do domu.

Na rynku trzeba odróżnić wersje europejskie od amerykańskich. Te drugie mają inny przód oraz tył przypominający Rovera 600. Europejskie mają znaczek H umieszczony na grillu i wielkie światła z tyłu. Kombi bazuje na wersji amerykańskiej, więc przód wygląda tak, jak auto z USA.

Dlaczego warto kupić Hondę Accord V?

Nie będę tu pisał o tym, że to jakiś wyjątkowy model czy kultowa Honda. To po prostu przestronny, solidny sedan, który przetrwa niemal wszystko. Jest wygodny i tani w eksploatacji. Nawet jak coś się zepsuje, to wcale nie znaczy, że musisz to naprawić. Accord zawsze dowiezie cię do domu i to jest jego największa zaleta.

Polecam

Po prostu samochód w dobrej kondycji. Wybór w Polsce nie jest za duży, ale jeżeli nie przywiązujesz dużej uwagi do wyglądu, to po prostu kup to co jest sprawne. I tak jest to lepszy wybór niż kupowanie za 5000 zł alfy 156.

Honda Civic 5 gen. i 6 gen.

Produkowana w latach: 1991-1995 (5 gen.) i 1995-2001 (6 gen.)

Ceny: 1 500 – 15 000 zł

Cena za ładny egzemplarz: od 6 000 zł

Potencjał na youngtimera: praktycznie żaden

Honda Civic 6 gen.
Honda Civic 6 gen.

Civic to taki mniejszy Accord, tylko zrobiony jeszcze lepiej. Piąta generacja była wytwarzana w Japonii, szósta już w Anglii, ale nie każda jej wersja. Szóstka wniosła do oferty nadwozie kombi oraz liftback, ale „prawdziwe” Civiki to trzydrzwiówki. Dlaczego prawdziwe?

Ponieważ to właśnie z ich powodu ten model stał się tak popularny. Niska, sportowa sylwetka znalazła sobie grono odbiorców w postaci osób młodych oraz takich, które upatrują w niej dobry materiał do stworzenia tuningowego dzieła sztuki. Na rynku można znaleźć samochody, które według rocznika kosztują nie więcej niż 5 tys. zł, a właściciel włożył w nie 20 tys. zł.

Honda Civic to prawdziwy twardziel. Nie, żeby się w ogóle nie psuł, zwykle pada osprzęt i jakieś drobiazgi, ale generalnie jest to pojazd nie do zajeżdżenia. Silniki benzynowe nie potrzebują nawet oleju. Wiele egzemplarzy jeździ z poziomem środka smarnego poniżej minimum i nic się nie dzieje. Wejdźcie do dowolnego komisu z hondą civic i sprawdźcie. Oczywiście bez przesady, ale gdyby jednostki Hondy były czułe na braki oleju już dawno by nie istniały, ponieważ jego zużycie jest całkiem spore. Nic to, ponieważ użytkownicy nie mogą narzekać na duże zużycie paliwa, więc równowaga zostaje utrzymana.

Honda Civic 6 gen. Aerodeck
Honda Civic 6 gen. Aerodeck

Nieduże, ale dość wysilone silniki oraz lekkie nadwozia wykonane z cienkiej, lubiącej rdzewieć blachy, tworzą wybuchową mieszankę. Dynamika Hond Civic jest dobra nawet z najmniejszymi motorami 1.3 na gaźniku w piątej generacji. Te z napisem VTEC na pokrywie silnika to już prawdziwa rakieta pomiędzy przednimi kołami, a z VTi na karoserii to rakieta z dopalaczem. Do tego prowadzenie auta z w pełni niezależnym zawieszeniem (wielowahacz) jest wzorowe. By utrzymać układ jezdny w dobrej kondycji, nie trzeba dużych pieniędzy – tył jest prawie niezniszczalny.

Jest wiele sportowych samochodów, a Honda Civic teoretycznie nim nie jest, ale trudno o tańsze auto, które byłoby tak szybkie i niezawodne jednocześnie. To ideał dla kogoś, kto po prostu szuka osiągów i niskich kosztów eksploatacji w jednym. Dostęp do części jest znakomity, a na forach internetowych rozwikłano już chyba wszystkie problemy.

Honda Civic 5 gen.
Honda Civic 5 gen.

Praktyczność Hondy Civic nie jest zła. Nadwozia, nawet trzydrzwiowe oferują sporą ilość miejsca, a bagażniki też są niczego sobie. Liftback szóstej generacji oferuje 380 litrów, a kombi 410 litrów. Sedan piątej generacji również ma 380 litrów bagażnika, ale popularne "jajko" (3-drzwiowy hatchback) - tylko 190 litrów. Praktycznie każda wersja nadwoziowa ma swoje grono odbiorców, którzy raz wsiadając do małej hondy, rzadko kiedy później wybierają auta innych marek. Tak, Civic ma wady. Niezależnie od tego, czy wybierzesz piątą czy szóstą generację zawsze we wnętrzu będzie głośno, na nadwoziu brązowo, a jeżeli ma być to wersja trzydrzwiowa i jesteś młodym kierowcą, to policja będzie zwracać na ciebie uwagę.

Dlaczego warto kupić Hondę Civic 5 lub 6 gen.?

Ponieważ relacja ceny do tego jak niezawodnym, dynamicznym i ekonomicznym autem jest ten model, pozostaje bezkonkurencyjna. Wersje trzydrzwiowe nadal wyglądają świetnie, a nie trzeba wiele (aluminiowe felgi plus lekkie obniżenie zawieszenia) by wyglądały znakomicie. Praktyczne sedany, liftbacki i kombi spokojnie mogą służyć jako jedyne auta w niezbyt zamożnej rodzinie. Pomimo wieku i korozji wielu egzemplarzy, mechanicznie to prawdziwy majstersztyk i jeden z najlepszych kompaktów z tego okresu.

Polecam

To auto polecam głównie osobom szukającym niedużego, lekkiego kompaktu z jedną parą drzwi, bez dużych wymagań w zakresie funkcjonalności, po prostu do jazdy na co dzień. Niezależnie od tego, czy jest to coupé czy trzydrzwiowy hatchback – civic zawsze wygląda dobrze. Im mocniejszy silnik tym… wyższa cena. Ale jednocześnie lepsze osiągi i wyższe koszty eksploatacji. Kultowe stają się liftback i kombi w potwornie mocnej (169 KM) wersji VTi. Niezawodność nigdy nie podlega dyskusji pod warunkiem, że w komorze silnika pracuje silnik Hondy, a nie jakiś diesel z Rovera.

Osobiście polecałbym jednak słabsze odmiany bez żadnego widocznego tuningu – nawet naklejki – i najlepiej na kołpakach lub oryginalnych felgach aluminiowych. Dlaczego tak przekornie? Ponieważ takie samochody są zwykle łagodnie eksploatowane i w bardzo dobrym stanie. Sprzedawane za niewielkie pieniądze są prawdziwymi perełkami w gronie setek egzemplarzy po mniejszych lub większych i bardziej lub mniej fachowych modyfikacjach. Na szczęście jest w czym wybierać.

Mazda 626 GF

Produkowana w latach: 1997-2002

Ceny: 2 000 – 9 000 zł

Cena za ładny egzemplarz: od 7 000 zł

Potencjał na youngtimera: bardzo niewielki

Mazda 626 GF
Mazda 626 GF

Chcesz kupić mazdę z prawdziwego zdarzenia? To poszukaj sobie 626, a dowiesz się za co przez lata ceniono tę markę. Kolejne auto z serii niezniszczalnych. Jest tak bardzo nijakie, że aż trudno uwierzyć, że ktoś je kupował, ale jako nierzucający się w oczy sedan klasy średniej, jest po prostu wzorowy. Nic dziwnego, że głównymi odbiorcami modelu 626 byli Niemcy.

Auto ma przestronne, często bogato wyposażone wnętrze i bagażnik o pojemności 500 litrów. To samo dotyczy mniej eleganckiego, ale nieco bardziej praktycznego liftbacka. Kombi oferuje nieco mniej, bo 487 litrów przestrzeni. Jako, że „polska” mazda 626 prawie na pewno pochodzi z rynku niemieckiego, w standardzie otrzymasz elektrykę i klimatyzację oraz poduszki powietrzne, choć te ostatnie czasami tylko w teorii, bo aut powypadkowych nie brakuje. Zawieszenie wielowahaczowe rzadko potrzebuje obsługi, a do tego jest bardzo komfortowe. Za śmieszne 7000 zł możesz kupić naprawdę dobre auto, które nie rdzewieje aż tak szybko jak jego następca Mazda 6.

Mazda 626 GF Wagon
Mazda 626 GF Wagon

Silniki są niewysilone i odporne na wszystko. Trudno je popsuć, jeszcze trudniej wyeksploatować. 2-litrowy benzyniak to najlepsze źródło napędu. Nie imponuje mocą (najwyżej 136 KM), ale jego elastyczność wystarczy do normalnej jazdy. Diesel produkcji japońskiej jak na owe czasy generował niezłe 100 KM i potrzebuje niewielkie ilości paliwa. Choć tak jak napisałem na początku, nadwozie jest bardzo nudne, to okazało się ponadczasowe.

Dlaczego warto kupić Mazdę 626 GF?

Ponieważ trudno o tańszy samochód klasy średniej z tak dobrym wyposażeniem, zapewniającym komfort i przestronność na takim poziomie, przy tak dużej niezawodności. Potencjał na klasyka jest raczej znikomy, ale ładnie utrzymany egzemplarz może cieszyć oko.

Polecam

Elegancką wersję sedan z 2-litrowym silnikiem benzynowym.

Nissan Almera N15

Produkowany w latach: 1995-2000

Ceny: 1 200 – 5 000 zł

Cena za ładny egzemplarz: od 4 000 zł

Potencjał na youngtimera: brak

Nissan Almera N15
Nissan Almera N15

Nissan Almera N15 to znakomity następca niezniszczalnego modelu Sunny. To jednocześnie ostatni kompaktowy Nissan nieskażony współpracą z Renault. Jest też przeciwieństwem opisanego wcześniej Civica.

Nie występuje w praktycznej odmianie kombi, ale jest wersja 3- i 5-drzwiowa oraz sedan ze spokojną, zachowawczą stylistyką. Brak skojarzeń ze sportowymi wrażeniami z jazdy sprawia, że mało kto katuje te samochody. Nissanowska technika jest bez zarzutu. Auta są piekielnie trwałe i bardzo niezawodne, a części i serwis to żaden problem. To taki japoński Golf – nudny do bólu, prosty i wytrzymały.

Nissan Almera N15 sedan
Nissan Almera N15 sedan

Samochód jest idealnym, tanim kompaktem dla osób, które potrzebują auta bezproblemowego. Nadwozie jest nieźle zabezpieczone przed korozją. Wnętrze smutne, ale przestronne i z dużym bagażnikiem. Hatchbacki oferują 340-litrowy kufer, a sedany 440-litrowy. Zawieszenie zestrojono komfortowo. Silniki są proste, napędzane łańcuchem rozrządu wymagają minimum obsługi. Raczej ekonomiczne niż dynamiczne. Diesle produkcji Nissana to nieśmiertelne osiołki do pracy.

Dlaczego warto kupić Nissana Almerę N15?

Ponieważ to ostatni, w pełni japoński Nissan, który był w przeciwieństwie do drugiej generacji składany jeszcze w Kraju Kwitnącej Wiśni. Jego trwałość i niezawodność nie podlega dyskusji. Odporność na korozję wyższa niż w przypadku Civica, a zachowawcza sylwetka może przypaść do gustu osobom nie chcącym się rzucać w oczy i kojarzyć z młodymi gniewnymi. Do tego ceny za ten porządny samochód są śmiesznie niskie, ponieważ Almera nie kojarzy się z niczym. Trudno znaleźć równie trwały kompakt za tak niewielkie pieniądze.

Polecam

Krótko – zadbane egzemplarze.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)