FIA potwierdza zmiany w Formule 1 na sezon 2016 i 2017

FIA potwierdza zmiany w Formule 1 na sezon 2016 i 2017

FIA potwierdza zmiany w Formule 1 na sezon 2016 i 2017
Źródło zdjęć: © fot. Red Bull Content Pool
Marcin Łobodziński
24.02.2016 16:30, aktualizacja: 02.10.2022 08:35

Już od dłuższego czasu zapowiadano zmiany w regulaminie technicznym, a nawet formacie samych Grand Prix. FIA potwierdziła niektóre z nich, choć wymagają jeszcze doprecyzowania.

Zmiany techniczne bolidów

Zacznijmy od najciekawszych informacji, czyli planowanych zmian technicznych w bolidach. Pojazdy Formuły 1 mają stać się bardziej agresywne z wyglądu i w prowadzeniu, ale na razie o koncepcji silników generujących po 1000 KM się nie rozmawia. Taka idea jest, ale raczej odległa i nie obejmie najbliższych sezonów. FIA natomiast opublikowała już wstępnie niektóre rozmiary bolidów oraz ich ogumienia. Najlepiej obrazuje je poniższa tabela.

Zakres regulacjisezon 2016sezon 2017
Szerokość przednich opon 245 mm305 mm
Szerokość tylnych opon 325 mm405 mm
Szerokość przedniego skrzydła 1650 mm1800 mm
Szerokość tylnego skrzydła 750 mm950 mm
Wysokość tylnego skrzydła 950 mm800 mm
Szerokość nadwozia1400 mm1600 mm
Masa bolidu702 kg722 kg + opony

Przez powyższe zmiany, samochody F1 staną się szybsze o około 3 sekundy na okrążeniu i będą bardziej przyczepne. Jak widać, zostanie to uzyskane dzięki szerszemu ogumieniu i szerszym skrzydłom. Nietrudno się domyślić patrząc na zmiany geometryczne, że bolidy będą niższe i szersze, przez co wyglądające jak po tuningu.

Kolejną kwestią, jaką omawiano są silniki. Najważniejsze cele to dalsza minimalizacja kosztów oraz łatwiejszy dostęp do silników dla zespołów spoza czołówki. Na razie nie ma mowy o proponowanej m. in. przez Jeana Todta standardowej, taniej jednostce napędowej oferowanej dla dowolnej liczby klientów.

Ważną sprawą od czasu fatalnego wypadku Julesa Bianchiego jest ochrona głów kierowców. Już w sezonie 2017 planowane są pierwsze regulacje techniczne dotyczące konstrukcji podnoszących poziom bezpieczeństwa. Na chwilę obecną, większość zespołów i komisja F1 jest za tzw. aureolą, czyli koncepcją zaproponowaną przez Mercedesa. Wygląda to mniej więcej tak…

F! Safety Halo - Mercedes Reserch Design

Prace nad tym i alternatywnymi rozwiązaniami trwają, pomimo sprzeciwów niektórych konserwatywnych kierowców, którzy twierdzą, że bolidy Formuły 1 powinny pozostać otwarte, tak jak to jest od samego początku. W gronie takich kierowców jest m. in. zwycięzca Le Mans Nico Hülkenberg, który mniej więcej wie jak wyglądałaby jazda zamkniętym bolidem F1.

Nowe kwalifikacje

FIA potwierdziła również, że w najbliższym czasie zmieni się format kwalifikacji, być może już od samego początku sezonu 2016. Nadal miałyby być podzielone na trzy sesje, ale już po siedmiu minutach Q1 odpadałby pierwszy kierowca i w 90-sekundowych odstępach kolejni. Zatem już podczas Q1 mielibyśmy nie lada emocje, niemal takie jak ma to miejsce podczas zaczynających się opadów deszczu, gdy kierowcy walczą z czasem, zanim tor stanie się bardziej mokry. Do Q2 przeszłoby 15 kierowców i procedura byłaby powtarzana, z tą różnicą, że już po sześciu minutach odpadałby pierwszy. W Q3 pierwszy zawodnik odpadałby po pięciu minutach, kolejni w odstępach 90-sekundowych, a w samej końcówce, tylko dwóch kierowców walczyłoby o pole position.

Kierowca dnia?

Potwierdzono plany wprowadzenia nagrody specjalnej dla kierowcy dnia, wybieranego przez fanów w internetowym głosowaniu.

Komisja F1 zatwierdziła wprowadzenie nagrody dla "Kierowcy Dnia", co zostanie wdrożone przez właściciela praw komercyjnych wspólnie z nadawcami F1, z zamiarem zwiększenia zaangażowania fanów. Widzowie będą zachęcani do internetowego głosowania na swojego "Kierowcę Dnia" podczas Grand Prix, a zwycięzca będzie ogłaszany w trakcie transmisji z wyścigu, bezpośrednio po zakończeniu rywalizacji. Wtedy też kierowca otrzyma swoją nagrodę. – czytamy w oficjalnym komunikacie FIA.

Na chwilę obecną nie wiadomo kiedy ta idea miałaby wejść w życie, ale na chwilę obecną nie widać najmniejszego sensu jej wprowadzania. Jeżeli fani mieliby angażować się w typowanie najlepszego kierowcy bez wpływu na rywalizację w wyścigu, jak ma to miejsce chociażby w Formule E, to prawdopodobnie pomysł nie znajdzie uznania wśród kibiców. Osobiście widzieliśmy też przyznawanie nagród specjalnych dla kierowców w tej serii, dla których jest to nic innego jak zbędne zawracanie głowy. Domyślamy się jakie byłyby reakcje Lewisa Hamiltona po takim wyścigu jak Grand Prix Monaco w ubiegłym roku, gdyby otrzymał nagrodę „Kierowcy Dnia”.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)