Ford Fiesta M‑Sport Edition - idealny hot hatch od zespołu rajdowego
Wielu uważa, że Ford Fiesta ST to najlepszy z obecnie sprzedawanych hot hatchy segmentu B, a biorąc pod uwagę to, co daje oraz jego cenę, można go nawet uznać za najlepszego hot hatcha w ogóle. Dla tych, którym brakuje mocy, trakcji lub dla kolekcjonerów, którzy chcieliby czegoś ekstra, M-Sport przygotował odmianę M-Sport Edition.
28.11.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:03
Dla niewtajemniczonych, firma M-Sport prowadzona przez byłego kierowcę rajdowego Malcolma Wilsona uczestniczy regularnie w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata. Dawniej przygotowywała fabryczne samochody Forda, dziś wystawia własny zespół pod nazwą M-Sport, ale nadal korzysta z samochodów tej marki. Ford Fiesta WRC to nie tylko rajdówka, która od kilku lat zdobywa punkty w mistrzostwach świata producentów, ale też ze względu na dostępność i przystępną cenę jest najpopularniejsza w klasie WRC na świecie. Analogicznie wygląda sytuacja z Fiestą ST. Może nie jest najpopularniejsza, ale z pewnością przystępna cenowo. Obecnie taki samochód możecie kupić za 75 400 zł (w promocji za 71 150 zł).
Seryjna Fiesta ST ma praktycznie wszystko, czego trzeba by stanowić konkurencję dla droższych hot hatchy. Jej największą zaleta jest fenomenalny układ jezdny. Gdybym miał się doszukać wady, wybrał bym nieco zbyt niską moc, ponieważ konkurencyjne auta mają po 200 KM, a nawet więcej. I tej „wady” nie znajdziecie już w wersji M-Sport Edition.
M-Sport Edition Ford Fiesta
Auto zostało przygotowane w M-Sporcie, ale przy współpracy z firmą Permashine, która odpowiada za zmiany wizualne. Jednak nie one są tu najważniejsze, zresztą nie są też zbyt liczne. Kończą się generalnie na spojlerze dachowym, specjalnej grafice na karoserii oraz 17-calowych felgach OZ Superturismo w typowo rajdowym wzorze. Więcej zmian wizualnych zaszło w kabinie, gdzie na kierowcę czeka m. in. tapicerka z Alcantary, inne obszycie kierownicy i kilka dodatków z włókna węglowego oraz specjalne oznaczenia na oparciach foteli. W każdym z egzemplarzy znajdzie się również tabliczka z kolejnym numerem. Jednak to wciąż nie są rzeczy, które dodają realnej wartości do samochodu.
Takich należy doszukiwać się pod maską. Silnik 1.6 EcoBoost o mocy 182 KM został wzmocniony do 215 KM. Moc tę osiąga przy 6000 obr./min. Maksymalny moment obrotowy to 320 Nm przy 3000 obr./min. W uzyskaniu tych parametrów pomogło nie tylko strojenie komputera Mountune MP215, ale również układ wydechowy, przygotowany przez firmę Chris Tullett Exhausts. Warto wspomnieć, że ta firma przygotowuje również kompletne układy wydechowe do Fiesty WRC. Co ważne, samochód ma pełną gwarancję fabryczną producenta. A to jeszcze nie koniec zmian, bo większą moc trzeba też dobrze przenieść na podłoże.
M-Sport doskonale wie, że trakcja jest ważniejsza od samej mocy, więc obowiązkowym elementem w który wyposażono tę Fiestą jest szpera Quaife ATB umieszczona w 6-stopniowej przekładni Ford IB6. Do kompletu można zamówić opcjonalne zawieszenie sportowe. Proponowany zestaw to amortyzatory Bilsteina i sprężyny Eibacha. Dlaczego jest to opcja? Ponieważ Fiesta ST ma i tak świetny układ jezdny, którego generalnie poprawiać nie trzeba. I to samo można powiedzieć o układzie hamulcowym, który na życzenie może być wyposażony w 322-milimetrowe tarcze hamulcowe i zaciski Alcon z przewodami w stalowym oplocie Goodridge.
Cena gotowego samochodu bez opcji to 21 600 funtów. Dużo, bo w przeliczeniu wprost na złotówki to 130 tys. zł. W tym przypadku Fiesta M-Sport Edition staje się droższa od wyposażonego w szperę, duże koła i sztywniejsze zawieszenie Opla Corsy OPC z pakietem Performance. Wierzymy jednak, że prezentowana tu Fiesta daje więcej frajdy z jazdy. No i jest dość unikatowa.