Rolls-Royce Phantom Series II - test, opinia, spalanie, cena
Rolls-Royce Phantom to najbardziej konserwatywna i zarazem luksusowa limuzyna na świecie, która składana jest od 13 lat w niemal niezmienionej formie, a jej korzenie sięgają aż 1925 roku. Współczesny Series II zaprezentowany 3 lata temu praktycznie nie różni się od starszego Series I. Od strony stylistyki zmieniono tylko światła do jazdy dziennej. Dlaczego? Dotychczasowi klienci stwierdzili, że nie trzeba w nim nic poprawiać, bo to samochód perfekcyjny, a Rolls-Royce się ich posłuchał.
14.09.2015 | aktual.: 28.03.2023 16:54
Rolls-Royce Phantom Series II - test, opinia
Przymiotnik "perfekcyjny" jest ściśle związany z samą marką. Henry Royce mawiał, że małe rzeczy czynią perfekcję, ale perfekcja nie jest rzeczą małą. Patrząc na Phantoma o rozmiarach 5842 mm długości, 1990 mm szerokości i 1638 mm wysokości nie sposób temu zaprzeczyć. Samochód ten w całym swoim majestacie i z chłodnym spojrzeniem brytyjskiego lorda na drodze budzi szacunek, a szacunek to kolejny po perfekcji kluczowy element filozofii marki.
To właśnie ze względu na poszanowanie znaku firmowego, logo na kołach zawsze znajduje się w pozycji pionowej, nawet gdy ogromne obręcze sięgające niemal połowy wysokości niosą Phantoma wysoko nad ziemią. Na wszystko dookoła można patrzeć z góry, w przenośni i dosłownie. Inne luksusowe samochody nie robią żadnego wrażenia na kimś kto zerka na nie z kabiny swojego Rolls-Royce'a.
Określenie "swój" ma tutaj niemałe znaczenie, bo zakup Rolls-Royce'a to nie tylko wybór, ale też niemal pełna indywidualizacja egzemplarza pod siebie, którego konfiguracja i związane z nią decyzje mogą zająć nawet rok czasu. Podobno nie ma rzeczy, której nie dałoby się przygotować dla klienta, oczywiście o ile jest ona zgodna z prawem i spełnia odpowiednie kryteria jakościowe, które dla marki są kwestią kluczową. Przedstawiciele Rolls-Royce'a nie ukrywają, że nie są strażnikami estetyki klientów, mogą jedynie doradzać oraz sugerować, jednak na końcu finalna decyzja zawsze należy do przyszłego właściciela.
Współczesna historia marki zna przypadki opracowywania specjalnego lakieru nadwozia pod kolor dojrzałego jabłka z sadu wraz zachowaniem refleksów światła pojawiających się na skórce, wykończenia wnętrza kabiny dębiną z ogrodu czy jedwabnej tapicerki z ręcznie malowanymi wzorami przez artystów z dalekiej Azji. To oczywiście tylko garstka specyficznych życzeń, a wszystko jest również kwestią pieniędzy, o których oficjalnie się tutaj nie mówi, tak samo jak o wolumenie sprzedaży czy samym klientach. Wiadomo jednak, że mimo filozofii marki pieniądze odgrywają tu ogromną rolę, a produkty z Goodwood są dostępne tylko dla wybranych, którzy mają ich w nadmiarze. Warto wspomnieć, że statystycznie Phantoma wybierają niemal wyłącznie mężczyźni. To samochód bardzo dojrzały, bezkompromisowy i mocno konserwatywny zarazem.
Elementy klasycznej stylizacji sięgają tu nawet lat 20. minionego wieku. Kiedy siadasz za wielką jak patera kierownicą o niezwykle cienkim wieńcu i spojrzysz przed siebie na wysublimowane zegary i otaczające Cię połacie drewna oraz skóry zaczynasz czuć zapierający dech w piersiach zapach klasyki. Już sam widok "Spirit of Ecstasy" nadającej kierunek za przednią szybą wzbudza niemałe emocje i uzależnia.
Wnętrze zaprojektowano z myślą o najwyższych odczuciach estetycznych. Z tego też powodu wszystko co przydatne, ale psuje ekskluzywny charakter zostało schowane. Chcesz mieć podgląd ekranu multimediów – musisz najpierw otworzyć go kosztem analogowego zegarka, zaburzając przy okazji majestatyczną linię deski rozdzielczej. Chcesz skorzystać z kontrolera multimediów będącego odpowiednikiem BMW iDrive – musisz wysunąć go z tunelu środkowego. Chcesz wyregulować siedzisko – musisz podnieść podłokietnik. Wszystko jest ukryte, aby swoją przyziemnością nie burzyło harmonijnego klimatu luksusowego rzemiosła. Nie ma tu mowy o akceptacji nowoczesności, wszystko zdominowane jest przez klasykę i to ona ma być na pierwszym planie. Nawet regulacja sześciostrefowej klimatyzacji za pomocą ruchomych krążków to rozwiązanie mające w Rolls-Royce'ach prawie 100 lat tradycji.
Jak można się spodziewać, dzięki dbałości o szczegóły i wykorzystaniu starannie wyselekcjonowanych materiałów jakość wykończenia wnętrza jest rewelacyjna. Największe wrażenie robi wspomniane wcześniej drewno o starannie dobranej strukturze sąsiadujących elementów, ale również detale stalowych nawiewów wentylacji czy skórzanej, perforowanej podsufitki, z tyłu imitującej gwiaździste niebo, które za pomocą przycisku można dowolnie rozjaśniać. Oczywiście pojawiają się drobne niedociągnięcia, ale to wszystko kwestia ręcznego montażu, który sam w sobie dodaje całości jeszcze więcej szlachetności.
Jazda Phantomem to wyjątkowe doznanie, czujesz się jakbyś prowadził okręt, bo zawieszenie jest niezwykle miękkie. Jadąc prosto bujasz się na falach poprzecznych nierówności, a kiedy pokonujesz zakręt czujesz, że łapiesz przechył jak żaglówka na wietrze. Twoje ciało za sprawą siły odśrodkowej zsuwa się z klasycznie niewyprofilowanego siedziska. Fotele może nie są wyjątkowo wyszukane i nie mają kilkudziesięciu kierunków regulacji, ale są na tyle obszerne, miękkie i wygodne, że tak naprawdę nawet ich nie potrzebują.
Wewnątrz dzięki świetnemu wyciszeniu w ogóle nie słychać jednostki napędowej. Jedyne co dociera do uszu to szum powietrza opływającego kanciastą bryłę karoserii. Można poczuć się jak w bezszelestnym aucie elektrycznym, choć Phantom nie ma z nim oczywiście nic wspólnego, gardzi nowoczesnością. Silnik pracuje aksamitnie równo nie generując praktycznie żadnych odczuwalnych drgań, a jego reakcja na dodanie gazu zadziwia delikatnością. Benzynowe V12 o godnym litrażu 6,75 leniwie i jakby od niechcenia oddaje siłę napędową na tylne koła. Moment obrotowy płynie proporcjonalnie od chwili kontaktu stopy z pedałem przyspieszenia bo 540 Nm dostępnych jest już od 1000 obr./min. Ciężko tu jednak mówić o zakresie użytecznych prędkości obrotowych, ponieważ tradycyjnie dla Rolls-Royce'ów zamiast obrotomierza kierowca ma wskaźnik zapasu mocy. Można napisać natomiast, że moc jaką dysponuje silnik Phantoma jest wystarczająca, zresztą przez lata Rolls-Royce w swoich katalogach podawał zamiast konkretnych liczb właśnie takie określenie.
Rolls-Royce Phantom Series II 0-100 km/h acceleration
Phantom jak na swoją masę i gabaryty jest bardzo szybki, ale nie gwałtowny. Ośmiobiegowa przekładnia automatyczna lubi delikatnie żonglować przełożeniami i jej podejście do pracy nie zmienia się zbytnio nawet w trybie S, który trzyma wyższe obroty. Wewnątrz nie czuć co tak naprawdę dzieje się z układem napędowym, kierowca ma być od tego zupełnie odcięty. Nie może sam zmienić przełożenia, bo byłoby to niezgodne z filozofią Phantoma, który ma wieźć swojego właściciela najlepiej jak potrafi. Dlatego też praca elementów pneumatycznego zawieszenia, układu kierowniczego czy reakcja skrzyni uzależnione są od tego jak Phantom rozpoznaje temperament kierowcy. To ciekawe uczucie, które wymaga chwili przyzwyczajenia, ale trzeba przyznać, że wrażenia z jazdy zachwycają.
Zbiór tych cech sprawia, że jazda flagowcem Rolls-Royce'a mimo drzemiącego w nim potencjału daje najwięcej radości przy prędkościach 120-140 km/h. Wtedy też Phantom zużywa najmniej paliwa, realnie około 14,0 l/100 km. Wybierając drogę przez miasto trzeba liczyć się ze sporo mniejszym zasięgiem, bo spalanie sięga 25, a nawet 30 l/100 km. Nie ma tutaj systemu odłączania cylindrów, trybu dryfowania na luzie czy nawet systemu Start&Stop. Phantom nie przejmuje się tym ile trzeba wydać na przyjemność obcowania z nim, a średnie zużycie paliwa i zasięg pokazywane przez komputer pokładowy mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Cóż, Spirit of Ecstasy też pić musi.
Jeśli nie patrzeć na drastycznie spadający poziom paliwa jazda Rolls-Roycem niesamowicie relaksuje, nawet po kilkuset kilometrach wysiada się z niego z pełnią sił witalnych, nie ważne czy z przedniego fotela, czy z tylnej kanapy, do którą prowadzą otwierane pod wiatr i zamykane elektrycznie drzwi.
Pasażerowie drugiego rzędu mają swoje strefy klimatyzacji z indywidualną regulacją temperatury i siły nawiewu, rozkładane stoliki, niezależne wyświetlacze z wbudowanym dekoderem TV i kontroler taki sam jak kierowca. Można ustawić sobie niemal wszystko czego się potrzebuje sącząc przy tym szampana z ukrytej pod kanapą lodówki i trzymając stopy na miękkich, kilkucentymetrowych dywanikach, które uszyto z bawełny najlepszej jakości. Duża, zamknięta przestrzeń i odpowiednio zaprojektowana pod nią scena muzyczna sprawiają, że w żadnym innym aucie muzyka nie cieszy tak jak w Phantomie. Subwoofery zamontowano między elementami podwójnej podłogi tak aby lepiej rozprowadzać niskie tony po całej kabinie, głośniki średnio i wysokotonowe otaczają pasażerów w taki sposób, aby każdy mógł choć na chwilę rozpłynąć się słuchając ulubionych utworów, a w takim otoczeniu muzyka klasyczna smakuje najlepiej.
Sama kanapa jak na auto tej klasy jest oczywiście bardzo wygodna i oferuje ogrom miejsca, jednak przydałaby się jakakolwiek regulacja aby móc wydajniej odpoczywać w podróży, niestety w przypadku odmiany pięcioosobowej nie jest ona dostępna, tak samo jak wiele innych udogodnień, które można znaleźć w kilkukrotnie tańszych limuzynach. Poza świetnym nagłośnieniem, systemem kamer parkingowych czy nawigacją Phantom nie ma zbyt wielu elektronicznych gadżetów, ale właśnie taki ma być - lekko cofnięty do dawnych lat. Patrząc w ten sposób na jego niektóre braki zaczynasz rozumieć, że tak naprawdę to nie wady, ale cechy, które pozwalają mu pozostać ekstrawaganckim, wysublimowanym i konserwatywnym dziełem sztuki na kołach.
Rolls-Royce Phantom Series II - test trailer
Sztuka zmienia ludzi i ma to swoje odzwierciedlenie również w przypadku samochodów. Po bliskim kontakcie z Phantomem spojrzenie na żadnego Mercedesa, BMW czy Audi nie będzie już nigdy takie samo. To zupełnie inna klasa luksusu, niedostępna, rzadko spotykana, do której wstępu nie mają nawet Bentley czy Maybach. To samochód, który w całym swoim obliczu uzależnia i sprawia, że zaraz po zamknięciu drzwi zaczynasz za nim naprawdę tęsknić, a najgorsze jest to, że raczej nie masz wystarczającej ilości gotówki, żeby móc jeszcze raz je otworzyć.
PLUSY:
Niespotykany nigdzie indziej poziom luksusu
Świadomy konserwatyzm
Przestronność kabiny
Jakość wykończenia wnętrza
Prostota obsługi
Świetne wyciszenie
Komfort jazdy
Dynamika
MINUSY:
Zużycie paliwa podczas typowej jazdy miejskiej
Bagażnik, który bardzo mocno się nagrzewa od układu wydechowego
Brak przydatnych udogodnień elektronicznych (wada względna)
Ogólna ocena samochodu:
[stars]10[/stars]
Za pomoc w realizacji materiału dziękujemy właścicielom Pałacu Rozalin.
Rolls-Royce Phantom Series II - dane techniczne, spalanie, cena
Testowany egzemplarz: | Rolls-Royce Phantom Series II | |
Silnik i napęd: | ||
Układ i doładowanie: | V12 | |
Rodzaj paliwa: | Benzyna | |
Ustawienie: | Wzdłużne | |
Rozrząd: | DOHC 48V | |
Objętość skokowa: | 6749 cm3 | |
Stopień sprężania: | 11 | |
Moc maksymalna: | 460 KM przy 5350 rpm | |
Moment maksymalny: | 720 Nm przy 3500 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 68,1 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 8-biegowa, automatyczna | |
Typ napędu: | Na tylne koła (RWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane 374 mm | |
Hamulce tylne: | Tarczowe, wentylowane 370 mm | |
Zawieszenie przednie: | Pneumatyczne, wielowahaczowe | |
Zawieszenie tylne: | Pneumatyczne, wielowahaczowe | |
Układ kierowniczy: | Zębatkowy, wspomagany | |
Średnica zawracania: | 13,8 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 255/50 R21 Goodyear EMT | |
Koła, ogumienie tylne: | 285/45 R21 Goodyear EMT | |
Masy i wymiary: | ||
Typ nadwozia: | Sedan | |
Liczba drzwi: | 4 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b.d. | |
Masa własna: | 2635 kg | |
Ładowność: | 550 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 5,7 kg/KM | |
Długość: | 5842 mm | |
Szerokość: | 1990 mm bez lusterek | |
Wysokość: | 1638 mm | |
Rozstaw osi: | 3570 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1686/1676 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 100 l | |
Pojemność bagażnika: | 460 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 5,9 s | 5,9 s |
Prędkość maksymalna: | 240 km/h (ograniczona elektronicznie) | |
Zużycie paliwa (miasto): | 22,8 l/100 km | 27,0 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 10,2 l/100 km | 13,8 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 14,8 l/100 km | 18,5 l/100 km |
Emisja CO2: | 347 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | b.d. | |
Cena: | ||
Testowany egzemplarz: | ok. 2 500 000 zł | |
Model od: | ok. 2 000 000 zł | |
Wyposażenie: | ||
Wybrane wyposażanie wersji testowanej: | Standardowe: | Opcjonalne: |
Dodatki stylistyczne nadwozia: | b.d. dot. standardu | Lakier Peacock, chromowane końcówki układu wydechowego, dodatowe oznaczenia Rolls-Royce, Goodwood i Spirit of Ecstasy |
Dodatki stylistyczne wnętrza: | b.d. dot. standardu | Skóra Seashell & Navy Blue i wykończenie Barrel Oak, gwieździsta podsufitka z tyłu |
Koła i opony: | 255/50 R21 i 285/45 R21 z oponami Goodyear EMT | Siedmioramienne alufelgi 21 cali z przyciemnianym czołem |
Komfort: | Elektryczne szyby, lusterka i fotele, podgrzewane i wentylowane fotele, klimatyzacja automatyczna, tempomat, elektrycznie zamykane tylne drzwi, parasole w drzwiach | Parasole w drzwiach w kolorze nadwozia, humidor na cygara w schowku po stronie pasażera, lodówka z tyłu, trzyosobowa kanapa tylna, dodatkowe strefy klimatyzacji z tyłu |
Bezpieczeństwo: | Komplet poduszek i kurtyn powietrznych, systemy czynnego (ABS, ESP, TMPS) | - |
Multimedia: | Główny, kompletny system multimedialny z nawigacją GPS, 2x kontoler w stylu BMW iDrive (przód i tył), dwa niezależne tylne systemy multimedialne ze stolikami | - |
Mechanika: | Zawieszenie pneumatyczne, automatyczna skrzynia biegów | - |