W Australii czas oczekiwania na Ferrari 488 GTB sięga 4 lat

W Australii czas oczekiwania na Ferrari 488 GTB sięga 4 lat

W Australii czas oczekiwania na Ferrari 488 GTB sięga 4 lat
Mariusz Zmysłowski
05.08.2015 22:15, aktualizacja: 02.10.2022 09:41

Ferrari 488 GTB zadebiutowało na przełomie wiosny i lata tego roku. Turbodoładowane V8 zapewniło ogromny przyrost mocy i... ogromne zapotrzebowanie na ten model.

Popyt może być tak duży niekoniecznie ze względu na znaczną poprawę osiągów, ale raczej przez cenę niższą niż w przypadku 458 Italia. Nowa maszyna kosztuje 469 888 dolarów australijskich (1,32 mln zł), co jest ceną niższą o aż 55 529 dolarów (156 tys. zł).

Kolejka, która powstała w ostatnich miesiącach nie jest wcale efektem przeznaczenia małej liczby aut na australijski rynek. Przeciwnie - mieszkańcy upalnego kontynentu dostali duży przydział, ale bardzo szybko go wykorzystali. Tylko przez pierwszy tydzień od rozpoczęcia przyjęć zamówień na 488 GTB Australijczycy kupili ponad 100 egzemplarzy. Obecnie liczba ta sięga 430 sztuk. Szef Ferrari na Australię przyznał, że w tym tempie do końca roku wyczerpie się już tamtejszy limit na ten model do końca jego produkcji.

Z pewnością znaczna część klientów wstrzyma się teraz z zakupem. Niedługo do sprzedaży trafi bowiem Ferrari 488 Spider. Ten model będzie wyraźnie droższy, ale z pewnością wiele osób będzie wolało dopłacić i otrzymać auto wcześniej, niż czekać kilka lat na swój pojazd.

Tu warto przypomnieć informację, która obiegła media około 8 miesięcy temu. Bardzo dużym wzięciem cieszyło się wtedy 458 Speciale. Magnitude Finance wyjawiło ówcześnie, że jeśli ktoś, kto zamawiał ten model później (jest w kolejce po odbiór dalej), ale zdecydował się na znacznie bogatsze wyposażenie, to prawdopodobnie otrzyma swoją maszynę wcześniej niż inni. Co ciekawe, według źródła mogło dojść nawet do sytuacji, w której zaliczka wynosząca kilkadziesiąt tysięcy euro nie stanowiła gwarancji otrzymania auta. Nabywcy gorzej wyposażonych aut mogli nawet całkowicie wypaść z kolejki.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)