Psycholog za zabieraniem praw jazdy, sędziowie twierdzą, że to niekonstytucyjne

Psycholog za zabieraniem praw jazdy, sędziowie twierdzą, że to niekonstytucyjne

Psycholog za zabieraniem praw jazdy, sędziowie twierdzą, że to niekonstytucyjne
Marcin Łobodziński
16.06.2015 07:54, aktualizacja: 02.10.2022 09:57

Psycholog transportu Ewa Odachowska z Instytutu Transportu Samochodowego uważa, że zatrzymywanie praw jazdy jest dobrą formą kary. Innego zdania jest Stowarzyszenie Sędziów Polskich, które twierdzi, że zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego jest konieczne.

W niedawno przeprowadzonej rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, psycholog transportu Ewa Odachowska z Instytutu Transportu Samochodowego powiedziała, że taka forma kary jak zatrzymanie prawa jazdy jest skuteczna, ponieważ jest: „…szybka, nieuchronna i silnie powiązana z przewinieniem”. Zdaniem psycholog, w kraju, w którym jesteśmy wręcz przyzwyczajeni do łamania przepisów, odebranie prawa jazdy jest nierzadko jedynym sposobem na uświadomienie kierowcy, że rzeczywiście jeździ za szybko.

Trudno nie zgodzić się z psychologiem, bo rzeczywiście na drogach mimo ostatnich zmian przepisów wciąż pojawiają się kierowcy, którzy jeżdżą po drogach z ogromną prędkością. Z samych doniesień policji wynika, że choć generalnie kierowcy nieco zwolnili, to zdarzają się przypadki łamania przepisów w sposób radykalny. Na drodze krajowej nr 15, w miejscowości Stawiec, zatrzymano samochód jadący z prędkością 166 km/h samochód w obszarze zabudowanym. Na drodze S2 stołeczna drogówka zatrzymała Mitsubishi Lancera Evo uciekającego przed radiowozem z prędkością 224 km/h. 242 km/h to prędkość motocyklisty na autostradzie A4. W Gdańsku, motocyklista w obszarze zabudowanym pędził 181 km/h, a we Wrocławiu kierowca Mercedesa Vito jechał 120 km/h. To tylko część zdarzeń z minionego tygodnia.

A jednak sędziowie ze stowarzyszenia Iustitia są zdania, że nowe przepisy należy zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego i popierają stanowisko Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która podważa konstytucyjność znowelizowanego kodeksu. W oficjalnym stanowisku Stowarzyszenia Sędziów Polskich czytamy, że przepisy są niezgodne z konstytucją. Stowarzyszenie zauważa, że kierowca w starciu z policjantem, który obligatoryjnie zatrzymuje prawo jazdy nie ma żadnych środków obrony. Przypominamy, że tak ukarany kierowca może kierować pojazdem tylko przez 24 godziny od zatrzymania uprawnień. Jednak w przeciwieństwie do mandatu, nie może odmówić przyjęcia takiej kary. Kary, którą wymierza policjant. I tu właśnie Iustitia zauważa nieprawidłowość:

Zatrzymanie prawa jazdy jest w istocie orzeczeniem zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zakaz taki jest środkiem karnym, który zgodnie z przepisami kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń orzekać może wyłącznie sąd. Osobie, której zakaz dotyczy, przysługują przewidziane prawem środki odwoławcze, a środek karny podlega wykonaniu dopiero wtedy, gdy orzeczenie jest prawomocne.

Przy okazji Stowarzyszenie sugeruje, że zmiana przepisów w zakresie zatrzymywania uprawnień wiąże się z tym, iż sędziowie często uchylali decyzje o zatrzymaniu prawa jazdy jako bezzasadne. Ustawodawca odebrał zatem obywatelom możliwość obrony i tym samym konstytucyjne prawo do sądu.

Ponadto Stowarzyszenie Sędziów Polskich zgadza się z Fundacją Helsińską w opinii na temat podwójnej karalności, a jednocześnie nie neguje zatrzymywania praw jazdy, ale zaznacza, że powinno się to odbywać zgodnie z konstytucją. Nowe przepisy powinny być wprowadzane po uwzględnieniu opinii prawników, a nie pod wpływem emocji, które wywołało kilka tragicznych wydarzeń na polskich drogach.

źródło: IAR, Iustitia

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)