Kwalifikacje do Grand Prix Hiszpanii 2015

Kwalifikacje do Grand Prix Hiszpanii 2015

Tym razem Rosberg przed Hamiltonem. Czy to zapowiedź początku walki o tytuł?
Tym razem Rosberg przed Hamiltonem. Czy to zapowiedź początku walki o tytuł?
Źródło zdjęć: © fot. Mercedes AMG Petronas
Marcin Łobodziński
09.05.2015 13:16, aktualizacja: 02.10.2022 10:10

Hiszpania to miejsce, w którym mieliśmy zobaczyć znaczną poprawę osiągów McLarena. Oczy kibiców były zwrócone na lokalnego bohatera Fernando Alonso. Jednak oczy większości kibiców spoglądały przede wszystkim na bolidy Mercedesa i Ferrari.

Fernando Alonso ukończył pierwszą część kwalifikacji na 15. pozycji, a Jenson Button na 13., co już nie zapowiadało się najlepiej dla McLarena. Raczej nikt nie spodziewał się tej dwójki w Q3. Ważne jednak, że nie było problemu z przejściem do Q2. Zaskakująco niską formę zaprezentował Marcus Ericsson, który jest wyraźnie słabszy od swojego kolegi Felipe Nasra. Nie dostał się do drugiej części wraz z kierowcami Force India i oczywiście Manora. Co ciekawe, jakby rzutem na taśmę do Q2 przebili się kierowcy Red Bulla, podczas gdy młodsi z Toro Rosso nie mieli z tym najmniejszego problemu.

Niestety ani Fernando Alonso, ani też Jenson Button nie wskoczyli do pierwszej dziesiątki w Q2. To samo Felipe Nasr. Grupkę spadkową uzupełnili Pastor Maldonado i Romain Grosjean.

Chłopaki z Toro Rosso ostro dają gazu i nie przeszkadzają im "słabe" osiągi silnika Renault
Chłopaki z Toro Rosso ostro dają gazu i nie przeszkadzają im "słabe" osiągi silnika Renault© fot. Toro Rosso

Fenomenalne tempo Mercedesów sprawiło, że pytaniem nie było kto ich pokona, ale który z nich będzie szybszy. Wszystko wskazywało na... Rosberga. Już po pierwszym przejeździe nie było wątpliwości, że Ferrari i Williams nie mają szans na P1. Najszybszy okazał się Rosberg, który nie poprawił swojego tempa w drugim przejeździe, ale Hamilton nie potrafił dotrzymać kroku Niemcowi.

W drugiej linii stanie jutro do wyścigu Sebastian Vettel z Valtteri Bottasem. Zaskakująco dobrze poradzili sobie Carlos Sainz (P5) i Max Verstappen (P6). Chyba już nikt nie uwierzy w to, że silniki Renault są przyczyną słabego tempa Red Bulla. A jest ono słabe, bo Daniel Ricciardo jutro wystartuje z 10. miejsca, a Daniil Kvyat z 8.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)