TestyRenaultRenault Clio Grandtour 0,9 TCe Intens [test]

Renault Clio Grandtour 0,9 TCe Intens [test]

Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Mariusz Zmysłowski)
Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Mariusz Zmysłowski)
Mariusz Zmysłowski
20.11.2013 09:27, aktualizacja: 18.04.2023 13:15

Segment B przypomina obecnie średniowieczny zamek. Nie, na szczęście nikt jeszcze nie robi samochodów z czerwonej cegły. Jest on natomiast oblężony do tego stopnia, że już nikt nie wie, kto właściwie z kim się bije, o co, kto zaczął i kto jest górą. Jakiś czas temu powiew świeżości wniosło Renault Clio. Szturm kontynuuje wersja Grandtour.

Dlaczego małe kombi to dobry pomysł? Bo mało kto je robi. Zastanówmy się: jakie jeszcze mamy kombi w segmencie B? Pierwsza do głowy przychodzi Škoda Fabia. Za jakieś 15 minut niektórzy sobie przypomną o takim aucie jak Seat Ibiza ST. W tym całym motłochu bijącym się o tytuł najlepszego, albo raczej najlepiej sprzedającego się, takie samochody to wyjątki.

Renault Clio Grandtour wyróżnia się na tle konkurencji. Szczególnie w porównaniu z niezbyt świeżo już wyglądającą Fabią francuskie kombi to prawdziwy rarytas. Jego nadwozie naprawdę cieszy oko, bez względu na to, z której strony się spojrzy. Przede wszystkim Renault udało się uniknąć wystrugania kanciastego, do bólu nudnego kombi. To coś nowego. Clio Grandtour jest jednym z nielicznych kombi, na które patrząc, nikt nie zastanawia się, ile zmieści worków kartofli, tylko raczej czy zabierze się ze swoimi obrazami do galerii na raz, czy może ten w złotej ramie będzie musiał przewieźć oddzielnie.

Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Mariusz Zmysłowski)
Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Mariusz Zmysłowski)

Według mnie to samochód naprawdę wyjątkowy pod względem stylistyki. Opadający dach może nie czyni go bardziej praktycznym, przeciwnie - zabiera miejsce wewnątrz, ale za to jak wygląda! Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz Francuzi udowodnili, że mają inny pomysł na samochód niż inni. No dobrze, trochę pomogli im Holendrzy. Szczególnie jeden: Laurens van den Acker. To on odpowiada za wygląd najnowszego Clio.

Nadwozie mojego egzemplarza testowego zostało pokryte jednym z najpiękniejszych czerwonych lakierów, jakie stosuje się w przypadku samochodów niepochodzących z segmentu premium. Właściwie takie lakiery najczęściej spotyka się na włoskich samochodach, które zazwyczaj pod maską mają coś trochę większego niż 0,9 l. Niestety, wewnątrz zabrakło już zapału do odpalania kolejnych fajerwerków, chociaż Renault pozwala konfigurować wnętrze Clio w niemal wszystkich kolorach tęczy. Tutaj tymczasem rozciąga się obraz równie kolorowy jak tęcza, ale warszawska po 11 listopada. Szkoda.

Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Mariusz Zmysłowski)
Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Mariusz Zmysłowski)

Ale to nic, nie zrażam się. Grunt, że przede mną znowu pojawiła się jedna z najlepszych kierownic w segmencie B. Wieniec w Clio jest gruby, mięsisty, trzyma się go świetnie. Lepsze jest chyba tylko kółko w Peugeocie 208, ale tam jeszcze zredukowano jego średnicę.

Niestety, kierownicę tylko dobrze się trzyma. Kręcenie nią jest zbyt łatwe. Dostajemy za mało informacji z drogi, co może przeszkadzać niektórym kierowcom. Jeśli jednak jesteś typem kierowcy, który jedynie przemieszcza się z punktu A do B, raz do roku jeździ na wakacje, a silnik widzi tylko wtedy, gdy sprawdza, czy wciąż jest pod maską po zapaleniu się „check engine”, mięciutki układ kierowniczy Clio nie będzie dla Ciebie wadą. Przeciwnie – docenisz łatwość manewrowania na zatłoczonych parkingach przed supermarketami.

Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Piotr Piechocki)
Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Piotr Piechocki)

Co jeszcze może się spodobać w tym zgrabnym kombi? Kwestię dyskusyjną stanowi silnik. Z jednej strony jest dosyć oszczędny. W mieście zużył średnio 6,2 l benzyny na 100 km, a w trasie 4,1 l. Niestety, drugi wynik gwałtownie podskakuje na trasach ekspresowych i autostradach. Silnikowi 0,9 trochę brakuje elastyczności, przez co bardzo łatwo znacznie przekroczyć 5 l/100 km.

A co z obrazami? No właśnie, oglądamy to auto głównie ze względu na powiększoną przestrzeń bagażową. Kufer Clio zmieści 443 l wszelkiej maści towarów. W wersji wyposażenia Intens oferowane jest także składane oparcie przedniego siedzenia. Dzięki temu do Clio wejdzie jeszcze więcej – ziemniaki też się zmieszczą.

Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Mariusz Zmysłowski)
Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Mariusz Zmysłowski)

Warto wspomnieć, że bagażnik jest wyposażony w wyjmowaną podłogę. Pod nią mieści się 85 l. To dobre rozwiązanie, jeśli oprócz dużych gabarytów przewozimy również drobiazgi, których nie chcielibyśmy szukać po dojechaniu do domu po całym samochodzie.

Punkt dla Clio należy się również za niski próg załadunkowy. Co ciekawe, jeśli przyjrzymy się klapie bagażnika Renault jeszcze przed jej otwarciem, odniesiemy wrażenie, że jest ona dwuczęściowa. W rzeczywistości jest to jeden element. Jest ona jedynie sztucznie rozcięta nad tablicą rejestracyjną. Niesie to dwie zalety. Pierwsza jest czysto estetyczna. Gdyby tył Clio był jedną wielką powierzchnią, wyglądałby ciężko. Druga zaleta jest bardziej praktyczna. Po stłuczce parkingowej nie będzie trzeba wymieniać całej klapy, a jedynie jej mały fragment.

Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Piotr Piechocki)
Renault Clio Grandtour 0,9 TCe (fot. Piotr Piechocki)

Na koniec jak zawsze kluczowe pytanie: ile ten transporter dzieł sztuki kosztuje? Ceny Clio Grandtour zaczynają się od 43 950 zł. Ta cena dotyczy silnika 1,2 o mocy 75 KM. Mój egzemplarz testowy kosztował około 20 tys. więcej niż wersja podstawowa. Cenę podbija bardzo dobre wyposażenie, w tym R-Link. Ponad 60 tys. to niemała kwota, jednak samo Clio w nadwoziu kombi zasługuje na rozpatrzenie, jeśli ktoś szuka przestronnego auta segmentu B.

PLUSY:

Ładna stylistyka

Oszczędna jednostka

Znakomita kierownica

Niski próg załadunkowy

MINUSY:

Niezbyt elastyczna jednostka

Dane techniczne:

Testowany egzemplarz: Renault Clio Grandtour 0,9 TCe
Silnik i napęd
Układ i doładowanie:R3, turbodoładowany
Rodzaj paliwa:Benzyna
Ustawienie:Poprzeczne
Rozrząd:DOHC 12V
Objętość skokowa:898 cm3
Stopień sprężania:9,5
Moc maksymalna:90 KM przy 5250 rpm
Moment maksymalny:135 Nm przy 2500 rpm
Objętościowy wskaźnik mocy:100 KM/l
Skrzynia biegów:Ręczna, 5-stopniowa
Typ napędu:Przedni (FWD)
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane
Hamulce tylne:Bębnowe
Zawieszenie przednie:Kolumna McPhersona
Zawieszenie tylne:Belka skrętna
Układ kierowniczy:Zębatkowy, wspomagany
Średnica zawracania:10,6 m
Koła, ogumienie przednie:195/55 R16
Koła, ogumienie tylne:195/55 R16
Masy i wymiary
Typ nadwozia:Hatchback
Liczba drzwi:5
Masa własna:1055
Stosunek masy do mocy:11,7 kg/KM
Długość:4267 mm
Szerokość:1945 mm
Wysokość:1445 mm
Rozstaw osi:2589 mm
Rozstaw kół przód/tył:1499/1498 mm
Prześwit:120 mm
Pojemność zbiornika paliwa:45 l
Pojemność bagażnika:443 l
Specyfikacja użytkowa
Ładowność maksymalna:585 kg
Osiągi
Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:12,2 s
Prędkość maksymalna:182 km/h
Zużycie paliwa (miasto):5,6 l/100 km6,2 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):3,9 l/100 km4,1 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):4,5 l/100 km
Emisja CO2:105 g/km
Test zderzeniowy Euro NCAP:5 gwiazdek
Cena
Testowany egzemplarz:63 000 zł
Model od:43 950 zł
Wersja silnikowa od:48 950 zł
Wybrane wyposażanie testowanej wersji:Standardowe:Opcjonalne
Dodatki stylistyczne nadwozia:Obudowy lusterek w kolorze lśniącej czerni, światła do jazdy dziennej LEDPakiet look (m.in. chromowane listwy ozdobne tylnej klapy)(600 zł), kolor Czerwony Flamme (2100 zł)
Dodatki stylistyczne wnętrza:Skórzana kierownica z elementem dekoracyjnym w kolorze lśniącej czerni-
Koła i opony:-Obręcze kół ze stopów lekkich (wzór Passion 16')
Komfort:Przedni fotel pasażera składany, centralny zamek z kartą RenaultPakiet Klimat Plus (klimatyzacja automatyczna, przyciemniane szyby boczne tylne) (1200 zł)
Bezpieczeństwo:Czujniki światła i deszczu, system wspomagania nagłego hamowania, ESC, system wspomagania ruszania pod góręPakiet Premium (m.in. system wspomagania parkowania tyłem) (1500 zł)
Multimedia:Mapa EuropyPakiet Connect&Go (m.in. USB, 3D Sound by Arkamys, Bluetooth, Fleet System Management, R-link, dotykowy ekran 7') (2200zł)
Mechanika:--

Ogólna ocena samochodu: 7/10

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/17]

Zdjęcia wykonał Mariusz Zmysłowski oraz Piotr Piechocki.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)