Wrak DBS z planu Bonda za 200 000 funtów!

Wrak DBS z planu Bonda za 200 000 funtów!

Wrak DBS z planu Bonda za 200 000 funtów!
Mateusz Gajewski
13.10.2008 15:00, aktualizacja: 02.10.2022 15:40

To się nazywa interes: sprzedać wrak samochodu kosztującego 134 000 funtów za cenę o 70 000 wyższą.

Aston Martin DBS zadebiutował na dużym ekranie w filmie Casino Royale, w którym pobił rekord Guinnessa w największej ilości obrotów wykonanych w samochodzie. Adam Kirley, kaskader prowadzący samochód, zdołał obrócić auto aż siedem razy, dzięki czemu już teraz zapisał się w historii najbardziej niebezpiecznych wyczynów kaskaderskich.

To się nazywa interes: sprzedać wrak samochodu kosztującego 134 000 funtów za cenę o 70 000 wyższą.

Aston Martin DBS zadebiutował na dużym ekranie w filmie Casino Royale, w którym pobił rekord Guinnessa w największej ilości obrotów wykonanych w samochodzie. Adam Kirley, kaskader prowadzący samochód, zdołał obrócić auto aż siedem razy, dzięki czemu już teraz zapisał się w historii najbardziej niebezpiecznych wyczynów kaskaderskich.

Tym razem, kaskader jadący na plan najnowszego filmu z Jamesem Bondem „Quantum of Solace”, wpadł w poślizg i wylądował na dnie jeziora. Kierowca wyszedł z wypadku cało, jednak z samochodu został tylko wrak. Nie przeszkodziło to jednak twórcą filmu w wystawieniu go na sprzedaż. Co więcej, pewien kolekcjoner zgodził się zapłacić ponad 200 000 funtów za to „dzieło sztuki”. Świetny interes, gratulujemy!

Najnowszy film z Jamesem Bondem w roli głównej pojawi się na ekranach kin w listopadzie 2008 roku.

Dwumiejscowy DBS napędzany jest 510-konnym silnikiem, który zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 4,3 sekundy oraz prędkość maksymalną 305 km/h.

Jest to również pierwszy seryjny model Astona Martina, w którym zastosowano ceramiczne hamulce. Są one o 12,5 kg lżejsze od konwencjonalnych tarcz hamulcowych i nieporównywalnie bardziej od nich wydajne.

Źródło: Moto Target

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)