Astonem Martinem przez Azję!

Astonem Martinem przez Azję!

Astonem Martinem przez Azję!
Michal Grygier
03.11.2008 11:00, aktualizacja: 10.10.2022 18:18

Wszyscy jeszcze pamiętamy aferę kluczykową Astona. Przyznać trzeba, że prestiż marki nieco przez to kuleje. Czas zatem oddać marce, co jej się należy...

Astonem Martinem V8 Vantage po bezdrożach Azji? Proszę bardzo! Choć jak powszechnie wiadomo, Vantage jest raczej autem drogowym, czytaj "asfaltowym". Dwóch Brytyjczyków - Richard Meredith i Phil Colley - zdecydowało się na wyprawę przez całą Azję! Jeszcze odpowiednia nazywa - Project 30.000 i w drogę.

Wszyscy jeszcze pamiętamy aferę kluczykową Astona. Przyznać trzeba, że prestiż marki nieco przez to kuleje. Czas zatem oddać marce, co jej się należy...

Astonem Martinem V8 Vantage po bezdrożach Azji? Proszę bardzo! Choć jak powszechnie wiadomo, Vantage jest raczej autem drogowym, czytaj "asfaltowym". Dwóch Brytyjczyków - Richard Meredith i Phil Colley - zdecydowało się na wyprawę przez całą Azję! Jeszcze odpowiednia nazywa - Project 30.000 i w drogę.

Jakie było założenie wyprawy? Promowanie bezpiecznej jazdy po drogach, w tym autostradach, których w tamtym rejonie świata raczej nie uświadczysz. A jeżeli już są, znacząco odbiegają od "naszych", a raczej zachodnioeuropejskich standardów. Dość przewrotnie, ale niekiedy do wielkich idei prowadzi bardzo trudna i wyboista droga. A taka z pewnością była ta "wycieczka".

W czasie podróży było sporo niecodziennych przygód. A to spłoszone bydło, burze piaskowe i rzecz jasna azjatycka klasyka, czyli problemy na granicy, między innymi w Turkmenistanie.

Ciekawe, jak się sprawowały kluczyki. Nie poodzierały się? [block position="inside"]10506[/block]

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)