Rollsy zazwyczaj nie służą do ścigania się po krętych drogach. Jeśli już ktoś wsiada do takiego wozu to najczęściej jest on(=właściciel pojazdu) przez kogoś wożony. Powodem, dla którego kupuje się te samochody jest chęć posiadania czegoś ekstra eleganckiego i bardzo szykownego.
Joe Street Rod Shop na targach samochodowych SEMA w Los Angeles zaprezentował swoją wizję luksusowego Rollsa. Ilość koni mechanicznych pod maską tłumaczy wszystko: jest ich tam aż 1350!
Rollsy zazwyczaj nie służą do ścigania się po krętych drogach. Jeśli już ktoś wsiada do takiego wozu to najczęściej jest on(=właściciel pojazdu) przez kogoś wożony. Powodem, dla którego kupuje się te samochody jest chęć posiadania czegoś ekstra eleganckiego i bardzo szykownego.
Joe Street Rod Shop na targach samochodowych SEMA w Los Angeles zaprezentował swoją wizję luksusowego Rollsa. Ilość koni mechanicznych pod maską tłumaczy wszystko: jest ich tam aż 1350!
1350KM pod figurką Spirit of Ecstasy! W moim mniemaniu to chyba jakieś nieporozumienie. Za podstawę do tego hod roda, bowiem jeśli ktoś jeszcze nie zauważył obracamy się w kręgach tej kategorii, posłużył Rolls-Royce Silver Shadow z 1970 roku.
Oczywiście w środku mamy to samo wciąż to samo wyposażenie. Zamiast klatki bezpieczeństwa i kubełkowych foteli jest skórzana tapicerka, automatyczna klimatyzacja. Gratisem są cztery wyświetlacze. Żeby nikomu się nie nudziło podczas jazdy (czy można się nudzić z 1350KM pod maską!?).
Źródło: autoblog