Wimmer KTM X-Bow GT (2013)

Wimmer KTM X‑Bow GT (2013)

Olgierd Lachowski

19.11.2013 08:25, aktualizacja: 08.10.2022 09:59

Wimmer to firma lubiąca wyzwania: zbudowała już ponad 1000-konne Porsche 911 GT2 RS i podkręconego Ariela Atoma. Teraz ten sam tuner wzmocnił do 430 KM KTM-a X-Bow GT.

Wszystkie trzy auta łączyło to, że były lub są sprzedawane także w wersji bez przedniej szyby. Na początku KTM-a oferowano tylko w takiej właśnie konfiguracji, ale jakiś czas temu austriacki producent motocykli postanowił wypuścić na rynek „cywilizowaną” odmianę tego pojazdu. Ucywilizowanie polegało wyłącznie na wstawieniu normalnej przedniej szyby i okien z boku. Wóz otrzymał oznaczenie X-Bow GT.

Do budowy X-Bowa wykorzystywane są w znacznej mierze kompozyty, stąd jego waga to zaledwie 850 kg. Oczywiście na masę własną ma wpływ też niezwykle skromne wyposażenie, a w zasadzie brak jakiegokolwiek wyposażenia.

Jasne jest, że przy tak niewielkiej wadze nie potrzeba szczególnie dużej mocy, żeby maszyna poruszała się sprawnie. Prędkość maksymalna na poziomie 232 km/h nie powala, ale też wcale nie jest mała. Więcej X-Bow nie pojedzie ze względu na opory aerodynamiczne i dobór przełożeń skrzyni biegów.

Za to katalogowe przyspieszenie do 100 km/h w 4,10 s robi duże wrażenie, bo to wszystko przy zaledwie 285 KM mocy maksymalnej. Taką liczbę koni mechanicznych dostarcza silnik firmy Audi.

Jednostka to rzędowa czwórka o objętości skokowej 2,0 l. Z pomocą turbosprężarki i bezpośredniego wtrysku paliwa generowane jest wspomniane 285 KM mocy przy 6400 obr./min i 420 Nm momentu przy 3200 obr./min. Umiejscowiony centralnie i ustawiony poprzecznie silnik współpracuje z 6-biegową skrzynią. Przekładnia jest urządzeniem manualnym, które przesyła moc wyłącznie na tylną oś.

Technicy Wimmera dokonali szeregu modyfikacji w silniku i wokół niego, żeby zwiększyć moc. Przede wszystkim wymieniono turbosprężarkę na większą. Założono także nowe kute tłoki i wytrzymalsze korbowody. Mechanicy zadbali również o usprawnienie systemu wtryskowego i układu paliwowego oraz „wydechu”, który otrzymał 100-celowe reaktory katalityczne. Wreszcie wgrano nowe oprogramowanie jednostki napędowej.

Moc została zwiększona o aż 150 KM. W przypadku tego auta to przyrost o ponad 50%. Maksimum mocy nadal jest dostępne przy 6400 obr./min, a szczyt momentu obrotowego – który teraz jest równy 500 Nm – przesunął się nieco niżej, na 2860 obr./min.

Prędkość maksymalna jest wyższa o zaledwie 14 km/h, za to czas przyspieszania do 100 km/h skrócił się aż 0,80 s, do 3,30 s. 200 km/h KTM osiąga po 11,70 s.

Wimmer zatroszczył się też o drobne modyfikacje w kabinie pasażerskiej. Składają się na nie m.in. nowe skórzane obicia obu foteli. Jednak przy ulepszeniach dokonanych przy silniku te pozostałe są zupełnie nieistotne.