Kryzys ekonomiczny uderza w amerykański przemysł motoryzacyjny. Zarówno General Motors jak i Ford proszą Kongres o dofinansowania. Podobne kłopoty przeżywa Harley-Davidson. Koncern po raz pierwszy od dziesiątek lat zaliczył spadek sprzedaży w granicach 13.1 %. Szacuje się, że 1100 ludzi straci pracę.
Kryzys ekonomiczny uderza w amerykański przemysł motoryzacyjny. Zarówno General Motors jak i Ford proszą Kongres o dofinansowania. Podobne kłopoty przeżywa Harley-Davidson. Koncern po raz pierwszy od dziesiątek lat zaliczył spadek sprzedaży w granicach 13.1 %. Szacuje się, że 1100 ludzi straci pracę.
Kryzys ekonomiczny narodził się w Stanach Zjednoczonych i tamtejszy rynek odczuwa go w pierwszej kolejności. Sytuacja czołowych producentów motoryzacyjnych jest fatalna. Giganty rynkowe takie jak General Motors, czy Ford zwróciły się z apelem do Kongresu o potężne dofinansowanie, by przetrwać ten szczególnie trudny okres.
Podobna sytuacja spotkała słynny koncern z Milwaukee. Szef Harleya-Davidsona - Jim Zimer zapowiada serię zwolnień. Pracę straci 1100 osób. Powodem są pierwsze od wielu lat straty w sprzedaży, które wniosły 13.1 %. Redukcja załogi w przyszłym roku wyniesie około 12 %. Najprawdopodobniej producent ograniczy nakład finansowy na rozwój silników, zawieszenia oraz akcesoriów.
-* Harley-Davidson ograniczył produkcję w 2008 roku. Podobna polityka będzie kontynuowana w roku 2009* - tłumaczy Ziemer.
Nie wiadomo, czy kłopoty amerykańskiej filii odbiją się na pracownikach H-D w Europie. Na Starym Kontynencie sytuacja jest inna, ponieważ koncern zaliczył wzrost sprzedaży o 3%, co jednak nie gwarantuje braku zwolnień.