GP Malezji - Wyścig przerwany i dramat Polaka

Bartosz Pokrzywiński

05.04.2009 11:20, aktualizacja: 02.10.2022 17:09

Na 32 okrążeniu wyścig o Grand Prix Malezji został przerwany z powodu ulewy. Deszcz był powodem kilku przetasowań w stawce. Zawodnicy stali na linii startu przez kilkadziesiąt minut czekając na decyzję w sprawie restartu. Zwycięzcą wyścigu został Jenson Button, dla którego jest to drugie zwycięstwo z rzędu.

Na 32 okrążeniu wyścig o Grand Prix Malezji został przerwany z powodu ulewy. Deszcz był powodem kilku przetasowań w stawce. Zawodnicy stali na linii startu przez kilkadziesiąt minut czekając na decyzję w sprawie restartu. Zwycięzcą wyścigu został Jenson Button, dla którego jest to drugie zwycięstwo z rzędu.

Tuż za Buttonem znalazł się kierowca BMW Nick Heidfeld, trzeci był Timo Glock. Robert Kubica z powodu problemów technicznych odpadł z rywalizacji na samym początku, Polak miał problemy z silnikiem i już na starcie został objechany przez całą stawkę, kilka zakrętów dalej Robert wysiadł z bolidu. Wyścig został przerwany prawie w połowie, oznacza to, że zawodnicy otrzymają połowę zdobytych punktów: Button 5, Glock 4, Heidfeld 3 itd.

Przez opóźniające się opady deszczu zespoły miały problem z doborem opon podczas postoju w boksie, Kimi Raikkonen przedwcześnie założył deszczówki, zniszczył je na suchej nawierzchni i stracił mnóstwo pozycji. Jenson Button aż cztery razy odwiedzał boksy, taktyka Rossa Brawna opłaciła się, drugi kierowca teamu Rubens Barrichello znalazł się na piątym miejscu. Nick Heidfeld ruszył do wyścigu zatankowany do pełna i tylko raz zmieniał opony, tuż przed przerwaniem wyścigu wyprzedził go Glock, którego cofnięto - podczas przerwania liczy się kolejność ostatniego pełnego przejechanego okrążenia. W wyniku tego Niemiec odzyskał drugą pozycję.

Kolejność kierowców ciągle się zmieniała, był to kolejny niezakończony "normalnie" wyścig w tym sezonie.