Jak odświeżyć alufelgi - poradnik

Wczoraj po wielu perypetiach doszły do mnie zamówione przed świętami alufelgi. Cieszyłem się jak dziecko, dopóki nie otworzyłem kartonu... Wyglądały one zupełnie inaczej niż na zdjęciach pokazanych w aukcji. Na żywo prezentowały obraz nędzy i rozpaczy co zobaczycie na fotkach poniżej. Z racji, że kupiłem je okazyjnie, podszedłem wyrozumiale do sprzedającego i nie wszczynając zbędnych awantur przystąpiłem do doprowadzenia ich do porządku. Poniżej po kolei wszystkie etapy pracy. Efekt może nie jest porażający, ale w moim odczuciu zupełnie przyzwoity. Sami oceńcie.

Jak obiecywałem na początek zdjęcia po odebraniu paczki:

Krótko mówiąc, tragedia. Nie wiele myśląc przygotowałem się do pracy.

Potrzebne mi były następujące produkty:

1. Szampon do mycia aut (ja użyłem T-Cut, ale do alufelg to nie ma kompletnie znaczenia) - 13 zł.

2. Preparat do mycia felg (użyłem firmy Dr. Marcus - średni i firmy Moje Auto - zdecydowanie mocniejszy) - 16zł

3. Pasta polerska (dla mnie najlepsza firmy Farecla) - 30 zł

4. Szmatka (zwykła z supermarketu) - 1 zł

5. Rękawica polerska - 8 zł

6. Szczotka (ciężko opisać - jest na zdjęciach, też łatwo dostępna np. w Jysk) - 3 zł

7. Miękka gąbka - żółta (dostępna na działach motoryzacyjnych w każdym hipermarkecie) - 5 zł

8. Wosk w płynie (Turte Wax) - 40 zł

Na początek szampon i woda. Na 10 litrów wody około dwie nakrętki szamponu. Namoczyłem w nim gąbki i do dzieła...

Następnie użyłem preparatu dedykowanego do alufelg, z racji mocnych zabrudzeń do czyszczenia użyłem szczotki. Efekt: zszedł brud, ale to tylko pokazało ogrom małych rys i dużych ubytków lakieru. Zdjęcia poniżej:

Następny etap to nałożenie pasty polerskiej na wilgotne alufelgi:

Wtarłem ją za pomocą pokazanej wyżej niebieskiej szmatki (na zdjęciu jest już po użyciu - gdy ją używałem była czysta i pachnąca nowością). Po rozprowadzeniu wypolerowałem felgę rękawicą polerską. Na zamieszczonym niżej zdjęciu po lewej stronie widoczna jest alufelga po " polerce" z prawej natomiast znajduje się felga która została tylko umyta.

Teraz to samo robimy z drugą felgą i efekt poniżej.

Na sam koniec felgi zostały nawoskowane w celu zabezpieczenia lakieru.

Jeśli chodzi o poniesione koszta trzeba wziąć pod uwagę fakt, że wiele specyfików użyłem w bardzo małej ilości, a pozostałą część z powodzeniem możemy użyć do zadbania o wygląd karoserii w naszych autach. Więcej o samej pielęgnacji kół postaram się napisać w jednym z kolejnych artykułów.

Jeśli macie jakieś pytania , uwagi lub propozycje to piszcie. Wszystkie głosy krytyczne i pozytywne będę z pewnością brał pod uwagę.

edit.

A oto efekt końcowy po założeniu opon wraz z felgami na auto:

Moim zdaniem z daleka nawet te felgi szczególnie nie rażą.

PS. Zaciski na ten ohydny żółty kolor pomalowała poprzednia właścicielka.