Skromniś – O.CT Camaro SS Yellow Steam Hammer (2012)

Hamulce przednie: tarczowe, wentylowane, średnica 355 mm
Hamulce tylne: tarczowe, wentylowane, średnica 365 mm
Koła przednie: 8,0 x 20″
Koła tylne: 9,0 x 20″

Niby zwykłe Camaro, a jednak nie. Co prawda wygląda jak całkiem seryjny Chevrolet Camaro SS, ale pod jego maską kryje się aż 630 KM mocy maksymalnej. W jaki sposób je wyciśnięto?

Olgierd Lachowski

08.05.2012 | aktual.: 07.10.2022 20:22

Fabryczne Camaro, choć robi spore wrażenie, to często jest poddawane przez tunerów modyfikacjom wizualnym, które mają sprawić, że na widok amerykańskiego mięśniaka oglądającym będą opadać szczęki. Z tym, czy za wyglądem idzie wysoka moc silnika, bywa różnie.

Austriacki warsztat tuningowy O.CT wybrał zupełnie inną drogę. Postanowił bowiem nie zmieniać nic w prezencji Chevroleta, za to zająć się jego jednostką napędową. Do ulepszeń mechanicy wybrali wersję SS.

Jest to auto wyposażone w 8-cylindrowy widlasty silnik o kącie rozwarcia wynoszącym 90 stopni. Objętość skokowa jednostki napędowej to 6,2 l. Z fabrycznego motoru producent wyciska 432 KM mocy przy 5900 obr./min i 569 Nm maksymalnego momentu obrotowego przy 4600 obr./min.

Mocy jest pod dostatkiem, by szybko jeździć, ale z tak dużego silnika można uzyskać znacznie więcej koni mechanicznych, co chciało udowodnić O.CT. Aby tego dokonać, tuner postanowił zainstalować kompresor. Dzięki jego pomocy jednostka napędowa produkuje imponujące 630 KM mocy maksymalnej i 730 Nm momentu obrotowego.

Wiadomo, że w miejscu seryjnego układu wydechowego pojawił się nowy, sportowy wyposażony w tłumiki o zmniejszonych oporach przepływu, ale czy coś jeszcze tuner zmienił wokół silnika, tego nie podaje.

Z zewnątrz pojazd bardzo przypomina wóz seryjny, a od podstawowej wersji oferowanej przez Chevroleta odróżnia się m.in. spojlerem na pokrywie bagażnika i malowanymi na czarno felgami.