Renesans Syreny – odbudowa modelu Sport i wystawa Syren w Bydgoszczy
Niezależnie od wersji Syrena jest coraz wyżej cenionym samochodem wśród miłośników polskiej motoryzacji. W miniony weekend odbył się zlot Syren w Bydgoszczy, a parę dni temu replikę Syreny Sport pokazał Mirosław Mazur.
18.04.2012 | aktual.: 30.03.2023 13:26
Pierwszy w pełni polski samochód absolutnie nie idzie w zapomnienie. W kraju jest coraz więcej miłośników samochodu jeszcze kilkanaście lat temu pogardliwie nazywanego Skarpetą. Restaurowane są wszelkie wersje nadwoziowe i, co ważne, większość z nich nie zbiera kurzu w garażach, a często pojawia się na różnego rodzaju imprezach.
W sobotę w Bydgoszczy odbył się właśnie zlot pod nazwą II Bydgoska Syreniada. Impreza była nie tylko okazją do spotkania Syreniarzy z różnych części kraju, ale dawała też możliwość podziwiania tych samochodów przez publiczność.
W stolicy województwa kujawsko-pomorskiego pojawiły się 23 Syreny. Przeważał model 105L, ale nie zabrakło też 104. Do tego był jeden egzemplarz 105 Bosto oraz świetnie wyglądająca żółta R20 z zielonym Komarem na pace. Oprócz Syren można było obejrzeć dwa Fiaty 126p z pierwszej serii produkcyjnej i również zabytkowego Fiata 125.
Prawdziwym rodzynkiem była Syrena 105L przerobiona na kabriolet. Elegancki czerwony kolor świetnie pasuje do tego egzemplarza. Moim zdaniem najładniejszym pojazdem była jednak pięknie odnowiona chabrowa Syrena 104 z tablicami rejestracyjnymi z Tczewa.
Warto też zauważyć, że Syreniada nie była imprezą lokalną, pojawiły się wozy z Wrześni, Tczewa, podwarszawskiego Piaseczna, Bydgoszczy i okolic, Wąbrzeźna, a nawet Elbląga.
Nie tylko zlotami miłośnicy Syren jednak żyją. Tematem, który nie ma końca, nie tylko wśród Syreniarzy, ale wszystkich miłośników polskiej motoryzacji jest nieodżałowana Syrena Sport projektu Cezarego Nawrota. Po latach narzekań na to, że ten wóz nigdy nie wszedł do produkcji, oraz odkopywania i analizy materiałów, podjęto kilka przedsięwzięć mających na celu odbudowę tego legendarnego samochodu.
Pierwszy jeżdżący model przedstawił Mirosław Mazur z okolic Lublina. Auto jest zbudowane na bazie Syreny 105, a więc odbiega proporcjami od oryginału, oraz wyposażono je w kilka detali, których nie było w oryginale, ale niezaprzeczalnym atutem jest, że to samochód jeżdżący. Do tego pod maską znalazł się silnik Panharda, który duchem odpowiada oryginalnemu motorowi.
Oficjalna prezentacja samochodu odbędzie się 1 maja pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie w 52. rocznicę pierwszego wyjazdu Syreny Sport na ulicę.
Oprócz projektu pana Mazura prowadzone są co najmniej dwie poważne rekonstrukcje. Pierwsza odbywa się pod nadzorem Stok Polska. Wóz ma być wiernie odzwierciedlony pod względem wizualnym i powstanie na przedłużonym podwoziu Triumpha Spitfire. Projekt ma mocne wsparcie finansowe – rzędu setek tysięcy złotych, co sprawia, że podobno prace toczą się szybko. Gotowe auto ma być zaprezentowane pod koniec tego roku.
Drugi projekt związany jest z Muzeum Motoryzacji w Szczecinie oraz Fundacją im. prof. Cezarego Nawrota. Autorami wirtualnego na razie projektu są Artur Markowski oraz Marcin Możejko. Nim powstał elektroniczny model auta, panowie spędzili mnóstwo czasu na badaniu konstrukcji samochodu. Ponadto przestudiowali mnóstwo materiałów. Syrena ich autorstwa jest najbliższa wyglądem oryginałowi.
Po zaprojektowaniu wozu w komputerze przyszedł czas na model w skali 1:4. Obecnie powstaje wersja 1:1, która zostanie zaopatrzona w model silnika S-16, czyli boksera napędzającego historyczny pojazd. Chwilowo projektanci nie przewidują odrestaurowania jednostki napędowej, ale nie mówią definitywnie "nie".[block position="inside"]5920[/block]
Źródło: motofakty (zdjęcia Syreny Sport)