Do targów motoryzacyjnych we Frankfurcie pozostały zaledwie trzy tygodnie, jednak Audi już dzisiaj opublikowało komplet informacji dotyczących trzech nowych usportowionych modeli. Mowa o S6, S7 Sportback oraz ogromnej limuzynie S8. Przyjrzyjmy im się dokładniej.
Do targów motoryzacyjnych we Frankfurcie pozostały zaledwie trzy tygodnie, jednak Audi już dzisiaj opublikowało komplet informacji dotyczących trzech nowych usportowionych modeli. Mowa o S6, S7 Sportback oraz ogromnej limuzynie S8. Przyjrzyjmy im się dokładniej.
Zarówno w Audi S6, jak i S7 Sportback jednostką napędową jest silnik V8 o pojemności 4,0 litra wspomagany dwiema turbosprężarkami w układzie biturbo. Jednostka ta produkuje 420 koni mechanicznych i 550 Nm momentu obrotowego.
Audi skrzętnie realizuje politykę koncernu Volkswagena dotyczącą downsizingu. Pod maską modelu S6 generacji C6 drzemał ogromny silnik V10 o pojemności 5,2 litra, którego korzenie sięgają Lamborghini Gallardo. Jednak teraz, dzięki zmniejszeniu pojemności oraz liczby cylindrów, Audi udało się zaoszczędzić aż 25% paliwa, ponieważ S6 Sedan spala średnio 9,7, a S6 Avant 9,8 litra na 100 km.
Mniejsze spalanie to nie tylko zasługa downsizingu, systemu start-stop, rekuperacji energii. Audi zdecydowało się na system, który zarządza pracą silnika i w miarę możliwości odłącza nawet cztery z ośmiu cylindrów. Jeśli jednak z silnika dobiegałyby niepożądane dźwięki mające związek z obcinaniem cylindrów, w grę wchodzi system, który w razie potrzeby emituje z głośników falę dźwiękową wygłuszającą nieprzyjemne odgłosy.
Mimo dbania o niskie spalanie, S6 jest piekielnie szybkim autem. Sedan rozpędza się do pierwszej setki w 4,8 sekundy, Avant w 4,9 sekundy. Prędkość maksymalna jak to w przypadku większości niemieckich aut, została ograniczona do 250 km/h.
Dokładnie ta sama jednostka trafiła pod maskę modelu S7 Sportback. Wydawać by się mogło, że sportowa limuzyna lepiej wykorzysta 420 koni mechanicznych, jednak tutaj przyspieszenie do pierwszej setki trwa 4,9 sekundy. Oczywiście oba auta wyposażone są w napęd na cztery koła Quattro.
W kwestii stylistyki, S-ki są dostępne już z 19- oraz z 20-calowymi obręczami, ponadto zamontowano do nich delikatnie przestylizowane progi oraz zderzaki. W efekcie wyglądają jeszcze bardziej agresywnie.
Producent z Ingolstadt opublikował także informacje na temat usportowionej wersji ogromnej limuzyny, czyli S8. Co ciekawe, pod maską tego auta także pracuje jednostka V8 o pojemności 4,0 litra wspomagana dwiema turbosprężarkami. Tutaj jednak silnik ten produkuje aż 520 KM i 650 Nm momentu obrotowego!
Dzięki takiemu zapasowi mocy S8 rozpędza się do pierwszej setki w zaledwie 4,2 sekundy, a to wynik, który bije na głowę Audi R8 z silnikiem V8. Na to niesamowite przyspieszenie ma wpływ także system Quattro. Prędkość maksymalna również została ograniczona do 250 km/h, jednak łatwo się domyślić, że bez elektronicznego kagańca ta ogromna limuzyna z łatwością rozpędzi się do ponad 300 km/h.
W przypadku S8 także zastosowano system zarządzający pracą cylindrów, który wspomaga "kontroler dźwięku". To niewiarygodne, z jaką łatwością przyszło Niemcom dodanie 100 koni mechanicznych i 100 Nm momentu obrotowego do i tak piekielnie mocnego silnika V8. W kwestii stylistyki największa limuzyna spod znaku czterech pierścieni także dostała ulepszony pakiet aerodynamiczny oraz rewelacyjnie wyglądające obręcze z lekkich stopów.
Pozostaje tylko czekać na ceny i na własnej skórze przekonać się, czy downsizing wyszedł tym wygodnym niemieckim limuzynom na dobre.
