Wczorajsze sesje treningowe były oznaką, że być może to już ten moment, w którym McLaren i Ferrari zrównują się z Red Bullem. Niestety, Alonso, Massa, Button ani nawet Hamilton. Nikt nie był w stanie pokonać dzisiaj Sebastiana Vettela.
Wczorajsze sesje treningowe były oznaką, że być może to już ten moment, w którym McLaren i Ferrari zrównują się z Red Bullem. Niestety, Alonso, Massa, Button ani nawet Hamilton. Nikt nie był w stanie pokonać dzisiaj Sebastiana Vettela.
Sesja kwalifikacyjna na torze ulicznym w Montrealu rozpoczęła się zgodnie z planem o godzinie 19:00 polskiego czasu. Do jutrzejszego wyścigu kierowcy również ruszą dopiero o 19:00, jest to związane z różnicą czasową pomiędzy Europą a Kanadą.
Niestety, chciałoby się powiedzieć, zmiana stref czasowych nie rozstroiła organizmu niezawodnego Sebastiana Vettela. O ile dominacją były 3 pierwsze wyścigi, teraz to już całkowite poniżenie rywali. Młody Niemiec sięgnął dzisiaj po swoje 6 Pole Position w tym sezonie. Tylko raz z pierwszej linii ruszał inny kierowca, którym nawiasem mówiąc był drugi zawodnik Red Bulla, Mark Webber.
Sesje treningowe, w których z dobrej strony pokazali się kierowcy Ferrari, dawały widzom nadzieję na interesujący spektakl i walkę do samego końca. Bądź co bądź, na emocje w trzeciej części czasówki nikt nie mógł narzekać. Jednak będziemy musieli poczekać jeszcze na powrót czasów, w których rekordowe okrążenie ustanawiano w ostatnich sekundach Q3.
Kwalifikacje Grand Prix Kanady były jednymi z najbardziej przewidywalnych wydarzeń ostatnich czasów. W Q1 do par kierowców z najsłabszych zespołów dołączył Jaime Alguersuari z Toro Rosso. W Q2 bez większych niespodzianek, więc do Q3, zgodnie z oczekiwaniami, weszli przedstawiciele 5. najszybszych teamów: Red Bulla, Ferrari, McLarena, Mercedesa i Renault.
Kolejnym jakże zaskakującym brakiem niespodzianek jest Pole Position Sebastiana Vettela. Pocieszający jest jednak fakt, że Fernando Alonso, zdobywca drugiego pola startowego, stracił do Niemca mniej niż 0,2 sekundy. Zapowiada się wiec bardzo ostra walka, zwłaszcza, że na torze w Kanadzie przewidziano 2 strefy, w których będzie można korzystać z ruchomego tylnego skrzydła, a Alonso jest piekielnie głodny sukcesu.
Na chwilę, w której ktoś pokona Sebastiana Vettela, czeka w tej chwili chyba 80% wszystkich osób pracujących wokół Formuły 1. Realizatorzy, operatorzy, mechanicy, czyściciele torów. Vettel jest po prostu za dobry.
Za plecami tej dwójki do wyścigu ruszy Felipe Massa, który najwyraźniej uświadomił sobie, że jest jednym z kandydatów do zmiany zespołu pod koniec tego roku. Massie przeszkadzał będzie Mark Webber. Ciekawe czy Australijczyk po raz kolejny zepsuje start i będzie musiał odpierać ataki Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga. Dalej zostaną już tylko regularny Button oraz smutny Schumacher, a także para Renault, czyli Heidfeld i Pietrow.
Pozycja | Kierowca | Zespół | Czas | |
1. | Sebastian Vettel | Red Bull | 1:13.014 | |
2. | Fernando Alonso | Ferrari | 1:13.199 | |
3. | Felipe Massa | Ferrari | 1:13.217 | |
4. | Mark Webber | Red Bull | 1:13.429 | |
5. | Lewis Hamilton | McLaren | 1:13.565 | |
6. | Nico Rosberg | Mercedes | 1:13.814 | |
7. | Jenson Button | McLaren | 1:13.838 | |
8. | Michael Schumacher | Mercedes | 1:13.864 | |
9. | Nick Heidfeld | Renault | 1:14.062 | |
10. | Witalij Pietrow | Renault | 1:14.085 | |
11. | Paul di Resta | Force India | 1:14.752 | |
12. | Pastor Maldonado | Williams | 1:15.043 | |
13. | Kamui Kobayashi | Sauber | 1:15.285 | |
14. | Adrian Sutil | Force India | 1:15.287 | |
15. | Sebastien Buemi | Toro Rosso | 1:15.334 | |
16. | Rubens Barrichello | Williams | 1:15.361 | |
17. | Pedro de la Rosa | Sauber | 1:15.587 | |
18. | Jaime Alguersuari | Toro Rosso | 1:16.294 | |
19. | Jarno Trulli | Lotus | 1:16.745 | |
20. | Heikki Kovalainen | Lotus | 1:16.786 | |
21. | Vitantonio Liuzzi | HRT | 1:18.424 | |
22. | Timo Glock | Virgin Racing | 1:18.537 | |
23. | Narain Karthikeyan | HRT | 1:18.574 | |
24. | Jerome D'Ambrosio | Virgin Racing | 1:19.414 |