Dobrego (choć w tym wypadku bardziej pasowałoby tu określenie "pięknego") nigdy za wiele. Bartek pokazywał Wam już część dziewczyn z targów w Los Angeles, którym towarzyszyły (... czy aby na pewno powinienem to napisać w takiej kolejności?) równie piękne samochody. Mam nadzieję, że nie obrazicie się jednak, gdy dorzucę do tego swoje "3 grosze"...
Dobrego (choć w tym wypadku bardziej pasowałoby tu określenie "pięknego") nigdy za wiele. Bartek pokazywał Wam już część dziewczyn z targów w Los Angeles, którym towarzyszyły (... czy aby na pewno powinienem to napisać w takiej kolejności?) równie piękne samochody. Mam nadzieję, że nie obrazicie się jednak, gdy dorzucę do tego swoje "3 grosze"...
Wracając jednak na chwilę do samych targów, to trzeba śmiało przyznać, że w tym roku niewiele się działo w Los Angeles. Owszem, było kilka ciekawych perełek (jak chociażby zmodyfikowane Fordy Fiesta), ale w ostatecznym rozrachunku producenci słabo się spisali. Może to dlatego, że spora ich część po prostu odmówiła przyjazdu do Los Angeles, w tym m.in. takie marki jak Ferrari. Najbardziej dziwi fakt, że włoska firma nie chciała się pokazać na tym terenie, na którym sprzedaje całkiem sporo samochodów...[block position="inside"]9489[/block]
Źródło: carscoop