Czy może być coś gorszego od rozbitego supersamochodu? Chyba nie. Wszyscy miłośnicy motoryzacji często opłakują stojące na złomowiskach lub bezpośrednio na ulicy, rozbite i uszkodzone pojazdy-legendy. Jednym z samochodów, który pasuje do opisanego kryterium jest z pewnością Zonda F.
Czy może być coś gorszego od rozbitego supersamochodu? Chyba nie. Wszyscy miłośnicy motoryzacji często opłakują stojące na złomowiskach lub bezpośrednio na ulicy, rozbite i uszkodzone pojazdy-legendy. Jednym z samochodów, który pasuje do opisanego kryterium jest z pewnością Zonda F.
Gdy mamy sytuację, w której kierowca swoim samochodem uderza w pojazdu stojące na parkingu to zazwyczaj wszystko "rozchodzi się po kościach". Ot tradycyjny wypadek, który mógł się przytrafić każdemu. Analogiczna sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej, gdy ów kierowca siedział w Zondzie F, wartej milion dolarów (jak nie więcej), która jest jednym z 25 egzemplarzy jakie kiedykolwiek wyprodukowano.
Nie posiadamy niestety informacji na temat tego, jak doszło do wypadku i kim był kierowca. Wiemy jedynie, że całe zajście miało miejsce w Hong Kongu. Rzućcie za to okiem na obrazki załączone w galerii. Aż płakać się chce...
PS. Kto jest za pojechaniem do Hong Kongu i wykupieniem tej Zondy? Wyklepie się...[block position="inside"]9481[/block]
Źródło: Carscoop