Ford zrobił wszystkim świąteczną niespodziankę i postanowił napędzić stracha reniferom Mikołaja, grożąc im swoim kucykiem. Mustang 5.0 miał zostać odsłonięty podczas Detroit Motor Show, a tu niespodzianka!
Ford zrobił wszystkim świąteczną niespodziankę i postanowił napędzić stracha reniferom Mikołaja, grożąc im swoim kucykiem. Mustang 5.0 miał zostać odsłonięty podczas Detroit Motor Show, a tu niespodzianka!
Wcześniej nie było oficjalnego potwierdzenia od Forda, ale i tak wszyscy spodziewali się, że mniej więcej na początku stycznia na rynku zadebiutuje najmocniejsza odmiana Mustanga.
Do tej pory ikona amerykańskiego snu dostępna była w wersji V6 z motorem o pojemności 4.0-litra, który produkował zaledwie 210 koni mechanicznych oraz w wersji V8 z 315-konną jednostką o pojemności 4.6-litra.
Ford postanowił jednak utrzeć nosa 425-konnemu Dodgeowi Challengerowi SRT8 oraz 422-konnemu Chevroletowi Camaro SS i wprowadzić na rynek prawdziwego muscle Mustanga. Nowa V-ósemka produkuje 412 koni mechanicznych i 542Nm momentu obrotowego, co w zupełności wystarczy do palenia gumy na światłach i wyścigów od skrzyżowania do skrzyżowania.
W Stanach Zjednoczonych za Mustanga z tym silnikiem trzeba będzie zapłacić w granicach 29-30 tysięcy dolarów. To jest właśnie piękno tych samochodów, za Oceanem naprawdę nie są one drogie i przeciętny Amerykanin może sobie pozwolić na ich zakup, spełniając swój amerykański sen.
Źródło: Autoblog