Wywiad z polską Stunt Girl - Ewą Pieniakowską

Wywiad z polską Stunt Girl - Ewą Pieniakowską

Maciek .
24.05.2010 20:07, aktualizacja: 02.10.2022 20:45

Prekursorką polskiej Stunt Girl jest z całą pewnością Ewa Pieniakowska. Stunt jest jej pasją, której poświęca wszystkie wolne chwile i siły. Dzięki uprzejmości jednego z Naszych czytelników, udało Nam się nawiązać z Ewą kontakt. Co ciekawego opowiedziała Nam polska Stunt Girl przekonajcie się czytając przeprowadzony z Nią wywiad.

Prekursorką polskiej Stunt Girl jest z całą pewnością Ewa Pieniakowska. Stunt jest jej pasją, której poświęca wszystkie wolne chwile i siły. Dzięki uprzejmości jednego z Naszych czytelników, udało Nam się nawiązać z Ewą kontakt. Co ciekawego opowiedziała Nam polska Stunt Girl przekonajcie się czytając przeprowadzony z Nią wywiad.

Jakie były początki? Czy ciężko było się przebić Tobie jako dziewczynie?

Początki były bardzo ciężkie i tak jest do teraz. Odmawiam sobie właściwie wszystkiego , aby zatankować motocykl , czy wymienić w nim niezbędne części, które przy wykorzystywaniu maszyny w ten sposób ulegają kilkukrotnie szybszej eksploatacji , bądź całkowitemu zniszczeniu wskutek wypadków podczas treningów. W tej sytuacji nie zastanawiam się czy płeć odgrywa tu większą rolę , choć z pewnością zdarzały się sytuacje, w których z tego powodu było mi trudniej.Jednak najlepszym dla mnie rozwiązaniem jest ich po prostu nie pamiętać i przeć do przodu.

Od jakiego motocykla zaczynałaś? Dlaczego akurat ten model ? Jaką maszynę teraz posiadasz ? Jaką chciałabyś mieć?

Malutka Motorynka z silnikiem Simsona, którą kiedyś stworzył mój wujek, stała się dla mnie pierwszą „STUNT MASZYNĄ”, ponieważ kiepska sytuacja finansowa uniemożliwiała mi kupno jakiegokolwiek innego sprzętu. Nie mając właściwie żadnego wyboru korzystałam ze wszystkiego co tylko wpadło w moje ręce.

Próby poderwania przedniego koła w górę trwały zaledwie kilka minut, po czym kolejnych parę minut musiałam poświęcić na odpalenie starej i rozregulowanej maszyny metodą „na popych”( ehheheh ), gdyż notorycznie gasła. Następnie przesiadłam się na równie małą, lecz idealną do tego celu Hondę xr50r, którą użyczył mi mój kuzyn. W tym czasie ciężko pracując odkładałam każdy grosik na zakup wymarzonej Hondy CBR 600 F3 , którą jeżdżę obecnie. W przyszłości chciałabym posiadać Hondę CBR 600 F4i lub Kawasaki 636 .

Jakie są Twoje ulubione triki ? Co jest najtrudniejsze? Czego jeszcze nie opanowałaś, a co byś bardzo chciała opanować ? Jakie był pierwszy trik , który opanowałaś?

Spreader jest moim ulubionym trikiem .

Najtrudniejszy jest dla mnie powrót do formy po dłuższych przerwach spowodowanych moją kontuzją bądź motocykla, oraz kilkumiesięcznym przestojem zimowym .

Z pewnością każdy Stunt’er, czy Stunt’erka marzą o opanowaniu najobszerniejszego wachlarza ewolucji o różnym stopniu trudności – Ja również .

Moje pierwsze próby polegały na oderwaniu przedniego koła motocykla od ziemi  - czyli jazda na tylnym kole to pierwszy trik, który opanowałam.

Jak często trenujesz ? Ile poświęcasz na to czasu ? Czy nie koliduje to z Twoimi innymi zajęciami? Czym poza motocyklami jeszcze się interesujesz?

Trenuję wtedy, gdy pozwalają mi na to 3 stany :

  1. Mój stan zdrowia,
  2. Stan techniczny mojego motocykla,
  3. Stan finansowy.

Punkt trzeci bardzo ogranicza intensywność moich treningów.

Chciałabym móc się całkowicie poświęcić dla sportu, niestety dorabiam jak mogę aby utrzymać motocykl i ćwiczyć. Sport, praca i edukacja całkowicie pochłaniają mój czas i siły oraz odciągają od innych zainteresowań.

Co sprawia Ci większą frajdę- stunt czy wycieczki motocyklowe? Czy używasz motocykla na co dzień jako środka transportu?

Nigdy nie praktykowałam wycieczek motocyklowych, co nie oznacza, że kiedyś nie spróbuję. Sytuacja nie pozwala mi na wykonywanie szerszej gamy obcowania z motocyklem .

Hmmmm Stunt pochłania mój cały wolny czas, dostarczając przy tym dużo adrenaliny i masę doświadczeń. Nieustannie mnie zaskakuje i odrywa od szarej rzeczywistości. Ten sposób kontaktu z moją maszyną na dzień dzisiejszy daje mi mnóstwo satysfakcji.

Moja przerobiona Honda niezbyt nadaje się na codzienny środek transportu, w związku z czym wykorzystuje ją tylko i wyłącznie do ćwiczeń.

Co wg Ciebie było najbardziej przełomowym/ spektakularnym momentem w Twojej karierze? Jakie są Twoje osiągnięcia do tej pory a co planujesz zdobyć?

W moim życiu raczej nie miała miejsca jeszcze przełomowa / spektakularna sytuacja (mam nadzieję ,że kiedyś taka nastąpi ).

Cieszę się bardzo z faktu, iż swoim uporem i ciężką pracą, przy braku sponsorów oraz jakiegokolwiek innego wsparcia od samego początku do dnia dzisiejszego zdołałam dojść do punktu, w którym znajduję się obecnie. Nawet jeśli w tym punkcie miałoby się wszystko zatrzymać, wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych, wystarczy bardzo chcieć i każdego dnia robić krok w tym kierunku.

Do tej pory wystartowałam niestety tylko w jednych zawodach – Street Fighter Festiwal w Bielawie w 2009r, ponieważ każdy taki wyjazd jest bardzo kosztowny i przewyższa moje finansowe możliwości. Jako pierwsza kobieta w Polsce wzięłam udział w Stunt zawodach, zakwalifikowałam się do finału( przy braku klasyfikacji kobiet w Polsce), w którym zdobyłam tytuł Grand Prix Publiczności. Startowałam w klasie regulaminowej- czyli najtrudniejszej, potocznie zwanej klasą ciężką. Wśród wielu mężczyzn czułam się jak facet - fascynujące doświadczenie.

Staram się nie planować przyszłości, ponieważ życie zaskakuje i różnie się układa, cieszę się każdym dniem i każdym szczęśliwie odbytym treningiem!

Czy uważasz, że to sport dla kobiet ? Jak zapatrujesz się na rozwój tej dziedziny sportu wśród kobiet?

Uważam, iż na świecie nie istnieją zawody czy dziedziny sportowe, których z jakichkolwiek względów nie wypada wykonywać kobiecie. Okrutnie imponują mi dziewczęta, które podejmują się zdominowanych przez mężczyzn czynności .

Na świecie kobiety w niesamowitym tempie pną się w górę, uważam, że to dobrze wróży na przyszłość  mobilizując nie tylko inne dziewczyny do działania, lecz również płeć męską.

Chciałabyś utworzenia specjalnej klasy dla dziewczyn czy wolisz rywalizować także z mężczyznami ?

Obydwie formy udziału w tym sporcie uważam za dobre doświadczenie, możliwość sprawdzenia samej siebie i dawkę ogromnych emocji. Niemniej jednak utworzenie klasyfikacji kobiet w Polsce ( w USA już istnieje) to z pewnością ruch w kierunku oficjalnego uznania płci pięknej w tym sporcie w naszym kraju.

Jak często doznajesz kontuzji? Jaka była najpoważniejsza ?

Nie jestem w stanie dokładnie przybliżyć ilości kontuzji przypadających na ilość odbytych treningów, niestety zdarzają się i to dość często ( to nieuniknione ). Czasem podczas prób nowych trików, a czasem w trakcie wykonywania starej, wyszlifowanej ewolucji .

Kontuzja ręki w 2009 roku była moją najpoważniejszą.

Czy masz swój wzór do naśladowania ? Jeśli tak to kim on lub ona jest?

Mistrz Polski, mój kuzyn - Rafał STUNTER13 Pasierbek - jest dla mnie wzorem do naśladowania w tej dyscyplinie 

Czy znane są Tobie kobiety z międzynarodowej sceny stunterskiej ? Co sądzisz o nich i ich trikach ?

„Niebo dla oczu” – czyli kobiety z międzynarodowej sceny stunterskiej , które swoimi umiejętnościami dorównują niejednemu mężczyźnie, przy czym pięknie się prezentują stunt’ując na gustownie przemalowanych motocyklach, nowszej generacji, ubrane w profesjonalną odzież .

Co sądzi rodzina / Twój chłopak o Twoim „hobby” ?

Moja rodzina jest silnie związana z motocyklami od dawien dawna. Właściwie wszyscy mieli, bądź mają bliższy kontakt z tymi maszynami, począwszy od mojej babci, która jeździła na WSK, poprzez moich wujków, którzy rozbierają motocykle na czynniki pierwsze i którzy przygotowali moją Hondę do Stunt’u : Janusz Salera ( który również uprawia ten sport) i Zdzisław Salera ; nie zapominając o moim kuzynie- Mistrzu Polski, a kończąc na mnie  .

Mam kochaną i tolerancyjną mamę , która bardzo mnie wspiera w tym co robię !

Co byś radziła innym dziewczyną , które stawiają swoje pierwsze kroki w dziedzinie stuntu?

  1. Ćwiczyć , ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć,
  1. Zawsze ubierać kask oraz pozostałe ochraniacze ( pamiętajmy o sprawdzonych firmach),
  1. Nie trenować w samotności, z uwagi na zagrożenie jakie niesie ze sobą uprawianie tej dziedziny sportu,
  1. Próbować, wierzyć i nigdy się nie poddawać.

W imieniu swoim i redakcji dziękuje Ewie za poświęcony czas i przesłane materiały do napisania tego artykułu oraz życzę powodzenia i wielu sukcesów związanych ze stuntem. Trzymamy kciuki !

Źródło: opracowanie własne / fot. Ewa Pieniakowska

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)