Dla Rosjanina nie ma rzeczy niemożliwych...

Dla Rosjanina nie ma rzeczy niemożliwych...

Dla Rosjanina nie ma rzeczy niemożliwych...
Michal Grygier
19.06.2010 09:42, aktualizacja: 02.10.2022 20:56

Powstało nowe przysłowie - jeżeli jesteś wystarczająco bogaty aby kupić Aston Martina DB9, powinno Ciebie stać na upgrade do DBS'a. Jednak pewien Rosjanin jest odmiennego zdania - kupił DB9-kę i przerobił ją na DBS-a!

Powstało nowe przysłowie - jeżeli jesteś wystarczająco bogaty aby kupić Aston Martina DB9, powinno Ciebie stać na upgrade do DBS'a. Jednak pewien Rosjanin jest odmiennego zdania - kupił DB9-kę i przerobił ją na DBS-a!

Zatem, albo stać kogoś na DB9, albo nie stać. Innymi słowy, jeżeli zachce inny model Astona Martina, powinien go zwyczajnie kupić, a nie... robić sobie replikę droższego modelu! Kupuje drugi, lub sprzedaje pierwszy i wtedy kupuje droższy, ale taka modyfikacja? To trochę śmieszne.

Pewien Rosjanin (ach, Ci to mają fantazję!) udał się do słynnego tunera, Edo Competition, aby ten przerobił jego 5-letniego Astona DB9 na nowszego, droższego i szybszego DBS. Edo się oczywiście zgodziło. Przecież klient nasz Pan. Jeżeli przychodzi koleś, który chce wydać masę pieniędzy na tak bzdurny cel, nie powinno mu się w tym przeszkadzać. Chce - to będzie miał. Po długich sześciu miesiącach pracy DB9 zostało przerobione na DBS-a. A w zasadzie, replikę DBS-a.

Zmieniono niemal każdy element. Zarówno nadwozia, jak i wnętrza. Dobór materiałów jak i kolorystyki to oczywiście wybór klienta. Zmodyfikowano także nieco jednostkę napędową. Teraz 5,9 litrowy motor V12 dysponuje mocą 550 KM (wcześniej było 470 KM). Pierwsza setka pojawia się już po 4,1 sekundy, a rozpędzanie kończy się przy prędkości 320 km/h (zamiast 295km/h). W aucie znalazł się także nowy układ hamulcowy, nowe zawieszenie oraz układy wydechowy.

Warto bawić się w takie zabawy?[block position="inside"]8933[/block]

Źródło: Carscoop

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)