Z przeprowadzonych badań wynika, że w ręku 10 największych koncernów motoryzacyjnych na świecie jest obecnie 221 mld dol.
Ostatnie lata na rynku motoryzacyjnym to bankructwa dużych koncernów, jak Chrysler czy General Motors, restrukturyzacja oraz likwidacja kilku marek, takich jak Pontiac, Hummer czy Maybach.
Jak się jednak okazuje, producenci motoryzacyjni uporali się już z kryzysem i wreszcie wychodzą na plus, oszczędzając w ten sposób gigantyczny majątek. Duża agencja konsultingowa EY przeprowadziła badania, których celem było sprawdzenie grubości portfela 10 największych producentów samochodów na świecie.
Niestety, nie ujawniono szczegółowej listy, ale z badań przeprowadzonych wraz z końcem 2013 roku wynikało, że gdyby przelać wszystkie dostępne w tej chwili oszczędności 10 największych motoryzacyjnych gigantów na jedno konto, byłoby na nim dokładnie 221 mld dol.
W praktyce można by pięciokrotnie wyprzedzić Billa Gatesa na liście najbogatszych ludzi świata lub kupić sobie jakiś kraj, np. Ukrainę, której łączny produkt krajowy wynosi 176 mld dol., i zamienić ją w jeden wielki tor testowy.
Wytłumaczeniem tak gigantycznych oszczędności koncernów motoryzacyjnych jest chęć zabezpieczenia się na czarną godzinę. Po kryzysie banki niechętnie udzielają dużych kredytów, więc wszyscy zaczęli przygotowywać się na ewentualną kolejną falę kryzysu.
Część z tych pieniędzy będzie oczywiście inwestowana w dalszy rozwój marek i poszukiwanie nowych rozwiązań, także w zakresie produkcji gniazdkowozów. Łatwo się domyślić, które koncerny mają największy udział w tych kolosalnych oszczędnościach.
