TestyŠkodaŠkoda Rapid Spaceback 1,4 TSI DSG Style Plus - władca przestrzeni - test cz.1

Škoda Rapid Spaceback 1,4 TSI DSG Style Plus - władca przestrzeni - test cz.1

Škoda Rapid Spaceback 1,4 TSI DSG Style Plus - władca przestrzeni - test cz.1
Źródło zdjęć: © fot. Mariusz Zmysłowski
Mariusz Zmysłowski
10.02.2014 11:11, aktualizacja: 18.04.2023 10:43

Kiedy w ręce trafia kluczyk do samochodu będącego najnowszym dzieckiem danego producenta, trudno nie postawić przed nim jakiegoś wyzwania. Škoda z dumą zachwala nowego Rapida Spaceback, więc gdy na naszym redakcyjnym parkingu pojawiła się bogato wyposażona, 122-konna odmiana tego auta, postanowiliśmy rzucić mu rękawicę. Nowego hatchbacka z Czech czekała długa wyprawa w góry.

Škoda Rapid Spaceback 1,4 TSI DSG Style Plus - test

W tym roku zima poskąpiła śniegu i mrozów, ale akurat na czas testu Rapida Spaceback przypadły najgorsze warunki, jakie tylko były w tegorocznym styczniu. Tym bardziej ucieszyłem się na myśl, że nie będzie łatwo. Škoda musiała nie tylko dotrzeć w Beskidy i wrócić do Warszawy. Na miejscu dodatkowo czekała ją seria wyzwań.

Zanim jednak ruszymy, przyjrzyjmy się nowemu Rapidowi. Wersja Spaceback, jak sama nazwa wskazuje, powinna dysponować dużą przestrzenią bagażową. Bagażnik Spacebacka jest jednak o 153 l mniejszy niż w wersji liftback. O co w takim razie chodzi z tą nazwą?

Nie zawsze wszystko da się ocenić wyłącznie po liczbach i Rapid w nadwoziu hatchback jest na to najlepszym dowodem. Liftback być może miał większą pojemność bagażnika, ale niewiele dało się ją rozszerzyć. Spaceback ma asa w rękawie w postaci ustawności. W tej wersji wystarczy zdjąć półkę, żeby bagażnik zyskał na pojemności. Do tego składamy oparcia kanapy i mamy przestrzeni pod dostatkiem, na co tylko dusza zapragnie.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Tutaj należy się punkt dla Škody. Czesi odświeżyli pomysł na auto, który jest już doskonale znany. Właściwie wciąż jest to hatchback, ale ustawność i pojemność bagażnika bardziej zbliżone są do kombi.

Te cechy były nam bardzo potrzebne podczas wyjazdu. Rapid miał bowiem zawieźć w góry całą wywrotkę sprzętu i masę innych gratów niezbędnych do filmowania. Miny nieco nam zrzedły, jak się jednak okazało, niesłusznie. Gdy otworzyłem bagażnik Rapida Spaceback, złożyłem oparcia i zdjąłem półkę, pojawił się ogrom możliwości – zarówno ze względu na ustawność, jak i pojemność. Cały sprzęt zmieściliśmy bez problemu.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Przyszedł czas ruszyć w drogę. 122 KM w silniku benzynowym sprzęgnięte z DSG to połączenie więcej niż wystarczające do takiego samochodu. Na korzyść zmieniły się prognozy pogody. Opady przesunęły się o mniej więcej dzień do przodu. Niestety, bez zmian pozostały mrozy, sięgające w mieście poniżej -15 stopni.

W drogę – przed Škodą około 5 godzin jazdy. Przez ten czas można zdążyć samochód znienawidzić albo pokochać. Ja najgorętsze uczucia rezerwuję dla sportowych marek, ale Rapida zdecydowanie szybko można polubić. Testowy egzemplarz został wyposażony w wielkie, panoramiczne okno dachowe, sportowe fotele ze zintegrowanym zagłówkiem, tempomat, bez którego nie wyobrażam sobie jazdy w trasie oraz ogrom innych gadżetów, które znajdziecie pod tabelką z danymi technicznymi.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

W Rapidzie siedzi się dosyć nisko, a opcjonalne fotele przyjemnie otulają w trakcie jazdy. Chociaż we wnętrzu pełno jest tworzywa sztucznego, ta Škoda sprawia wrażenie przytulnej. To dosyć nietypowe uczucie, które niełatwo opisać. W przytulnym samochodzie nie czujesz się jak w salonie, tylko jak na swoim starym fotelu, który ma już 15 lat, ale tak bardzo go lubisz, bo się do niego przyzwyczaiłeś i jest nieodłącznym elementem twojego domu.

Dzięki temu trasy mijają znacznie szybciej i przyjemniej, korki mniej męczą, a kolejka do myjni nie frustruje aż tak bardzo jak zazwyczaj - przytulne auto potrafi uspokoić. I tak było w tym przypadku. Trasa w góry minęła bardzo szybko. Jedynym mankamentem tej podróży były dziurawe polskie drogi, które stanowiły nie lada wyzwanie dla zawieszenia Rapida. Auto prowadzi się dosyć pewnie, ale duże wyboje dają mu jednak trochę popalić.

W Beskidy dojechaliśmy jeszcze za dnia, ale gdy wjeżdżaliśmy w same góry, zrobiła się już szarówka. Z dala od terenów nizinnych pojawił się również śnieg. Na drogach przestało być wesoło. Trasy ekspresowe zamieniły się w górskie serpentyny pokryte śniegiem. O liniach na asfalcie można było tylko pomarzyć. Do tego lasy, przez które prowadziły drogi, dodatkowo ograniczały widoczność. Przez ogromny, panoramiczny, szklany dach było widać pierwsze gwiazdy, a po prawej stronie strome zbocze.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Na krętych górskich serpentynach nieocenione okazało się doświetlanie zakrętów. Oczywiście nie jest to niezbędny gadżet, ale znacznie poprawia komfort jazdy po ciemku. Zazwyczaj poprawia go również automatyczna skrzynia biegów, jednak na śliskich drogach wolałem jeździć samochodami z przekładniami ręcznymi. Przy współczesnych, dopracowanych skrzyniach automatycznych manualna nie tyle daje lepszą kontrolę nad autem, co nawet samą świadomość, że to ja, kierowca, jestem panem sytuacji. Miałem więc obawy co do tego, jak w najgorszych z możliwych warunków poradzi sobie DSG.

Rozwiązanie było proste: bardzo szybko przełączyłem na tryb ręczny. Oprogramowanie tej skrzyni nie daje co prawda maksimum władzy, bo gdy auto jedzie za wolno jak na dane przełożenie, przekładnia nawet w trybie M zredukuje, a przy za wysokich obrotach wbije wyższy bieg, ale wystarcza, żeby poczuć nieco większą kontrolę nad autem. Mimo doskonałości różnych algorytmów to kierowca najrozsądniej dobierze przełożenie do panujących warunków lub sytuacji, które można przewidzieć.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

W końcu dotarliśmy na miejsce. Ciepły pensjonat na Górze Żar był jak spełnienie długo wyczekiwanego marzenia. Cała ekipa mogła wreszcie się najeść i wypocząć przed męczącym weekendem.

W ciągu dwóch dni w górach Škoda pokonywała dzielnie kręte, ośnieżone serpentyny. Po całej sobocie i niedzielnym przedpołudniu filmowania i robienia zdjęć przyszedł czas na powrót do domu. Tym razem nie wyruszaliśmy przed zmrokiem, bo ostatniego dnia chcieliśmy wykorzystać światło do samego końca. Ruszyliśmy więc popołudniem i niestety nie ułatwiło to powrotu. Po drodze zaczął sypać śnieg. Razem z unoszącym się z drogi błotem pośniegowym z solą dawało to przepis na piękną katastrofę. Pióra wycieraczek powoli zaczynały mieć tego dosyć, bo praktycznie cały czas musiały zdzierać z szyby tę koszmarną breję. Wyjazd pochłonął półtora zbiornika płynu do spryskiwaczy.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Droga była koszmarna, bo im bliżej Warszawy, tym mniej było widać asfalt. Właściwie mam wrażenie, że stołeczni drogowcy jako jedyni na naszej trasie zapomnieli, że jest styczeń i może padać śnieg. Mimo to Škoda bardzo dzielnie parła do przodu. Ku mojemu zdziwieniu na koniec podróży nie byłem nawet zmęczony. Pod biurem naszego filmowca wyładowaliśmy cały sprzęt. Kiedy patrzyliśmy na stertę futerałów, pokrowców i plecaków, trudno było uwierzyć, że to wszystko zmieściło się w dwubryłowym Rapidzie.

Znacznie ponad 1000 km jazdy przyniosło spalanie w trasie na poziomie około 7,2 l/100 km. Miejski wynik wyniósł natomiast 8,9 l/100 km. Nie jest to rekord oszczędności, jednak nie zapominajmy, że w mocnej wersji benzynowej mamy do dyspozycji 122 KM oraz automatyczną skrzynię biegów. Nie bez znaczenia była również ilość towaru, który w tej trasie podróżował Rapidem.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Ile kosztuje nowy hatchback Škody? Testowany egzemplarz jest bardzo bogato wyposażony, więc nie dziwi cena 83 850 zł. Więcej sensu Rapid Spaceback ma w tańszych wydaniach - ceny startują od 48 550 zł. Tajemnicą poliszynela jest też fakt, że u czeskiego producenta można liczyć na spore rabaty. Zatem Rapid z niższej półki jest bardzo rozsądną propozycją auta rodzinnego z dużą i ustawną przestrzenią bagażową oraz gamą oszczędnych jednostek.

Co robiliśmy z władcą przestrzeni przez dwa dni w górach? O tym przekonacie się już niebawem. Czekajcie na kolejne części!

PLUSY:

Przestronny i ustawny bagażnik

Dynamiczny silnik

Przestronne wnętrze

Bogate wyposażenie

MINUSY:

Dużo plastiku

Škoda Rapid Spaceback 1,4 TSI DSG - galeria zdjęć

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/11]

Materiał powstał przy współpracy z marką Škoda.

Dane techniczne:

Testowany egzemplarz: Škoda Rapid Spaceback 1,4 TSI DSG Style Plus
Silnik i napęd
Układ i doładowanie:R4, turbodoładowany
Rodzaj paliwa:Benzyna
Ustawienie:Poprzecznie
Rozrząd:DOHC 16V
Objętość skokowa:1390 cm3
Stopień sprężania:10,0
Moc maksymalna:122 KM przy 5000 rpm
Moment maksymalny:200 Nm przy 1500-4000 rpm
Objętościowy wskaźnik mocy:87 KM/l
Skrzynia biegów:7-biegowa, DSG
Typ napędu:Przedni (FWD)
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane
Hamulce tylne:Bębnowe
Zawieszenie przednie:Kolumna McPhersona
Zawieszenie tylne:Belka skrętna
Układ kierowniczy:Zębatkowy, wspomagany
Średnica zawracania:10,9 m
Koła, ogumienie przednie:215/40 R17
Koła, ogumienie tylne:215/40 R17
Masy i wymiary
Typ nadwozia:Hatchback
Liczba drzwi:5
Współczynnik oporu Cd (Cx):0,311
Masa własna:1150 kg
Stosunek masy do mocy:9,4 kg/KM
Długość:4304 mm
Szerokość:1706 mm
Wysokość:1459 mm
Rozstaw osi:2602 mm
Rozstaw kół przód/tył:1457/1494 mm
Prześwit (przód/tył):134 mm
Pojemność zbiornika paliwa:55 l
Pojemność bagażnika:415/1380 l
Specyfikacja użytkowa
Ładowność maksymalna:555 kg
Maksymalna masa przyczepy holowanej z hamulcami/bez:1200 kg
Osiągi
Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:9,4 s
Prędkość maksymalna:203 km/h
Zużycie paliwa (miasto):7,4 l/100 km8,9 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):4,8 l/100 km7,2 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):5,8 l/100 km
Emisja CO2:134 g/km
Test zderzeniowy Euro NCAP:Nie przeprowadzono
Cena
Testowany egzemplarz:83 850 zł
Model od:48 550 zł
Wersja silnikowa od:63 550 zł
Wyposażenie
Wybrane wyposażanie testowanej wersji:Standardowe:Opcjonalne
Dodatki stylistyczne nadwozia:Tylne szyby o podwyższonym stopniu przyciemnienia, dach panoramiczny, przedłużona szyba pokrywy bagażnika, przyciemnione tylne światła, przednie reflektory przeciwmgłowe z czarnym wnętrzemMetalizowany lakier Zieleń Rallye (1800 zł)
Dodatki stylistyczne wnętrza:Pakiet Dynamic (sportowe fotele przednie, tapicerka Dynamic, stalowe nakładki na pedały), elementy dekoracyjne w kolorze Piano Black, klamki wewnętrzne chromowane-
Koła i opony:Obręcze Ray R17-
Komfort:Czujniki parkowania z tyłu, podgrzewane, elektrycznie sterowane lusterka, komputer pokładowy, podłokietnik z przodu ze schowkiemKierownica z obsługą radia i telefonu i małym pakietem skórzanym (100 zł), podwójna podłoga bagażnika (800 zł), spryskiwacze reflektorów przednich (500 zł), reflektory ksenonowe (1500 zł), klimatyzacja automatyczna Climatronic (1500 zł), tempomat (700 zł)
Bezpieczeństwo:Kurtyny powietrzne, uchwyty ISOFIX, system pokolizyjny ASC, EPSAlarm z funkcją monitorowania wnętrza i czujnikiem przechyłu (900 zł),
Multimedia:Dodatkowe głośniki z tyłuBluetooth i wyświetlacz Maxi-DOT (900 zł), system nawigacji Amundsen+ z DAB dla dachu panoramicznego (2400 zł)
Mechanika:--
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)